21 stycznia 2013

Głodowe emerytury – to nie eufemizm

(fot. Capture Queen / commons.wikimedia.org, licencja cc)

Analitycy alarmują, że wszelkie symulacje czy prognozy dotyczące wysokości emerytur z pierwszego i drugiego filaru wskazują na to, że będą one bardzo skromne, ponieważ mogą wynieść od 25 do 35 proc. ostatniej pensji. Nie jest to zaskoczeniem w obliczu starzenia się społeczeństwa oraz pogłębiającej się niewydolności państwowych instytucji ubezpieczeniowych.

 

Z ankiety, jaką przeprowadził w zeszłym roku instytut Homo Homini na zlecenie firmy On Board PR, wynika, że aż 74 proc. Polaków jest zdania, że warto oszczędzać na dodatkową emeryturę. Ten odsetek stale rośnie – dwa lata wcześniej taką opinię podzielało 70 proc. respondentów. Nie oznacza to jednak, że tyle samo osób oszczędza we własnym zakresie, robi to bowiem zaledwie 40 proc. Polaków. Reszta zwyczajnie nie ma z czego odłożyć w sytuacji rosnącej opresji podatkowej, a także rażąco wysokiego opodatkowania pracy.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Składki na ZUS, których część odprowadzania jest do OFE, z odkładaniem na emeryturę nie mają tak naprawdę wiele wspólnego, jeżeli zgoła cokolwiek. Są de facto kolejnym podatkiem, a przychody z tego tytułu wykorzystywane są na bieżące wypłaty świadczeń emerytalnych. Taka sytuacja musi doprowadzić do załamania z uwagi na starzenie się społeczeństwa.

 

Profesor Leokadia Oręziak ze Szkoły Głównej Handlowej uważa, że przymusowe oszczędzanie na emeryturę w Otwartych Funduszach Emerytalnych szkodzi nie tylko przyszłym emerytom, ale także gospodarce. Podkreśla, że dług wynikający z istnienia OFE osiągnie niedługo 300 mld złotych.

 

Finansowanie OFE to klasyczne błędne koło. Rząd przekazuje z budżetu dotacje dla ZUS, ponieważ, gdyby tego nie robił, ZUS dawno musiałby ogłosić bankructwo. ZUS część składki emerytalnej odprowadza do OFE, które są ustawowo zobowiązane do posiadania w swoich aktywach określonego odsetka w postaci obligacji państwowych. Za pieniądze uzyskane, w tym od OFE, z emisji obligacji, państwo dotuje zaś ZUS.

 

Ponadto, taki system jest szkodliwy dla gospodarki. OFE inwestują również w duże spółki giełdowe. W jaki zaś sposób osiągnąć większą atrakcyjność dla potencjalnego inwestora? Zredukować koszty. A w jaki sposób zrobić to najłatwiej w dużym przedsiębiorstwie? Zwolnić pracowników.

 

Reformę emerytalną z 1999 r. niemal od samego początku krytykowały takie środowiska, jak Unia Polityki Realnej czy Centrum im. Adama Smitha. Prezydent CAS, ekonomista Robert Gwiazdowski zaznacza jednak, że nie jest zwolennikiem likwidacji OFE, a jedynie tego, by przestały być przymusowe – by pozostawić ludziom możliwość wyboru. Podkreślił też, że państwo może zagwarantować emerytom minimalne świadczenia, bo może ściągnąć podatki. OFE natomiast nie mogą zagwarantować minimalnego poziomu emerytury, bo są instytucją rynkową. Niezrozumiały jest więc system, w którym pieniędzmi podatników gwarantuje się zobowiązania prywatnych funduszy emerytalnych – uważa autor książki Emerytalna katastrofa i jak się chronić przed jej skutkami.

 

Tomasz Tokarski

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 141 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram