Dzisiaj

Gorąco w USA! „Chrześcijańscy syjoniści” walczą o imperium Izraela

(Oprac. GS/PCh24.pl)

„New York Times” donosi, że tzw. chrześcijańscy syjoniści naciskają na prezydenta Donalda Trumpa. Chcą, żeby ułatwił drogę Izraela do aneksji Zachodniego Brzegu okupowanego od 1967 r. Pojawiła się już petycja chrześcijańskich syjonistów i kontr-petycja chrześcijan, którzy zarzucają tym pierwszym „herezję”.

Nowojorski dziennik przypomina, że „około 80 procent białych, ewangelicznych chrześcijan głosowało na prezydenta Trumpa”. Obecnie „niektórzy z nich chcą zmiany polityki, która mogłaby podważyć utworzenie przyszłego państwa palestyńskiego”.

Na Zachodnim Brzegu, zgodnie z ustaleniami międzynarodowymi, miałoby w przyszłość powstać Państwo Palestyńskie. Izrael chce jednak ten teren anektować – i wsparcia tego kroku domagają się tzw. chrześcijańscy syjoności w Ameryce.

Wesprzyj nas już teraz!

Przywódcy ewangelicko-chrześcijańscy mają naciskać na prezydenta USA, aby wydał oświadczenie, które potwierdzałoby „prawo własności” Izraela do Zachodniego Brzegu, na podstawie obietnicy złożonej Żydom przez Boga udokumentowanej w Biblii.

Izrael okupuje teren przeznaczony na przyszłe państwo palestyńskie od 1967 roku, czyli od czasu wojny sześciodniowej. W ostatnich latach rząd premiera Benjamina Netanjahu zachęcał osadników żydowskich do budowania tam domów. Część prominentnych Żydów o ustabilizowanej sytuacji życiowej w USA zdecydowała się nawet przenieść na ten teren, pomimo niepewności.  

Tak zwani chrześcijańscy syjoniści podjęli zintensyfikowane działania, składając petycje do Białego Domu, organizując konferencje i poparcie w kongresie dla pomysłu aneksji Zachodniego Brzegu. Niedawno czołowi ewangelicy w Ameryce, w tym Ralph Reed, Tony Perkins i Mario Bramnick, odwiedzili Jerozolimę, by publicznie poprzeć władzę Izraela nad Zachodnim Brzegiem. Odnoszą się do tego terenu, używając biblijnych nazw Judei i Samarii. Wierzą, iż „chrześcijanie, którzy pomagają w wypełnianiu tej biblijnej przysięgi, będą błogosławieni, a ustanowienie państwa Izrael wskazuje, że nastąpi spełnienie innych biblijnych proroctw” – wskazuje „NYT”.

Ponad 3 tys. liderów „chrześcijańskich syjonistów” powiązanych z American Christian Leaders for Israel (ACLI) – projektem ekstremistycznej Międzynarodowej Chrześcijańskiej Ambasady Jerozolimy (ICEJ) – niedawno wydało oświadczenie wzywające prezydenta Trumpa do ogłoszenia suwerenności Izraela nad całą Ziemią Świętą.

Oświadczenie ACLI skierowane do prezydenta Stanów Zjednoczonych podaje, że podczas Krajowej Konwencji Nadawców Religijnych w Dallas w Teksasie 25 lutego 2025 r. przyjęto „historyczną rezolucję potwierdzającą prawo narodu żydowskiego do Biblijnego Serca Izraela – Judei i Samarii”.

„Sieć obejmująca ponad 3000 chrześcijańskich pastorów i liderów organizacji z całego kraju, w tym National Religious Broadcasters (NRB), zjednoczyła się, aby podpisać ten kluczowy dokument. Reprezentujemy miliony amerykańskich chrześcijan, którzy niezłomnie popierają Izrael i jego suwerenność nad ziemiami przodków” – można przeczytać w oświadczeniu podpisanym przez Susan Michael, dyrektor American Christian Leaders for Israel (ACLI)

Rezolucja stwierdza, że istnieją „prawa narodu żydowskiego do «biblijnego serca»”. Jako „biblijne serce” określa się Judeę i Samarię. Wskazali na świadectwa archeologiczne, liczne miejsca biblijne w obu krainach (Beit El, Hebron, Szilo, Beit Sze’an, Betlejem, Sychem, Jerycho i wiele innych), działalność Abrahama, Izaaka, Jakuba, Józefa, króla Dawida, Salomona, proroków, wreszcie samego Chrystusa i Apostołów. Wskazano też na „duchową obecność” Żydów w tych miejscach również w kolejnych wiekach.

Nawet „w ciągu 2000 lat wygnania naród żydowski utrzymywał nieprzerwaną więź ze swoim dziedzictwem poprzez język, religię i kulturę oraz dzielił zbiorowe tęsknoty za powrotem do ziemi”, a „ponieważ współczesna obecność i władza żydowska nad Jerozolimą, Judeą i Samarią przyniosła ziemi namacalne błogosławieństwa, jak przepowiedziano w Piśmie Świętym, poprawiając standard życia, chroniąc wolności religijne i miejsca, zachowując historię regionu i poprawiając życie wszystkich jego mieszkańców”, wyrażono oczekiwanie, by „zostało postanowione”, że „niżej podpisani sygnatariusze potwierdzają niezbywalne prawo narodu żydowskiego do biblijnego serca Izraela i odrzucają wszelkie wysiłki – zarówno ze strony Stanów Zjednoczonych, jak i społeczności międzynarodowej – mające na celu wywieranie presji na naród żydowski, aby zrzekł się swojej ojczyzny przodków w Judei i Samarii”.

Kontr-petycja

W kontrze do petycji „chrześcijańskich syjonistów” pojawiło się inne oświadczenie chrześcijan: „Przywódców chrześcijańskich, aktywistów i osób sumienia sprzeciwiających się przymusowym przesiedleniom i potwierdzających niezbywalne prawo Palestyńczyków do życia w wolności i godności w ojczyźnie ich przodków”.

Grupa ta wskazała, że oświadczenie ACLI „jest całkowicie sprzeczne z wolą Boga, o czym świadczą pisma święte oraz moralne i etyczne obowiązki [sygnatariuszy] jako naśladowców Jezusa i biblijnych proroków”. Dodano, że trzeba „publicznie odrzucić takie wysiłki i jasno powiedzieć, że osoby powiązane z ACLI nie przemawiają w imieniu chrześcijan ani chrześcijaństwa”.

Stwierdzono: „Co więcej, musimy kategorycznie odrzucić każdy słabo zamaskowany plan aneksji ziemi palestyńskiej i angażowania się w ciągłą przemoc wobec niewinnych cywilów na okupowanym Zachodnim Brzegu, w Strefie Gazy i poza nią”.

Wskazano, że koalicja chrześcijan „oddanych sprawiedliwemu pokojowi w Ziemi Świętej i poza nią zjednoczyła się, aby ogłosić co następuje:

Chrześcijańscy przywódcy, aktywiści i osoby sumienia sprzeciwiają się przymusowym przesiedleniom i potwierdzają niezbywalne prawo Palestyńczyków do życia w wolności i godności w ich ojczyźnie przodków. My, niżej podpisani, poświęciliśmy się obronie Biblii przed fałszywymi interpretacjami, w szczególności tymi, które wzywają do prześladowań, eksploatacji i eliminacji całych grup ludzi. Widzieliśmy tragiczne przykłady tego na przestrzeni wieków, za które musimy nie tylko pokutować, ale którym musimy także aktywnie zapobiegać, aby nigdy się nie powtórzyły. Tak jest w przypadku błędnej, zniekształconej interpretacji Biblii, która wzywa do przymusowego wysiedlenia Palestyńczyków i aktywnie do tego  zachęca”. Dodano, że „chrześcijański syjonizm”, jak się go powszechnie nazywa, jest „heretycką teologią, która zachęca do brutalnego wyrywania rodzin i całych społeczności z ziem i nieruchomości, na których żyli, pracowali i którą uprawiali przez pokolenia. Wezwania do rozszerzenia granic współczesnego Izraela i przymusowego usunięcia rdzennej ludności stanowią głębokie błędne odczytanie biblijnego świadectwa, odrzucenie przesłania Ewangelii i wymazanie tysięcy lat palestyńskiej historii i kultury. Dla nas taka polityka jest głęboko niechrześcijańska, jest całkowitym przeciwieństwem tego, co oznacza naśladowanie Jezusa, rdzennego palestyńskiego Żyda urodzonego w Betlejem i wychowanego w Nazarecie. W rzeczywistości jesteśmy przekonani, że Jezus i hebrajscy prorocy byliby stanowczo przeciwni takim destrukcyjnym aktom. Jesteśmy w jedności z palestyńskimi wspólnotami chrześcijańskimi Ziemi Świętej i szanujemy ich świadectwo, gdy ostrzegają nas, że najstarsza na świecie, nieprzerwanie istniejąca wspólnota chrześcijańska jest zagrożona wyginięciem. Nasi bracia w Chrystusie są bezpośrednio zagrożeni przez władze Izraela i radykalnych osadników, którzy dążą do ich usunięcia i eliminacji” – zaznaczono.

Wskazano, że „jako chrześcijanie, stoimy razem z Palestyńczykami, którzy walczą z czystkami etnicznymi, wymazywaniem kultury i ludobójstwem. Jesteśmy z Palestyńczykami muzułmańskimi (sunnickimi, szyickimi, druzami itp.), chrześcijańskimi (arabskimi, ormiańskimi, syryjskimi/aramejskimi itp.), żydowskimi (rdzennymi palestyńskimi Żydami, obok afrykańskich, samarytańskich, mesjańskich i wielu innych, którzy sprzeciwiają się czystkom etnicznym i ludobójstwu), a także z mniejszościami świeckimi i innymi mniejszościami religijnymi, które stanowią niezwykłą historyczną różnorodność Palestyny. Mozaika różnych wyznań i społeczności etnicznych żyła w Ziemi Świętej przez stulecia, a próba wymazania którejkolwiek z nich lub wysuwania wyłącznych roszczeń dla jednej kosztem wszystkich innych jest zbrodnią przeciwko Bogu i całej ludzkości. Potępiamy żądanie, aby okupowany Zachodni Brzeg był nazywany Judeą i Samarią. Czynienie tego jest aktem filozoficznego wymazywania, który następnie zostanie wykorzystany jako uzasadnienie do przymusowego wysiedlenia niewinnych ludzi z ich rodzinnych domów”.

Dalej napisano: „Niech zostanie ogłoszone, że: jako podpisani niżej sygnatariusze potwierdzamy niezbywalne prawo narodu palestyńskiego – potwierdzone przez teologię, historię i prawo międzynarodowe – do życia w wolności i godności w ich ojczyźnie; odrzucamy wszelkie wysiłki – ze strony Stanów Zjednoczonych, Izraela i innych – mające na celu pozbawienie narodu palestyńskiego własności; pokój nadejdzie tylko wtedy, gdy wszystkie narody Ziemi Świętej – Palestyńczycy i Izraelczycy, chrześcijanie, Żydzi, muzułmanie, ludzie wszystkich wyznań i niewierzący – będą żyć razem na wspólnej ziemi; odrzucamy czystki etniczne; odrzucamy supremację jednego narodu nad drugim i jako chrześcijanie kategorycznie odrzucamy niewłaściwe wykorzystanie Biblii w celu usprawiedliwienia czynów, które zdradzają sedno naszej wiary i posługi Jezusa”.

Pod oświadczeniem podpisali się chrześcijanie różnych denominacji, liderzy organizacji i sieci chrześcijańskich.

Akcja syjonistów chrześcijańskich dotyczy aneksji ziemi, na której obecnie mieszka około trzech milionów Palestyńczyków i pół miliona osadników izraelskich.

Większość państw uważa izraelskie osiedla na Zachodnim Brzegu, które rozrosły się w ostatnich latach, za naruszenie prawa międzynarodowego.

Osoby składające petycję do Trumpa o poparcie aneksji Zachodniego Brzegu przez Izrael mają nadzieję, że taka deklaracja zakończy wszelkie dalsze dyskusje na temat przyszłego państwa palestyńskiego.

Petycja pojawiła się po decyzji rządu Netanjahu, który dał „zielone światło” na dalszą rozbudowę osiedli na Zachodnim Brzegu w szybszym tempie niż w przeszłości i pośród intensywnych nalotów wojskowych na palestyńskie miasta.

Na kilka dni przed ogłoszeniem petycji przez ACLI kongresmanka Claudia Tenney, republikanka z Nowego Jorku, wraz z pięcioma innymi członkami kongresowego „Friends of Judea and Samaria Caucus”, wysłała podobny list do Trumpa. Wezwała w nim do „uznania prawa Izraela” do ogłoszenia suwerenności nad terytorium, stwierdzając, że uczynienie tego będzie integralną częścią obrony „dziedzictwa judeochrześcijańskiego, na którym został założony nasz naród”.

„NYT” sugeruje, że petycje te podobają się administracji Trumpa i „prawdopodobnie w ciągu najbliższych czterech tygodni zostanie wydane ogłoszenie na ten konkretny temat”.

Kim są „chrześcijańscy syjoniści”?

Jak wskazuje „Britannica”, chrześcijański syjonizm jest „teologicznym i politycznym ruchem chrześcijańskim, który popiera powrót diaspory żydowskiej do żydowskiej ojczyzny w Palestynie, w oparciu o odczyty tekstów biblijnych, które uważają ten region za świętą ziemię obiecaną Żydom przez Boga. Głównym bodźcem stojącym za ruchem jest przekonanie, iż powrót Żydów doprowadzi do Drugiego Przyjścia Jezusa. Chrześcijańscy syjoniści wierzą również, że błogosławiąc i wspierając Izrael, postrzegany zarówno jako zbiorowy naród żydowski, jak i nowoczesne państwo, sami zostaną pobłogosławieni przez Boga”.

Od czasu utworzenia Izraela jako państwa żydowskiego w 1948 roku, w propagowanie tej idei zaangażowali się amerykańscy ewangelicy, łącząc przekonania teologiczne z silnym orędownictwem politycznym.

Britannica przypomina, że „przez większość historii chrześcijaństwa ogólny pogląd na Żydów charakteryzował się doktryną supercesjonizmu — ideą, że chrześcijaństwo zastąpiło judaizm, a chrześcijanie są nowym wybranym narodem i posiadaczami przymierza z Bogiem. Jednak po reformacji protestanckiej w XVI wieku wzrosło odnowione zainteresowanie czytaniem i interpretowaniem Biblii, a odradzające się idee milenijne uważały wsparcie dla Żydów za warunek wstępny nadejścia Królestwa Bożego. W połowie XVII wieku zmiana w kierunku chrześcijańskiego wsparcia dla Żydów nastąpiła głównie w anglojęzycznych kontekstach protestanckich. W 1656 roku brytyjski mąż stanu Oliver Cromwell, we współpracy z portugalskim uczonym żydowskim Manassesem ben Israelem, otworzył Anglię dla Żydów, których przodków wygnano w 1290 roku. Cromwell był częściowo zainspirowany przekonaniem, że nawrócenie Żydów na chrześcijaństwo przyspieszy Drugie Przyjście”.

Idea ta podobała się purytanom, którzy przybyli do Ameryki i postrzegali ją jako „chrześcijańskie miasto na wzgórzu, które odegrałoby kluczową rolę w boskim planie odrodzenia królestwa Bożego, nie w Ameryce, ale w Jerozolimie”.

Do wzrostu popularności chrześcijańskiego syjonizmu przyczyniło się rozpowszechnienie w XIX wieku koncepcji dyspensacjonalizmu, czyli odczytania Biblii przez anglo-irlandzkiego pastora Johna Nelsona Darby’ego. „Dyspensacjonaliści wierzą, że istniały kolejne ery interakcji Boga z ludzkością i że ostateczna dyspensacja, czas ostateczny, jest bliski. Uważają, że powrót Żydów do Palestyny ​​jest jednym z proroctw, które muszą się spełnić, aby nastąpiło Drugie Przyjście Jezusa. Zamiast sprzyjać nawróceniu Żydów, dyspensacjonaliści postrzegają wsparcie dla Żydów jako część doktryny chrześcijańskiej”. Dyspensacjonaliści mają interpretować Księgę Rodzaju (12, 3) jako przymierze z Abrahamem odnoszące się do potomków Żydów i wierzą, że wspieranie Izraela jest konieczne dla ich własnego błogosławieństwa jako chrześcijan.

Dyspensacjonalizm wpłynął na wielu wczesnych ewangelicznych przywódców amerykańskich z początku XX wieku np. ewangelika i biznesmena Williama Blackstone’a, autora „Blackstone Memorial”, listu z 1891 r. skierowanego do prezydenta Benjamina Harrisona i innych członków administracji Stanów Zjednoczonych, opowiadającego się za przyznaniem Palestyny ​​Żydom. Podpisali się pod nim liczni ważni przywódcy amerykańskiego społeczeństwa. Pięć lat później ukazała się wpływowa broszura żydowskiego przywódcy politycznego Theodora Herzla: „Państwo żydowskie”, przy czym Herzl rozważał, że przyszłe państwo żydowskie powstanie w Ugandzie albo Argentynie. Blackstone był nieugięty i twierdził, że przyszła ojczyzna żydowska musi znajdować się w Palestynie.

Idee te rozwijały się w Anglii w XIX wieku w związku z pobudzonym zainteresowaniem archeologią biblijną i filosemityzmem. Jednym z gorących zwolenników powrotu Żydów do Palestyny był brytyjski przywódca społeczny Lord Shaftesbury, który szefował London Jews’ Society od 1848 r. aż do swojej śmierci w 1885 r. Po osłabieniu i upadku Imperium Osmańskiego podczas I wojny światowej, Wielka Brytania zyskała większą kontrolę nad ziemiami na Bliskim Wschodzie. Za sprawą Brytyjczyków pojawiła się w 1917 r. Deklaracja Balfoura, która ogłosiła Palestynę „narodowym domem” Żydów. Arthur James Balfour – zdaniem niektórych – miał pozostawać pod wpływem chrześcijańskich idei syjonistycznych krążących w tym czasie w Anglii.

Nową formę chrześcijański syjonizm zyskał w latach 60. ub. wieku w Ameryce za sprawą ewangelików, którzy promowali polityczne poparcie dla Izraela jako warunek wstępny dla eschatologicznych poglądów. Przywódcy ewangeliccy, tacy jak Billy Graham, odrzucili nawracanie Żydów na chrześcijaństwo i „skupili się na wspieraniu narodu żydowskiego jako tego, który położył podwaliny chrześcijaństwa i stworzył Izrael jako ważny krok w kierunku Drugiego Przyjścia”. Graham, Jerry Falwell i inni ewangelicy liczyli, że angażując się w politykę i aktywnie wspierając państwo Izrael zapobiegną zeświecczeniu społeczeństwa.

Falwell w następstwie zwycięstwa armii Izraela w wojnie sześciodniowej w 1967 roku oraz symbolicznego zajęcia ważnych miejsc religijnych w Starym Mieście w Jerozolimie promował ideę „muskularnego chrześcijaństwa przejawiającego się poprzez wojnę”.

Graham i Falwell lansowali ideę bezwarunkowego poparcia USA dla Izraela oraz przekonania, że „chrześcijanie powinni szanować Żydów jako prekursorów chrześcijaństwa i uznawać ich powrót do Palestyny ​​za element powrotu Chrystusa”.

W 2006 r. powstała za sprawą ewangelika Johna Hagee organizacja Christians United for Israel (CUFI), która opisuje się jako „najważniejsza organizacja chrześcijańska edukująca i dająca siłę milionom Amerykanów, aby mówili i działali jednym głosem w obronie Izraela i narodu żydowskiego”. CUFI wskazuje, że ich poparcie wynika z „wdzięczności narodowi żydowskiemu za jego wkład, który dał początek wierze chrześcijańskiej”. CUFI aktywnie lobbuje w rządzie Stanów Zjednoczonych.

Z badań Pew Research Center z 2013 r. wynika, że „dwa razy więcej białych protestantów ewangelicznych niż Żydów twierdzi, iż Izrael został dany narodowi żydowskiemu przez Boga (82% w porównaniu do 40%)”. CUFI miała skupiać „ponad 10 milionów członków” w 2024 r., co przekroczyło szacowane 7,6 miliona Żydów żyjących w Izraelu (według spisu z 2020 r.).

Orędownictwo na rzecz Izraela przełożyło się na znaczący wpływ na strategię geopolityczną USA, ze względu na to, iż ewangelicy stanowią jedną trzecią członków Partii Republikańskiej.

Obecnie chrześcijański syjonizm szerzy się nie tylko w USA, ale także w krajach rozwijających się na całym świecie, przyciągając zielonoświątkowców i charyzmatyków liczących na korzyści wynikające z „ewangelii dobrobytu”.

Od 2001 roku chrześcijańska organizacja syjonistyczna o nazwie International Christian Embassy Jerusalem zaczęła organizować obchody Sukkot (Święta Namiotów) w Jerozolimie, które przyciągają chrześcijan z całego świata.

Oprócz chrześcijańskiego syjonizmu rozwija się „katolicki syjonizm”, budzący ogromne kontrowersje, a dla którego impulsem do rozwoju był rok 1965 – jak sugeruje profesor Gavin D’Costa, teolog z uniwersytetu w Bristolu, doradca Konferencji Episkopatu Anglii i Walii oraz Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego. Jest on autorem książki wydanej w 2019 r.: „Catholic Doctrines on the Jewish People after the Second Vatican Council” (Katolicka doktryna dotycząca Żydów po Soborze Watykańskim II), która ukazała się nakładem wydawnictwa Oxford University Press.

To Vaticanum II dało impuls do tworzenia „katolickiego syjonizmu”, którego „nie da się powstrzymać”.  „Nowy impuls katolickiego myślenia o Żydach i judaizmie stał się widoczny na początku lat 60. XX wieku podczas Soboru Watykańskiego II w Rzymie, opracowanego i zwołanego przez papieża Jana XXIII. Podobnie jak Sobór Watykański I, który odbył się sto lat wcześniej, ten był autorytatywnym forum dla współczesnych nauk katolickich na różne tematy. Podczas wielu sesji biskupi omawiali naturę Kościoła katolickiego, status innych grup chrześcijańskich, znaczenie religii świata, kwestie ateizmu i sekularyzmu oraz znaczenie wolności religijnej. Wyniki tych obrad zostały włączone do wielu dokumentów nauczycielskich. Dla naszych celów kluczowym dokumentem tego rodzaju jest Deklaracja Nostra Aetate (1965) i kluczowa sekcja numer 4, dotycząca narodu żydowskiego” – napisał D’Costa.

Propozycja, która ostatecznie znalazła się w Deklaracji Nostra Aetate spotkała się z poważną wrogością jeszcze przed udostępnieniem projektu Radzie, która miała go przedyskutować. Jej treść „wyciekła” do „New York Timesa”, mimo że każdy członek Soboru złożył uroczystą przysięgę zachowania poufności. Zapisy sekcji 4 interpretowano jako poparcie dla państwa Izrael i większość państw Bliskiego Wschodu, a także przywódcy wspólnot chrześcijańskich z tych krajów, szybko wyrazili sprzeciw wobec projektu.

Jednak „na ratunek” – jak pisze teolog – przybyli amerykańscy biskupi. Z kolei „papież Paweł VI, który w 1963 r zastąpił Jana XXIII, wpadł na rozwiązanie, że w dokumencie nie można mówić o polityce i za każdym razem, gdy mówi się coś w rozdziale 4 Nostra Aetate o religii żydowskiej, to coś należy powiedzieć o islamie w (znacznie krótszej) części 3” – pisze teolog.

Tekst ostatecznie został ustalony, a następnie przedstawiony w ramach oficjalnego nauczania Kościoła katolickiego. Nostra Aetate zdaniem D’Costy  wyrzekła się oskarżania narodu żydowskiego o ukrzyżowanie Pana Jezusa.

Według profesora, kluczowa jest tu teologia świętego Augustyna (354–430 r.). Augustyn wskazywał, że Żydzi rzeczywiście utracili swój status narodu wybranego przez Boga, a wypełniając biblijne proroctwa, skazani zostali na utratę ojczyzny. Było jednak właściwe, żeby wędrowali po świecie jako świadkowie prawdy chrześcijaństwa. Z ocenie D’Costy właśnie to nauczanie na swój sposób stanowiło niezamierzony pomost do nowej nauki Vaticanum II.

Pisząc do Rzymian, apostoł Paweł potwierdza, że ​​cały naród żydowski jest i pozostaje wybrany, „nieodwołane są bowiem dary i powołanie Boże” (Rz 11:29). Werset ten miał odegrać kluczową rolę w radykalnej zmianie w stosunkach katolicko-żydowskich, poczynając od publikacji Nostra Aetate w 1965 roku.

Jednym z problemów był jednak fakt, że deklaracja sprawiła, iż ​​naród żydowski stał się „reliktem muzealnym” – związanym w tekście soboru z judaizmem z czasów biblijnych i wczesnochrześcijańskich, a nie z późniejszym współczesnym judaizmem rabinicznym.

Znalazł się jednak na to sposób. Jeśli, po pierwsze, Żydzi masowo nie byli winni zabójstwa, a po drugie, dary i obietnice złożone im przez Boga były nieodwołalne, czyż nie oznaczałoby to nowego statusu dla narodu żydowskiego, nie tylko w starożytności, ale dla wszystkich czasów później? Takie pytanie było przedmiotem licznych debat po Soborze Watykańskim II i nawet w jego trakcie.

Według prof. D’Costy, Kościół zmierza w kierunku „katolickiego syjonizmu”, a świadczyć mają o tym nie tylko dokumenty soborowe, ale także późniejsze akty, jak np. „Notatki na temat właściwego sposobu przedstawiania Żydów i judaizmu w głoszeniu i katechezie w Kościele rzymskokatolickim” (1985), będące efektem pracy Watykańskiej Komisji ds. Stosunków Religijnych z Żydami. Gremium to zostało powołane w 1974 roku celem utrzymywania pozytywnych relacji z narodem żydowskim i rozpowszechniania nauk Kościoła katolickiego dotyczących tych stosunków. 

Teolog uważa, że trwałe pozbycie się „tradycyjnej idei” ludu ukaranego, jest bardzo ważne dla rozwoju „katolickiego syjonizmu”. Dlatego w rocznicę Nostra Aetate w 2015 r. watykańska komisja opracowała dokument, który po raz kolejny wyraźnie skrytykował tę tradycję.

Źródło: nytimes.com, indcatholicnews.com, britannica.com, PCh24.pl

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(3)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie