3 września 2022

Chociaż media krajowe i światowe sporo piszą o „dziedzictwie Gorbaczowa”, akcentując przede wszystkim rolę jego „reform”, które ostatecznie zakończyły się upadkiem ZSRS, próżno szukać informacji na temat roli, jaką odegrał ten ateista w określeniu standardów nowej globalnej etyki.

 

Michaił Gorbaczow, ostatni przywódca sowieckiej Rosji, który z dyktatora zmienił się w prominentnego aktywistę środowiskowego, na zaproszenie oenzetowskich oficjeli m.in. Stevena Rockefellera (buddysty oraz głębokiego ekologa) oraz Maurice’a Stronga (czciciela Gai) przygotował Kartę Ziemi oficjalnie ogłoszoną w 2000 r. w Hadze. Zawiera ona zestaw wartości stanowiących podstawę dla obecnej polityki zrównoważonego rozwoju.

Wesprzyj nas już teraz!

O zmarłym Gorbaczowie mówi się jako o mężu stanu, który utorował drogę do wolnego świata. Amerykańscy politycy i komentatorzy zwracają uwagę, że gdyby nie jego odwaga i skłonność do negocjacji, losy świata mogłyby potoczyć się zupełnie inaczej. Krytycznie wypowiadają się przede wszystkim Litwini, przypominając, że jednak zachowywał się jak dyktator, bo próbował im odebrać wolność rok po ogłoszeniu niepodległości.

Jego następca, Borys Jelcyn komentował w 1991 r., że „tragizm Gorbaczowa i fundamentalny błąd strategiczny” polegał na tym, że „myślał o zjednoczeniu niemożliwego: komunizmu z rynkiem, własności publicznej z własnością prywatną, pluralizmu politycznego z partią komunistyczną”. Dodał, że są to rzeczy nie do pogodzenia, a Gorbaczow na to nalegał.

Tuż po doniesieniach o śmierci byłego sekretarza KPZR sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres określił zmarłego mianem „jedynego w swoim rodzaju męża stanu, który zmienił bieg historii”. Zaznaczył, że „świat stracił wybitnego światowego przywódcę, zaangażowanego multilateralistę i niestrudzonego orędownika pokoju”.

Zarówno wypowiedź Jelcyna z 1991 r., jak i Guterresa – dwie dekady później – chyba najlepiej określają prawdziwe dziedzictwo prezydenta ZSRS. Tyle, że po ponad 20 latach od słów Jelcyna, widząc w jakim kierunku zmierza świat – można by się spierać o to, czy próba „połączenia komunizmu z rynkiem, własności publicznej z prywatną, a pluralizmu z partią komunistyczną” faktycznie była „błędem strategicznym” Gorbaczowa, czy szerszą, zamierzoną próbą przestawienia świata na nowe tory ekosocjalizmu, określanego mianem „ekorozwoju” czy „zrównoważonego rozwoju”.

Wszak prace nad metamorfozą socjalizmu i „modernizacją kapitalizmu” trwały od wczesnych lat 60., a kryzys energetyczny i powiązane z nim inne kryzysy przynaglały przywódców światowych do szukania „alternatywnych modeli rozwoju”.

Marksiści w dobie „odprężenia” między Wschodem a Zachodem pracowali nad „reformą” i „uczłowieczeniem” zbrodniczego komunizmu, który byłby do zaakceptowania na Zachodzie i nad zapewnieniem sobie rządów przez długie lata. Na początku lat. 80. pojawiła się m.in. koncepcja „samorządnego socjalizmu” prezydenta Francji Mitteranda. Rozwijał się ruch ekologiczny, a potem nastały głasnost i pieriestrojka Gorbaczowa, współtwórcy Karty Ziemi.

Komunistyczna wierchuszka w Polsce, podążając za najświeższymi trendami, już w ustawie o ochronie i kształtowaniu środowiska z 31 stycznia 1980 r. – czyli 7 lat wcześniej zanim zrobiła to oficjalnie Komisja Brundtland – zdefiniowała pojęcie „zrównoważonego rozwoju”! A podczas obrad Okrągłego Stołu ustalono założenia „polityki ekologicznej państwa”, w której używano terminu „ekorozwoju”. W maju 1991 r. Sejm przyjął tę politykę, by ostatecznie w 1997 r., w artykule 5 konstytucji uznać „zrównoważony rozwój” za jedną z najważniejszych zasad.

Raport Brundtland – na który powołują się wszystkie dokumenty dotyczące zrównoważonego rozwoju – stwierdzał wyraźnie, że „utrzymanie wolnorynkowej gospodarki nie jest już możliwe” i „jedynie harmonijny rozwój populacji ludzkiej dostosowany do możliwości produkcyjnych ekosystemu będzie zrównoważony”. Za kluczowe uznano „konieczność zapewnienia zrównoważonej populacji” i uwzględniania tej kwestii we wszystkich decyzjach ekonomicznych oraz środowiskowych.

 

„Modernizacja kapitalizmu”. Zrównoważony rozwój jako etap przejściowy w budowie globalnego komunizmu. Karta Ziemi

W eseju prominentnego socjalisty amerykańskiego – wydawcy Socialist Monthly Review, prof. Johna Bellamy Fostera z listopada 2008 r. „Ekologia i przejście od kapitalizmu do socjalizmu”, autor podkreśla, że ekologia od samego początku była zasadniczym elementem projektu socjalistycznego, pomimo „licznych późniejszych niedociągnięć społeczeństw typu sowieckiego”. Foster tłumaczył, że „przejście od kapitalizmu do socjalizmu jest walką o zrównoważony rozwój ludzkości”.

W wywiadzie udzielonym później hiszpańskiemu pismu En Lucha o ekologii Marksa, socjolog zauważył, że dokonująca się „rewolucja ekologiczna” stworzy warunki do ustanowienia społeczeństwa postulowanego przez twórcę marksizmu. Jednocześnie przypomniał słowa Fidela Castro, wypowiedziane po nieudanym kopenhaskim szczycie w sprawie zmian klimatu w 2009 roku. Notabene szczyt miał bardzo dramatyczny przebieg.

„Castro mówił wówczas – komentował Foster – że uważaliśmy, iż walczymy tylko o określone społeczeństwo przyszłości, ale teraz wiemy, że toczymy walkę o przetrwanie. Osiągnęliśmy punkt, w którym historyczni materialiści obejmują globalne przywództwo w definiowaniu ekologicznych potrzeb ludzkości”.

Foster zaznaczył, że nowy „proletariat środowiskowy” doprowadzi „do znacznie bardziej rewolucyjnych przemian niż można to sobie wyobrazić”, do urzeczywistnienia „sprawiedliwości środowiskowej”. Nawiązując do dzieł Engelsa autor tłumaczył, że jedynym realnym rozwiązaniem istniejących problemów jest pozbycie się kapitalizmu i ustanowienie „egalitarnego, zrównoważonego społeczeństwa”.

Ponieważ „zmiany klimatu przyspieszają” i chodzi o „przetrwanie” ludzkości oraz większości gatunków na Ziemi”, czas, w którym należy podjąć działania „w celu drastycznej zmiany kursu jest niezwykle krótki, obejmujący zaledwie pokolenie”. W tych okolicznościach – jak zaznaczył Foster – potrzebujemy zarówno „krótkoterminowych reakcji radykalnych”, jak i „długoterminowej rewolucji ekologicznej”. Te pierwsze muszą stworzyć warunki dla tej drugiej.

„Krótkookresowe reakcje” (np. podatek węglowy) mają przestawić gospodarki na nowe tory. „Nowe społeczeństwo”, które wyłoni się z tej transformacji, nie będzie się już koncentrować na akumulacji bogactwa ani wzroście gospodarczym jako takim, lecz na zrównoważonym rozwoju ludzkości.

Foster wie, że nie można całkowicie zrezygnować z kapitalizmu, dlatego mówi, iż konieczna jest jego „ekologiczna modernizacja”. Jak wyjaśnia, „wewnątrz kapitalizmu próbuje się stworzyć infrastrukturę dla innego rodzaju społeczeństwa”, spowalniając produkcję i rozwój gospodarek (idee zerowego wzrostu PKB – degrowth movements, idee Klubu Rzymskiego, programy agend ONZ, UE).

Zmniejszenie skali ekonomicznej produkcji na poziomie globalnym przyczyni się do zrównoważonego rozwoju ludzkiego, przechodząc od „zaborczego indywidualizmu do nie-zaborczego humanizmu–kolektywizmu”. Wymaga to jednak socjalistycznej, „demokratycznie planowanej gospodarki”.

Foster przywołał esej Paula Burketta, który wykazał w artykule na temat „wizji Marksa o zrównoważonym rozwoju ludzkości”, że pojęcie komunizmu według klasyka oznaczało „trwały rozwój człowieka” (to określenie często jest przywoływane przez technokratów unijnych i naszych polityków).

W dokumencie Komunistycznej Partii Chin z 2021 r. przygotowanym z okazji stulecia powstania zaznaczono, że zrównoważony rozwój jest etapem przejściowym do urzeczywistnienia komunizmu na świecie. Wcześniej, na 17. KPCH w 2007 r. wprowadzono pojęcie „cywilizacji ekologicznej” i konkretny program ukierunkowanego ograniczenia wzrostu gospodarczego uzasadniony wzrostem bardziej zrównoważonym środowiskowo…

W związku ze śmiercią Michaiła Gorbaczowa (1931–2022) Earth Charter International złożyła hołd sowieckiemu przywódcy, „współprzewodniczącemu Komisji Karty Ziemi”. Stwierdzono, że był on „jednym z najwybitniejszych starszych mężów stanu naszych czasów”, „wspaniałym liderem, wizjonerem i człowiekiem”.

„Wielu z nas zaangażowanych w ruchy ochrony środowiska, zrównoważonego rozwoju i pokoju podziela szczególną wdzięczność i podziw za jego poświęcenie i za historyczną rolę, jaką odegrał przez wiele lat w procesach zmian i światowego bezpieczeństwa” – czytamy na stronie.

Zaznaczono, że Gorbaczow przejmując władzę w 1985 r. jako nowy przywódca ZSRS „nie bał się kwestionować status quo i szukać nowych sposobów widzenia systemu politycznego, wprowadzając pojęcia głasnost (otwartość) i pieriestrojka (zmiana)”.

Na początku lat 90., po upadku muru berlińskiego i żelaznej kurtyny, „Gorbaczow wyraźnie rozumiał potrzebę stworzenia nowego zestawu globalnych wspólnych wartości i zasad, które poprowadzą ludzkość w kierunku pokoju i lepszych relacji między człowiekiem a naturą. W 1994 roku on i Maurice Strong połączyli siły przy wsparciu rządu holenderskiego, aby uruchomić nową Inicjatywę Karty Ziemi, opartą na początkowych wysiłkach podjętych na Szczycie Ziemi w 1992 roku (…). Wywarł znaczący wpływ na opracowanie Karty Ziemi”.

Sowiecki przywódca wielokrotnie podkreślał „wzajemne powiązania naszych głównych wyzwań politycznych, gospodarczych i ekologicznych oraz kwestionowania naszych obecnych wartości i priorytetów. Był gorącym orędownikiem demilitaryzacji i wizji Karty Ziemi”.

Szef komunistycznej partii ZSRS pracował nad zasadami globalnej etyki tłumacząc, że „ekologizacja polityki” jest niezbędna dla „moralnej poprawy społeczeństwa”.

W 1987 roku Światowa Komisja ds. Środowiska i Rozwoju (znana jako „Komisja Brundtland”) opublikowała raport „Nasza wspólna przyszłość” w oparciu o teorie głoszone przez członków Klubu Rzymskiego, wzywając do opracowania „nowej karty” określającej „nowe normy” kierujące przejściem na zrównoważony rozwój.

 

Rola Stronga, Gorbaczowa, Rockefellera i Boffa

Główną rolę w komisji odegrał Maurice Strong, powszechnie uważany za twórcę światowego ruchu ekologicznego i programu kontroli populacji. Wieloletni zabiegi lobbingowe Maurice’a Stronga doprowadziły do przygotowania projektu międzynarodowego traktatu ekologicznego, który państwa zawarły w grudniu 2015 r.

Była gubernator generalna Kanady Adrienne Clarkson zażartowała przy okazji 85. urodzin Maurice’a Stronga, że „wynalazł środowisko”, a Globe and Mail opisywał go jako „św. Pawła ruchu ekologicznego”. Jednak – jak zaznaczył szef Kampanii na rzecz Życia, Jim Hughes – Strong jest przede wszystkim twórcą ruchu ekologicznego, zmierzającego do drastycznego ograniczenia liczby ludności na świecie.

Pełniąc funkcję wiceministra w rządzie kanadyjskim w latach 60. wywołał burzę sugerując, że być może nadszedł już czas, by wydawać zezwolenia na posiadanie dzieci. Jak później tłumaczył w 2012 r. w wywiadzie dla The Guardian, trudne warunki, w jakich się wychowywał w dzieciństwie w Manitobie i ogromny wpływ, jaki mieli na niego socjalistyczni nauczyciele sprawiły, że stał się bardzo radykalny, a kwestia radzenia sobie z ubóstwem była tematem, którym zajmował się przez całe życie.

Kanadyjski biznesmen, zajmujący się handlem ropą i minerałami, „prawa ręka” klanu Rockefellerów, był także dyplomatą i wicesekretarzem generalnym ONZ.

Przez 35 lat Strong był prezesem spółki energetycznej Power Corporation of Canada, a w 1970 r. został sekretarzem generalnym Konferencji Narodów Zjednoczonych ds. środowiska. Następnie stał się pierwszym dyrektorem wykonawczym nowo powołanego oenzetowskiego programu ochrony środowiska. W 1976 r. został szefem zarządu spółki państwowej Petro-Canada. Był też prezesem największego północnoamerykańskiego koncernu energetycznego – Ontario Hydro, a także przewodniczącym Komitetu Światowego Sojuszu YMCAs. Pełnił funkcję komisarza Światowej Komisji Środowiska i Rozwoju w 1986 roku i został uznany przez Międzynarodową Unię Ochrony Środowiska za lidera międzynarodowego ruchu ekologicznego.

Zafascynowany Chinami i depopulacją od 1984 r. podjął intensywne działania „w tworzeniu złożonej sieci porozumień międzynarodowych na rzecz ochrony środowiska”. Jak zauważył John Raulston Saul, Strong „jako jedyny w owym czasie był w stanie wyjaśnić, co oznacza pojęcie zrównoważonego rozwoju”. Sformułowanie to jest niesłychanie pojemne i zawiera wszelkie rzekomo „konieczne środki w celu ograniczenia wzrostu populacji dla dobra środowiska”.

Po raporcie Komisji Brundtland Strong, który mówił o sobie, że jest pod względem ideologicznym socjalistą, ale kapitalistą w działaniu wraz z Gorbaczowem miał zacząć prace nad stworzeniem Karty Ziemi. W 1982 roku przewodniczył zwołanemu przez ONZ Szczytowi Ziemi w Rio. Przyjęto tam Agendę 21 i zaprezentowano zestaw potencjalnych wartości do dalszych negocjacji.

W raporcie końcowym z Rio, gdzie „swoje pięć minut” mieli zwolennicy teorii ograniczenia liczby ludności, stwierdzono, że główną przyczyną pogorszenia się stanu środowiska jest wzrost populacji Ziemi, która nie jest w stanie wyżywić tylu miliardów ludzi. Twórcy raportu wezwali do podjęcia niezbędnych „środków w celu doprowadzenia do transformacji demograficznej”.

Strong zawsze wspierał wszelkie radykalne ruchy feministyczne, aborcyjne, ekologiczne, starając się o specjalne fundusze dla nich i umożliwienie im udziału w konferencjach ONZ. Kanadyjczyk wskazywał na „strategiczne znaczenie radykalnego feminizmu”. To dzięki niemu w szczycie w Rio wzięła udział radykalna feministka Bella Abzug i jej organizacja, a w dokumencie końcowym znalazło się wiele odniesień do „równouprawnienia kobiet” i „zdrowia reprodukcyjnego”, co oznaczało konieczność upowszechnienia antykoncepcji, aborcji i edukacji seksualnej.

Pełniąc funkcję asystenta Sekretarza Generalnego ONZ narzucił realizację Agendy 21 ponad tysiącu pięciuset miastom na całym świecie. Agenda wzywała do ustanowienia globalnego zarządu.

Ten wielbiciel ideologii New Age – stworzył w Kolorado New Age Manitou Centre, mającą jednoczyć ludzi wszystkich religii – współpracując z Gorbaczowem i prof. Stevenem Rockefellerem czy eko-teologiem wyzwolenia potępionym przez Kościół katolicki Leonardem Boffem oraz kilkoma innymi osobistościami z Klubu Rzymskiego. Ostatecznie doprowadził do przyjęcia Karty Ziemi podczas szczytu środowiskowego ONZ w Hadze w 2000 r.

Strong i Gorbaczow – obaj członkowie Klubu Rzymskiego, zaś Strong był też w zarządzie Światowego Forum Ekonomicznego – prezentując Kartę Ziemi podkreślali, że zawiera ona zasady i wartości religijne, etyczne kluczowe dla budowania „sprawiedliwego, zrównoważonego i pokojowego globalnego społeczeństwa XXI wieku”. Kartę przedstawiono jako inicjatywę społeczeństwa obywatelskiego, a promowały ją założone przez Stronga i Gorbaczowa organizacje: Rada Ziemi i Międzynarodowy Zielony Krzyż przy wsparciu rządu holenderskiego.

Nad jej tekstem tak naprawdę pracowali Strong, Gorbaczow, Steven Rockefeller, Leonardo Boff, Kamla Chowdhry, Ruud Lubbers, Wangari Maathai, JKW Basma Bint Talal, Mercedes Sosa, Federico Mayor, Severn Cullis-Suzuki czy Pauline Tangiora.

Pięć lat później rozpoczęła się formalna kampania poparcia dla tego dokumentu „miękkiego prawa” ONZ, za którym opowiedziało się ponad 7 000 organizacji, w tym instytucje światowe, takie jak UNESCO.

Obecnie Karta służy za „globalną deklarację konsensusu dotyczącą znaczenia zrównoważonego rozwoju, wyzwań i wizji zrównoważonego rozwoju oraz zasad, według których zrównoważony rozwój ma być osiągnięty”. Została także wykorzystana jako podstawa do negocjacji pokojowych, jako dokument wzorcowy do opracowania globalnych standardów i kodeksów etyki, jako źródło zarządzania i procesów legislacyjnych, jako narzędzie rozwoju społeczności, jako ramy edukacyjne dla zrównoważonego rozwoju itp.

Co istotne, do Karty nawiązuje także papież Franciszek w encyklice Laudato si’ czy w adhortacji posynodalnej Querida Amazonia oraz w wielu innych kontekstach. Karta miała wpłynąć na Plan Realizacji Dekady Edukacji UNESCO o Zrównoważonym Rozwoju.

Z pełnym tekstem Karty Ziemi można zapoznać się tutaj.

W preambule podkreśla się, że „znajdujemy się w krytycznym momencie historii naszej planety; w czasie, w którym ludzkość musi wybrać swoją przyszłość” i należy połączyć siły, aby zbudować „globalne, zrównoważone społeczeństwo, oparte na zasadach szacunku wobec przyrody, uniwersalnych praw człowieka, sprawiedliwości ekonomicznej i kultury pokoju”.

Wskazuje się na potrzebę zmiany wzorców konsumpcji i produkcji. Zaznaczono, że „bezprecedensowy wzrost ludzkiej populacji przeciążył systemy ekologiczne i społeczne. Zagrożone są więc podstawy globalnego bezpieczeństwa. Trendy te są niebezpieczne, ale nie są one nieuniknione”.

Świat musi ustanowić „globalne partnerstwo, mające na celu ochronę Ziemi i siebie nawzajem”, bo inaczej grozi mu „zagłada”. „Konieczne są zasadnicze zmiany naszych wartości, instytucji i sposobu życia”, by powstało „globalne społeczeństwo obywatelskie”.

Wskazano, że „pilnie potrzebujemy wspólnej wizji podstawowych wartości, zapewniających etyczny fundament dla rodzącej się światowej społeczności”.

Sformułowano więc „ściśle ze sobą powiązane zasady zrównoważonego stylu życia. Są to wytyczne dotyczące postępowania wszystkich osób, organizacji, przedsiębiorstw, rządów i ponadnarodowych instytucji”.

Wśród zasad wymieniono, że należy uznać, iż „wszystkie istoty są współzależne, a każda forma życia jest cenna”, wskazano na „wrodzoną godność wszystkich ludzi”, ale jednocześnie podkreślono, że konieczne jest „zagwarantowanie powszechnego dostępu do opieki zdrowotnej, wspierającej zdrowie reprodukcyjne i odpowiedzialną prokreację”, nawiązując do aborcji. W dokumencie jest mowa o spójności ekologicznej i przekazaniu pod globalny nadzór wszystkich zasobów. Jest mowa o dostępie do danych genomu ludzkiego, promocji sprawiedliwego rozdziału dóbr, zagwarantowaniu „praw kobiet i dziewcząt”, zakazie dyskryminacji ze względu na „orientację seksualną” itp.

Wezwano do powszechnego „rozbrojenia narodowych systemów obrony do nieprowokacyjnego poziomu” itp. Mowa jest o odnowie myślenia i zobowiązaniu do przyjęcia i promowania wartości oraz celów Karty.

W piętnastą rocznicę ogłoszenia Karty Ziemi, która uczyniła z duchowości New Age podstawę globalnej etyki – oenzetowskiej religii – mającej jednoczyć wszystkich ludzi i budować braterstwo, nowy humanizm, Allen White z Tellus Institute rozmawiał z przewodniczącym komisji Karty Ziemi, prof. Stevenem Rockefellerem.

Ten – wychowany w liberalnym, protestanckim środowisku milioner – wskazał, że Karta nawiązuje do wizji teologicznej Reinholda Niebuhra czy wizji przywódcy ruchu progresywnego w USA Johna Deweya, opisującego ideał demokratycznej „wspólnej wiary”. Ponadto są w niej wpływy buddyzmu, głębokiej ekologii, zachodniego mistycyzmu, filozofii procesu, eko-teologii oraz filozofii Martina Bubera piszącego o „duchowości relacyjnej”.

Rzecznik Planned Parenthood, historyk religii i oenzetowski oficjel, a także powiernik rodzinnego funduszu zauważył, że „ruchy na rzecz zmiany społecznej zwykle zyskują na popularności, gdy opinia publiczna jest przekonana, że ​​cele tych ruchów obejmują to, co jest sprawiedliwe, słuszne i dobre”. Zaś „globalny kryzys ekologiczny ma wiele wymiarów: technologiczny, prawny, ekonomiczny itd. Wszystkie są ważne, ale problem na najgłębszym poziomie ma charakter moralny i duchowy”.

Potomek niezwykle wpływowego klanu, który zgromadził bajeczną fortunę na handlu ropą, zasugerował, że „początki Karty Ziemi sięgają nawet 1948 i powstania Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody i Zasobów Naturalnych (IUCN), w której znalazło się wezwanie do stworzenia Światowej Karty Ochrony Przyrody. A cel ten zrealizowano trzydzieści cztery lata później wraz z przyjęciem Światowej Karty Natury. Jednak Karta Natury została napisana zanim ideę zrównoważonego rozwoju w pełni skonceptualizowano i została ona przyjęta przez społeczność międzynarodową. Stało się to wraz z publikacją raportu Światowej Komisji ds. Środowiska i Rozwoju „Nasza wspólna przyszłość” w 1987 roku. Wśród zaleceń komisji znalazła się propozycja, aby rządy opracowały „Powszechną deklarację w sprawie ochrony środowiska i zrównoważonego rozwoju” w formie „nowej karty””.

Zdradził sporo szczegółów dotyczących powstawania Karty Ziemi i zaangażowania tandemu Strong – Gorbaczow. Zauważył także, że encyklika Laudato si’, która „wspiera i cytuje Kartę, nadaje jej nową widoczność”.

Zwrócił uwagę na ważną rolę międzynarodowego Forum Religii i Ekologii oraz ekumenizmu i włączania przywódców takich, jak Dalajlama, patriarcha Bartłomiej i papież Franciszek w promocję nowej etyki oraz budowę nowej cywilizacji ekologicznej.

Światopogląd Karty Ziemi znajduje odzwierciedlenie w konkretnych dokumentach. Termin „Matka Ziemia” został formalnie uznany poprzez przyjęcie przez Zgromadzenie Ogólne ONZ rezolucji o wyznaczeniu 22 kwietnia Międzynarodowym Dniem Matki Ziemi. „Matka Ziemia” jest wymieniona w Porozumieniu Paryskim w sprawie zmian klimatycznych. Kolejne pojęcia takie jak „granice planetarne” i „antropocen” także mają znaleźć odzwierciedlenie w prawie międzynarodowym.

Ogromny wpływ na przygotowanie zasad Karty Ziemi miał wspomniany już eko-teolog Leonardo Boff, jeden z twórców i głosicieli potępionej przez Kościół teologii wyzwolenia.

W sierpniu 2016 r. w rozmowie z Allenem White z Tellus Institute Boff podkreślił, że pod pozorem walki o sprawiedliwość społeczną rozwinęła się w Ameryce łacińskiej teologia wyzwolenia, a kluczowe znaczenie dla niej miały działania biskupa Héldera Câmary i konferencja w Medellin. Câmara był jednym z wczesnych mówców Światowego Forum Ekonomicznego.

Boff zaznaczył, że dziś ważne jest, by wyzwolić się z systemu, który ciemięży „Matkę Ziemię” oraz od specyficznego myślenia idei podboju ludzi i Ziemi, narzuconej nam od czasów Kartezjusza przez Newtona, Bacona i innych.

Tłumaczył, że teologię wyzwolenia przemianował na eko-teologię po tym, jak Watykan nałożył silentium obsequiosum w 1985 r. Nawiązując do raportów Klubu Rzymskiego mówił o potrzebie zapewnienia przetrwaniu „Matki Ziemi” Jego zdaniem „ważne jest stworzenie nowego paradygmatu opartego na kosmologii, biologii i teorii złożoności. Globalna wizja rzeczywistości musi być zawsze otwarta na tworzenie nowych form porządku, w których życie ludzkie może ewoluować. Wizja Jamesa Lovelocka [hipoteza Gaji – przyp. AS] i V. I. Wernadskiego [noosfera – przyp. AS] pomogła nam zobaczyć nie tylko to, że życie istnieje na Ziemi, ale także, iż sama Ziemia jest żywym organizmem”.

O ile sam Steven Rockefeller twierdzi, że prace nad Kartą podjął w latach 90. ub. wieku na zaproszenie Stronga i Gorbaczowa, o tyle Boff sugeruje, że jego suspendowanie w 1985 r. „zbiegło się z zaproszeniem do uczestnictwa w małej międzynarodowej grupie zwołanej przez Michaiła Gorbaczowa i Stevena Rockefellera w celu zbadania uniwersalnych wartości i zasad niezbędnych do ratowania Ziemi przed wieloma zagrożeniami”.

Dodał także, że „miał okazję spotkać się z czołowymi naukowcami, aktywnie uczestnicząc w opracowaniu tekstu, który znacząco zainspirował encyklikę papieża Franciszka Laudato si’”.

Wyjaśnił, że nowa koncepcja eko-teologii wyzwolenia ma jednoczyć i budować solidarność światową w przeciwieństwie do „wszystkich religii, które wykazują oznaki choroby fundamentalizmu” i przyczyniają się do „rozlewu krwi”. Dlatego, jego zdaniem Dalajlama, Desmond Tutu czy papież Franciszek „domagają się współpracy między religiami i ścieżkami duchowymi, aby pomóc przezwyciężyć obecny kryzys ekologiczny”.

Boff w jednym z wywiadów udzielonym dziennikowi Corriere della Sera mówił o „nowym paradygmacie kosmologicznym”. Nawiązując do głębokiej ekologii wskazał na potrzebę „uaktualnienia” teologii. „Dialog z ekologią i nową kosmologią zmusza nas do zmiany paradygmatu. Paradygmat zachodniej filozofii i teologii jest grecki. (…) Konieczna jest zmiana sposobu myślenia o Bogu, historii i Kościele” – dodał.

Dokument Papieskiej Rady Kultury i Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego: „Jezus Chrystus Dawcą Wody Życia. Chrześcijańska refleksja na temat New Age” (2003), doskonale wyjaśnia wiele kwestii, które znalazły odzwierciedlenie w Karcie Ziemi. Jest w nim o hipotezie Gai i kulcie „Matki Ziemi”, „paradygmacie holistycznym” oraz związanym z nim zagrożeniem totalitarną jednością. Mowa jest tam o ezoterycznej duchowości, gnozie, psychologizacji religii i sakralizacji psychologii, ekologizmie, globalnej etyce, kosmogenezie i nowym braterstwie. O walce z „normalnością” i alternatywnej formie społeczeństwa, o koncentracji na bio-centryzmie, sprzecznym z antropologiczną wizją zawartą w Piśmie Świętym, o marzeniu stwarzania siebie na nowo poprzez edycję kodu genetycznego, zmianie naturalnych zasad seksualności, a także o globalnym rządzie.

Zauważono w nim, że „odrzucenie współczesności, leżące u podstaw pragnienia zmiany, nie jest nowe, lecz może być opisane jako współczesna odnowa religii pogańskich z domie­szką wpływów zarówno wschodnich religii, jak też współczesnej psychologii, filozofii, nauki i kontrkultury, która rozwinęła się w latach 1950 i 1960”.

 

Błędnie rozumiana „głasnost”

Gorbaczow wraz ze Strongiem, Boffem czy Rockefellerem odegrał istotną rolę w określeniu zasad etycznych dla globalnej ekotransformacji. Nieco innego charakteru nabiera w tym kontekście chociażby słynne przemówienie ministra spraw zagranicznych RFN wicekanclerza Hansa Dietricha Genschera wygłoszone podczas Światowego Forum Ekonomicznego w 1987 r. – przez wielu początkowo uznane za „naiwne”. Autor wystąpienia apelował do biznesmenów i polityków zgromadzonych w szwajcarskim kurorcie o współpracę z Sowietami i poważne potraktowanie Michaiła Gorbaczowa. Wtedy też po raz pierwszy na forum przybyła sowiecka delegacja. „Zachód nie ma powodu, by się obawiać współpracy z ZSRS. Nasze motto musi brzmieć: weźmy na poważnie Michaiła Gorbaczowa” – wskazywał zachodnioniemiecki polityk. Z kolei sowieccy delegaci, którym przewodził Ivan Ivanow, szef komisji handlu zagranicznego, opowiadali kolegom z Zachodu o głasnosti.

W 1990 r. Hans Kǘng na Światowym Forum Ekonomicznym przedstawił Project World Ethos, czyli koncepcję „ruchu promującego globalną etykę dla światowych religii”.

Zmarły w lutym 2021 r. były rumuński generał Ion Pacepa, najwyższy rangą oficer wywiadu bloku komunistycznego, który uciekł na Zachód w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku, wskazywał, że potępiona przez Kościół teologia wyzwolenia jest dziełem KGB, a dla kraju z prawie pięćsetną tradycją państwa policyjnego, jakim jest Rosja, sedno istnienia to dezinformacja i głasnost błędnie rozumiana na Zachodzie jako „otwartość”. Głasnost nie odnosi się w istocie do polityki, a autopromocji władcy.

Pacepa w wywiadzie udzielonym Catholic News Agency stwierdził, że to rosyjskiemu naczelnikowi I Zarządu Głównego KGB Aleksandrowi Sacharowskiemu zawdzięczamy „eksport” komunizmu do krajów Ameryki Południowej. Pomysł stworzenia nowej teologii zrodził się w ramach super tajnego programu dezinformacyjnego z lat 60. i zatwierdzony został przez szefa KGB Aleksandra Szelepina. Koordynatorem projektu został członek Biura Politycznego Aleksiej Kiriczenko, który odpowiadał w partii za koordynowanie międzynarodowych działań. KGB zamierzała promować teologię wyzwolenia – wzywającą masy do buntu przeciw zinstytucjonalizowanej biedzie – za pośrednictwem Światowej Rady Kościołów (WCC) z siedzibą w Genewie, największej międzynarodowej organizacji ekumenicznej.

Sowiecki wywiad powołał więc do życia Chrześcijańską Konferencję Pokojową (WPC) z siedzibą w Pradze. Konferencja podporządkowana całkowicie KGB i powołanej przez nie Światowej Radzie Pokoju, wydawała dwa pisma w języku francuskim: Nouvelles perspectives i Courier de la Paix.

Chrześcijańska Konferencja Pokojowa manipulowała lewicowymi biskupami południowoamerykańskimi wchodzącymi w skład Konferencji Episkopatu Ameryki Łacińskiej w Medellin.

Generał uważał, że „idea, iż ZSRS został pokonany, jest dezinformacją samą w sobie”. Jego zdaniem Związek Sowiecki zmienił nazwę i zrzucił fasadę marksizmu. Wciąż jednak pozostał samodzierżcą.

Były oficer wywiadu, który przestrzegał przed rosyjską dyktaturą wywiadowczą uważał, że „zimna wojna” wcale się nie zakończyła. „Wojna ta – w przeciwieństwie do tego, co piszą media – była w rzeczywistości prowadzona przede wszystkim w celu zdobywania umysłów”. Dodał, że wszystkie zachodnie media i większość zachodnich „ekspertów”, nawet w instytucjach wywiadowczych i wojskowych wierzą, że Gorbaczow wymyślił słowo głasnost aby przekształcić ZSRS z totalitarnego państwa w kraj demokratyczny, wolny i otwarty. Dlatego też przyznano mu pokojową Nagrodę Nobla.

W błędny sposób definiują pojęcie glasnost Encyklopedia Britannica, Słownik Merriam – Webster, czy American Heritage Dictionary. „Dla tych z nas, którzy kiedyś kierowali wywiadem bloku sowieckiego – mówił – głasnost była instrumentem dezinformacji wykorzystywanym do poprawy wizerunku przywódcy, a nie wezwaniem do otwartości. Głasnost nie została wymyślona przez Gorbaczowa i nie oznacza otwartości. Głasnost jest starym rosyjskim terminem odnoszącym się do autopromocji władcy”, czytamy tam.

Od XVI wieku, wszyscy przywódcy Rosji korzystali z głasnosti do promowania siebie wewnątrz i na zewnątrz kraju. Podczas zimnej wojny dezinformacja i głasnost były dużo bardziej istotne dla KGB niż kradzież tajemnic wojskowych. Zdaniem byłego szpiega, te techniki „były procesem ciągłym, pomyślanym w celu inwazji na umysły i sumienia ludzi, by tam zapuścić korzenie. To była przyszłość i zarazem zupełnie nowa era w historii komunistycznego wywiadu zagranicznego”.

 

Ekologizm Gorbaczowa i eko-socjalizm

Gorbaczow, który od samego początku przejęcia władzy apelował o nowy sposób myślenia, by chronić Ziemię, ukrywał informacje o katastrofie w Czarnobylu. W 1990 r. zaprosił do Moskwy na obchody Global Forum on Environment and Development przywódców religijnych, polityków i ekologów z całego świata w następstwie konferencji, która odbyła się w Oxfordzie dwa lata wcześniej. W Moskiewskim Forum wzięło udział ponad 1 000 duchowych i polityków, naukowców, artystów, dziennikarzy, biznesmenów i młodych ludzi z 83 krajów. Jedną z inicjatyw Forum Moskiewskiego było wspólne zobowiązanie naukowców i przywódców religijnych do zachowania i pielęgnowania zasobów Ziemi.

Według profesora Olafa Corry, wschodnioeuropejskie rewolucje 1989 roku zbiegły się z promocją nowych idei związanych z ekologią polityczną. Naukowiec zauważył, że w latach 80. minionego wieku socjalizm się „zazielenił”, a na to „zazielenienie” wpływ miał mieć naukowiec Andrej Sacharow, który w 1968 r. przewidywał globalne ocieplenie, na długo przed pojawieniem się IPCC.

Do czasu obchodów Dnia Ziemi w 1990 r. w ponad 100 miastach sowieckich i w 11 z 15 republik istniały oddziały Związku Społeczno-Ekologicznego.

„Zazielenienie” odbyło się również na samym szczycie. W swoim przemówieniu do ONZ w grudniu 1988 roku prezydent Gorbaczow ostrzegł, że „rozwój światowej gospodarki obnaża sprzeczności i ograniczenia tradycyjnego rodzaju industrializacji. Jego dalsza ekspansja (…) popchnie nas w kierunku katastrofy ekologicznej”. Gorbaczow przedstawił nową wizję ONZ jako strażniczki środowiska. Jego minister spraw zagranicznych Eduard Szewardnadze zaś w eseju zatytułowanym „Ekologia i polityka” podkreślał współzależność polityczną i ekologiczną.

2 października 1996 r. Gorbaczow przemawiając na Forum o Stanie Świata w siedzibę swojej fundacji w otoczeniu symboli New Age, mówił o alternatywie dla istniejącego porządku światowego, wskazując na potrzebę „demokratyzacji demokracji”.

W kontekście roli, jaką odegrał sowiecki przywódca w opracowaniu Karty Ziemi i promocji eko-socjalizmu widać rzeczywiste dziedzictwo Gorbaczowa, który do końca pozostając internacjonalistą, z pewnością miał swój wkład w posuwanie naprzód komunizmu „w zielonej odsłonie”.

 

Agnieszka Stelmach

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij