Według danych agencji Associated Press, Hilary Clinton zdobyła głosy 2755 delegatów na konwencję Partii Demokratycznej. Oznacza to, że niemal na pewno otrzyma nominację prezydencką swojej partii. Choć liczba ta jest wystarczająca do jej uzyskania, to Bernie Sanders nie składa broni. Socjalistyczny senator może jeszcze starać się o zmianę zdania prominentnych Demokratów – superdelegatów niezwiązanych wynikami prawyborów. Tymczasem Donald Trump odpiera zarzuty o rasizm pojawiające się nawet w ustach jego partyjnych kolegów.
Mimo to jej partyjny rywal, socjalizujący senator z Vermont Bernie Sanders nie rezygnuje i zapowiada dalszą walkę. Teoretycznie nadal ma szanse, gdyż część głosujących na Konwencji – tak zwanych superdelegatów nie jest zobowiązana wynikiem prawyborów. Sanders może przekonać ich do zmiany zdania, jednak będzie to zadanie wyjątkowo trudne. Wśród superdelegatów – czołowych członków Partii Demokratycznej – przewaga Clinton jest bowiem bardzo duża (571 do 48 głosów).
Wesprzyj nas już teraz!
Celem Bernie Sandersa jest, jak deklaruje przeobrażenie Ameryki i powstrzymanie Donalda Trumpa. Socjalistyczny senator w ostrych słowach wypowiedział się o miliarderze. – Amerykanie moim zdaniem nigdy nie poprą kandydata (…) obrażającego Meksykanów, muzułmanów, kobiety i Afro-Amerykanów – powiedział. – Nigdy nie pozwolimy Donaldowi Trumpowi zostać prezydentem Stanów Zjednoczonych – dodał.
W kwestii dalszego uczestnictwa Sandersa w kampanii prezydenckiej wypowiedział się obecny wiceprezydent Joe Biden. Skrytykował wywieranie na Sandersa nacisku w sprawie rezygnacji. – Wiadomo już kto otrzyma nominację – powiedział. – Powinniśmy jednak być łaskawi i pozwolić mu na samodzielne podjęcie decyzji – dodał.
Z kolei Hilary Clinton w swoim przemówieniu we wtorkowy wieczór wykazywała pewność otrzymania nominacji. – Dzięki wam osiągnęliśmy kamień milowy – mówiła w Nowym Jorku. – Pierwszy raz w historii kobieta będzie nominatem dużej partii na prezydenta Stanów Zjednoczonych – dodała. Zdaniem Clinton jej sukces wyborczy można umieścić w kontekście historii ruchu emancypacyjnego.
Prawybory 7 czerwca u Republikanów nie wzbudzały już takich emocji. Donald Trump – jedyny de facto pozostały na placu boju Republikanin we wszystkich odniósł zdecydowane zwycięstwo. W ostatnich dniach głównym zmartwieniem miliardera nie były prawybory, lecz lawina krytyki, jaką na jego głowę ściągnęła uznana za rasistowską wypowiedź o meksykańskim sędzim.
Konwencja Partii Republikańskiej odbędzie się 18-21 lipca 2016 r. a Partii Demokratycznej 25-28 lipca 2016 r. 8 listopada Amerykanie wybiorą elektorów. Ci zaś wybiorą 45 prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Źródła: time.com / edition.cnn.com / bloomberg.com
mjend