Kolejne dane statystyczne i wyniki badań prowadzonych wśród przedsiębiorców i konsumentów potwierdzają to, o czym mówi się po cichu od dawna – nadchodzi ciężka jesień w gospodarce.
Ostatnie dane kilku niezależnych od siebie instytutów nie pozostawiają złudzeń. Nastroje Polaków są coraz gorsze. Instytut Rozwoju Gospodarczego SGH, który opracowuje kwartalny barometr koniunktury wskazuje, że w lipcu był on niższy niż we wcześniejszych miesiącach oraz niższy w porównaniu z lipcem ubiegłego roku. Co ważne, początek III kwartału w gospodarce to zazwyczaj polepszenie nastrojów, bo zaczynają się prace sezonowe, firmy budowlane mają najwięcej zleceń i pojawiają się dodatkowe, krótkookresowe miejsca pracy. W tym roku, początek III kwartału nie polepszył nastrojów wśród przedsiębiorców.
Wesprzyj nas już teraz!
Podobną tendencję wykazują Polacy jeśli chodzi o konsumpcję, która spada z miesiąca na miesiąc. W tym roku Polacy w sklepach ogólnospożywczych zostawili w kasach 161,9 miliardów złotych. To nieco więcej niż w analogicznym okresie w ubiegłym roku, ale biorąc pod uwagę poziom inflacji, oznacza realny spadek konsumpcji. Spada również sprzedaż nowych samochodów, bezrobocie mimo okresu wakacyjnego nie zmniejsza się.
Jeśli do tych danych dodamy już niemal pewną korektę danych makroekonomicznych (najpewniej do 1,5-2 proc. wzrostu PKB zamiast pierwotnych 2,9 proc), o których powoli zaczyna mówić nawet Ministerstwo Finansów, to wyłania się coraz bardziej czarny obraz kilku najbliższych miesięcy. W kuluarach mówi się również o możliwej dalszej podwyżce podatku VAT z 23 do 24, a nawet 25 proc. (pamiętajmy, że stawka 23 proc. jest jedynie stawką czasową, a ustawa podnosząca VAT półtora roku temu, jako docelową stawkę określiła właśnie 25 proc.).
Potwierdzeniem tych nastrojów może być również obniżenie przez Morgan Stanley prognoz gospodarczych dla Polski na 2012 i 2013 rok. Jak głęboki będzie nadciągający nad Polskę kryzys gospodarczy – oto jest teraz główne pytanie, jakie stawiają sobie wszyscy.
Paweł Toboła-Pertkiewicz