31 sierpnia 2020

Gozdyra i „Margot”, czyli rewolucja pożera własne dzieci

Niektórzy przedstawiciele polskiej lewicy nie chcą poddać się nowomodnemu terrorowi poprawności politycznej i nazywać kobietą Michała Sz., czy też pochwalać jego wulgarnych wybryków. Agnieszka Gozdyra, Monika Jaruzelska czy Waldemar Kuczyński krytykują „Margot”… i obrywają za to solidnie po głowie od młodych rewolucjonistów spod znaku LGBT.

 

 

Wesprzyj nas już teraz!

Michał Sz., ps. Margot, kilka dni temu został wypuszczony z aresztu tymczasowego. Aktywista LGBT postanowił przypomnieć o sobie polskiej opinii publicznej publikując na Twitterze wpis z wulgarnym zdjęciem, na którym obraził Polskę i epatował seksualnością. Rzecz została przez internautów różnie przyjęta. Wśród komentatorów krytycznie nastawionych do aktywności Michała Sz. znalazła się dziennikarka Polsat News, Agnieszka Gozdyra, zresztą nastawiona dość lewicowo i feministycznie.

 

„Symbole są bardzo ważne. Symbolem jest Anna Grodzka, Ewa Hołuszko. Stoi za nimi biografia, historia. Twierdzę, że Margot jako symbol walki o prawa LGBT wyrządzi więcej szkody niż pożytku” – napisała dziennikarka, komentując wulgarne zdjęcie Michała Sz.

 

„Mam wobec postaci Margot wątpliwości wynikające nie tylko z tego zdjęcia, wulgarnego i głupiego. Co nie zamyka dyskusji o proporcjonalności zastosowanych środków” – dodała.

 

W efekcie spotkała ją fala niechętnych czy zgoła nienawistnych komentarzy. Zwolennicy ideologii LGBT zarzucali Gozdyrze, jakoby obrażała Michała Sz. oraz środowiska homoseksualne i bratała się z tymi, którzy chcieliby – według lewicowej narracji – oprymować osoby pokroju Michała Sz.

 

W odpowiedzi na krytykę Gozdyra stwierdziła między innymi, że podczas gdy inni mogą na zdjęciu Michała Sz. widzieć „wspaniałego aktywistę”, to ona widzi po prostu „wulgarną osobę, której sodówka uderzyła do głowy”. Gozdyra zapowiedziała też, że nie ma zamiaru nazywać Michała Sz. kobietą.

 

„Szczerze? Dość tego. Osoba niebinarna nie ma określonej płci. Za to Margot każe się nazywać „ona”, choć poza tym w żaden sposób nie upodabnia się do kobiety. A kto nazwie inaczej, ten faszysta i cham. Albo wszyscy właśnie są wkręcani, nie wiem. Uprzejmie proszę się opamiętać” – napisała.

 

 

„Jeśli osoba niebinarna nie odnajduje się w żadnej płci i sama używa wobec siebie określeń męskich i żeńskich, to ja mam być obrażana, gdy zastosuję formę męską? Co się dzieje się światem? Któryś dzień jadą po mnie obrońcy kogoś, kto sam nie ma oporów w obrażaniu, serio dość już” – dodała.

 

Co ciekawe, z Gozdyrą zgodziło się też kilka innych tuzów polskiej lewicy. Uczyniła to na przykład Monika Jaruzelska. „Ten gest, mam nadzieję, zapoczątkuje prawdziwy stop bzdurom. Pani redaktor @AGozdyra – dziękuję za mądry, odważny i wyważony komentarz” – napisała.

 

W podobnym tonie wypowiedział się Waldemar Kuczyński. „Popieram Pani Agnieszko i też nie będą ulegać dziwacznemu terrorowi. Sędzia zgłupiał skazując „ono” na areszt i robiąc idola. Niech się ma za kogo chce, jest wolnym człowiekiem, ale ja też jestem wolnym człowiekiem i nie zgadzam się na nakładanie mi smyczy przez jakąś poprawność” – napisał na Twitterze.

 

Wygląda jednak na to, że ani Gozdyra, ani Jaruzelska ani Kuczyński nie są w stanie przekonać do krytyki Michała Sz. młodych lewicowców. Dziś feminizm już im nie wystarcza; nowi rewolucjoniści chcą iść naprzód – i nie wahają się przy tym symbolicznie „zamordować” tych, którzy przed laty torowali im drogę. I tak kolejny raz sprawdza się myśl zgilotynowanego w 1794 rewolucjonisty francuskiego, Georges’a Dantona: rewolucja pożera własne dzieci.

 

Pach

 

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Po osiągnięciu celu na 2024 rok nie zwalniamy tempa! Zainwestuj w rozwój PCh24.pl w roku 2025!

mamy: 31 286 zł cel: 500 000 zł
6%
wybierz kwotę:
Wspieram