Rosji nie wolno nagradzać niesprawiedliwym pokojem za to, co zrobiła na Ukrainie. To zachęciłoby Putina do dalszych agresji – także przeciwko Polsce. Pisze o tym na łamach „First Things” amerykański publicysta katolicki, George Weigel.
Weigel zwrócił uwagę na otoczkę propagandową, jaką roztacza wokół wojny rosyjska Cerkiew.
„Współczesne kierownictwo rosyjskiej Cerkwii jest teologicznym, moralnym i duszpasterskim trupem. Polityka zagraniczna USA nie może tego naprawić. Mimo wszystko ci, którzy za tę politykę odpowiadają, powinni mieć na uwadze, w jaki sposób ów trup definiuje atak Rosji na Ukrainę, a nawet w jaki sposób warunkuje jakiekolwiek rozwiązanie wojny zasługujące na miano «pokoju»” – napisał.
Wesprzyj nas już teraz!
Publicysta wskazał, że patriarcha Moskwy Cyryl ogłosił przy okazji Bożego Narodzenia, że Rosja prowadzi na Ukrainie „biblijną wojnę” przeciwko „zgniłemu Zachodowi”. Prawosławny klasztor w Tatarstanie obwieścił z kolei niedawno, że rosyjska wojna to „przejaw aktywnej miłości”, a ci, którzy się jej przeciwstawiają, są „tchórzami i zdrajcami”. Dla Weigla nie ma wątpliwości: takie wypowiedzi są po prostu bluźniercze.
Autor zwrócił uwagę, że Rosja od dawna prowadzi hybrydową wojnę przeciwko Zachodowi. Zaczęło się to na długo przed nielegalną aneksją Krymu, jako że Putin dążył do odbudowy mocarstwowego statusu Rosji utraconego na skutek przegrania zimnej wojny. W tej hybrydowej wojnie, napisał Weigel, Putin posługiwał się wszelkimi metodami: propagandą, przekupstwem, zastraszaniem, kłamstwem, sabotażem i walką psychologiczną, nie wahając się sięgać nawet po zabijanie przeciwników politycznych żyjących w krajach zachodnich ani przed takimi działaniami, jak niszczenie kabli optycznych na dnie Bałtyku czy zatruwaniu zachodniej infosfery rosyjskimi farmami trolli. Również wydanie Ukrainie wojny było motywowane chęcią odwrócenia werdyktu, jaki historia wydała za sprawą zimnej wojny, stwierdził Weigel.
Początkowo Rosjanie głosili, że chcą walczyć z nazizmem na Ukrainie; dopiero kiedy nie udało im się błyskawicznie pokonać Ukraińców, zaczęli do tego dorabiać teorię o „świętej wojnie” w rzekomej obronie cywilizacji chrześcijańskiej.
„Barbarzyństwo tej groteskowej perwersji prawdy chrześcijańskiej zostało dobrze opisane w styczniowym numerze Wall Street Journal. Ukraiński jeniec wojenny opisywał, jak przesłuchiwano go za pomocą «tortury znanej jako <telefon do Putina>». Kable telefoniczne podłączono do różnych części jego ciała [w tym do wrażliwych] i rażono go następnie prądem, kiedy telefon dzwonił” – wskazał.
Z kolei arcybiskup Światosław Szewczuk, napisał Weigel, mówił ostatnio o innym przykładzie bluźnierczego barbarzyństwa: sześciu ukraińskich jeńców zostało zamordowanych przez Rosjan, którzy mieli na mundurze odznakę z Chrystusem. Bezbronne ofiary mordowano w imię Boga. „Nie da się usprawiedliwić takiego bluźnierstwa” – mówił hierarcha.
George Weigel nie ma wątpliwości: rosyjska wojna na Ukrainie jest prowadzona metodami właściwymi dla prymitywnej przemocy Czyngischana w pseudo-religijnej otoczce, której dostarcza Cerkiew, sprowadzona do roli kremlowskiego wasala.
Stany Zjednoczone powinny o tym pamiętać. Pracując nad zawarciem pokoju nie mogą opracować takiej jego wersji, która nagradzałaby Putina za rosyjskie zbrodnie ani która zachęciłaby go do dalszych agresji przeciwko Państwom Bałtyckim i Polsce, podsumował. „Putin musi przegrać” – podsumował.
Źródło: firstthings.com
Pach
Wszystkie maski Kremla. Czy Rosja się nawróciła?
