Niemiecka Polonia chce skłonić premiera Donalda Tuska do tego, by podczas spotkania z kanclerz Angelą Merkel poruszył problem konfiskaty mienia Polakom w Niemczech w czasie II wojny światowej.
Chodzi o tzw. rozporządzenie Goeringa z 27 lutego 1940 roku. Ówczesna niemiecka Rada Ministrów zdecydowała o rozwiązaniu polskich organizacji polonijnych i przejęcia ich mienia.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak twierdzi w liście do premiera Tuska reprezentant Związku Polaków w Niemczech (ZPwN) prawnik Stefan Hambura, było co zabierać ówczesnej Polonii. „Do rozporządzenia Göringa Polska Mniejszość w Niemczech była prawowitym właścicielem wielu budynków, banków, szkół, wydawnictw, drukarni i prasy” – napisał prawnik.
Zdaniem Hambury majątek ówczesnej Polonii można szacować na 7-8 mln ówczesnych marek niemieckich.
Hambura oczekuje od premiera, że podczas czwartkowej wizyty niemieckiej kanclerz Angeli Merkel omówiona została sprawa nielegalnej konfiskaty majątku mniejszości polskiej podczas II wojny światowej – napisała „Rzeczpospolitej”.
Zdaniem Hambury sprawa konfiskaty majątku Polonii przedawni się z końcem tego roku. „Uchwała Bundestagu, która rehabilituje Mniejszość Polską, a tym samym uznaje roszczenia, została podjęta 10 czerwca 2011 r. (…) Co do zasady roszczenia przedawniają się w ciągu trzech lat” – stwierdził w liście do premiera mecenas.
Ale ewentualny zwrot mienia to nie jedyne oczekiwanie Polonii. Przedstawiciel ZPwN chciałby także, by w Niemczech wrócono do stanu prawnego sprzed II wojny światowej i przywrócono Polakom status mniejszości narodowej.
Źródło: rp.pl
ged