Decyzja amerykańskiego prezydenta o wznowieniu – zerwanych w 1961 r. – stosunków dyplomatycznych z Hawaną zachwyciła światową opinię publiczną. Rozwścieczyła jednak uchodźców kubańskich i opozycyjną Partię Republikańską. Żyjący w Miami Kubańczycy są wręcz przerażeni posunięciami Baracka Obamy.
– To jest zdrada! Wznowione relacje będą korzystne wyłącznie dla Kuby – mówi Carlos Munoz Fontanil Calle Ocho, lider emigracji kubańskiej w USA. Tuż po ogłoszeniu decyzji przez przywódców obu państw, kubańscy uchodźcy zorganizowali protest w Miami przed Cafe Versailles, punktem orientacyjnym „Małej Hawany”.
Wesprzyj nas już teraz!
Barack Obama ogłosił otwarcie „nowego rozdziału” w stosunkach USA z Kubą i zamierza podjąć działania zmierzające do zniesienia embarga. – Wiedziałem, że to się stanie – mówił sfrustrowany Osvaldo Hernandez z organizacji Vigilia Mambisa, walczącej z reżimem braci Castro. Uchodźcy kubańscy na Florydzie uważają decyzję Waszyngtonu za „zdradę” i „brak szacunku dla ofiar”, które wycierpiały z rąk komunistów. Mówią, że to katastrofa dla USA, które wyraźnie skręcają w lewo. Tomas Regalado, burmistrz Miami kubańskiego pochodzenia, ubolewał, że Amerykanie tak niewiele zażądali za przywrócenie relacji.
Zgodnie z porozumieniem reżim kubański ma uwolnić 53 Kubańczyków uznawanych przez Waszyngton za więźniów politycznych.
Równie nieprzychylnie wobec decyzji Białego Domu wypowiadają się republikańscy kongresmeni. Ich zdaniem ostatni gest prezydenta, to kolejny przykład nieudolnej polityki zagranicznej. Republikanie krytykują Obamę za to, że nic nie wspomniał o łamaniu praw człowieka przez reżim Castro.
Ros-Lehtinen, córka kubańskich emigrantów mieszkających w Stanach Zjednoczonych, która obecnie kieruje pracami komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów stwierdza krótko: – Oferta prezydenta nie pomoże Kubańczykom. Ta zmiana polityki jest nagrodą dla rządu kubańskiego, który nic nie zrobił, by zapewnić prawa człowieka dla mieszkańców Kuby.
W tym samym tonie wypowiedział się senator Chuck Grassley, członek komisji budżetowej Senatu: – Ta decyzja nagradza brutalny reżim.
W przemówieniu telewizyjnym, skierowanym do narodu 17 grudnia br. prezydent Obama powiedział, że decyzję poprzedziły osiemnastomiesięczne tajne negocjacje, w które zaangażowana była dyplomacja kanadyjska i watykańska. Amerykański prezydent nazwał politykę izolowania Kuby „sztywną i przestarzałą”. Powiedział także, że dotychczasowa strategia USA wobec Kuby okazała się nieskuteczna. – Skończymy z przestarzałym podejściem, stosowanym przez dziesiątki lat, które nie pozwoliło na realizację naszych interesów. Zamiast tego, zacznijmy normalizować stosunki między naszymi krajami – przekonywał prezydent.
Obama i Raul Castro zgodzili się na wymianę więźniów oraz otwarcie ambasad w obu krajach. Zgodnie z porozumieniem, w środę po pięciu latach uwięzienia Kubańczycy wydali Amerykanom – w zamian za trzech swoich szpiegów – Żyda Alana Grossa.
Gross został aresztowany 3 grudnia 2009 roku i skazany na 15 lat więzienia za import zakazanych technologii. Zamierzał stworzyć tajny serwis internetowy dla kubańskich żydów. Był wynajęty przez Amerykańską Agencję Rozwoju Międzynarodowego (USAID). Obama pochwalił Franciszka, który miał się osobiście zaangażować w sprawę uwolnienia Grossa.
Zmiana polityki amerykańskiej umożliwi wymianę handlową między obu krajami. By jednak zakończyć embargo, konieczna jest zgoda Kongresu. Zgodnie z porozumieniem także stopniowo mają być znoszone niektóre ograniczenia w podróżowaniu.
Republikańscy senatorzy, w tym potencjalni kandydaci na prezydenta już zapowiedzieli, że będą blokować zniesienie sankcji.
Decyzja Amerykanów została pochwalona przez Rosjan. Wiceminister spraw zagranicznych Siergiej Riabkow nazwał ją „krokiem w dobrym kierunku”, mimo, że jest ona nie na rękę Kremlowi.
Rosja po cichu zawarła umowę z Kubą o otwarciu starej bazy wojskowej w Lourdes, która była największą bazą zagraniczną ZSRR w okresie zimnej wojny.
Niektórzy postrzegali to wznowienie działalności rosyjskiej na Kubie jako symboliczny gest pijarowski Rosji. Obecne metody szpiegowskie bardziej opierają się na satelitach i technologii, którą można wdrożyć w dowolnym miejscu.
Niemniej jednak Robert Jervis, profesor polityki międzynarodowej na Uniwersytecie Columbia ostrzegł, że Rosja może wykorzystać bazę do dostarczania informacji dla komunistycznych sojuszników, takich jak Wenezuela i Boliwia.
W sierpniu Putin złożył wizytę na Kubie, umarzając reżimowi Castro 90 proc. niespłaconych długów z czasów sowieckich. Podpisał także kilka umów handlowych, które zezwalają m.in. na poszukiwanie ropy na wodach kubańskich. Również w sierpniu Putin podpisał szereg umów wojskowych z innymi państwami latynoamerykańskimi.
Źródło: newsmax.com, wnd.com, catholicculture.org., AS.