Premier Kyriakos Mitsotakis zapowiedział brak kolejnych lockdownów oraz rezygnację z przymusowych szczepień dla służb mundurowych. 2 listopada po raz kolejny protestowali pracownicy służby zdrowia zmuszani do przyjęcia szczepionki przeciwko COVID-19.
Demonstranci zebrali się przed budynkiem parlamentu, sprzeciwiając się przepisom wzywającym do zawieszenia nieszczepionych pracowników służby zdrowia. Szczepienia przeciwko koronawirusowi są obowiązkowe dla sektora opieki zdrowotnej oraz opiekunów seniorów.
Premier obiecał, że nie zamknie gospodarki i nie ograniczy aktywności ludzi. W jego opinii byłoby to niesprawiedliwe wobec zaszczepionych. – Nie sądzę, że pandemia się skończyła. Mamy do czynienia z czwartą falą, która dotyczy przede wszystkim osób nieszczepionych – sugerował Mitsotakis na antenie stacji MEGA.
Wesprzyj nas już teraz!
Premier tłumaczył, że w porównaniu z sytuacją z ubiegłego roku i tak jest lepiej, ponieważ 73 proc. dorosłych (63 proc. populacji) zostało w pełni zaszczepionych.
Blokady – w jego opinii – były właściwym rozwiązaniem przed wprowadzeniem szczepień. – Teraz, gdy mamy szczepionkę, nie zamierzamy zamykać się. Jestem nieugięty z prostego powodu: w tej chwili trzy na cztery osoby postąpiły słusznie i byłoby niesprawiedliwe dzisiaj nakładać blokady wiążące się z ogromnymi kosztami w celu rozwiązania problemu mniejszości – komentował.
Premier zapowiedział, że nie nałoży także surowych restrykcji na kościoły, czego domaga się opozycyjna partia SYRIZA. Od soboty wchodzą w życie nowe regulacje, które wymagają od osób nieszczepionych przedstawienia negatywnych wyników testów covidowych, by móc wejść do różnych firm i skorzystać z usług.
Według Mitsotakisa, trudno byłoby wyegzekwować takie restrykcje w przypadku świątyń, ponieważ często przy wejściu do kościołów nie ma nikogo, kto by sprawdzał certyfikaty. Premier zasugerował jednak, że gdyby istniał sposób na wprowadzenie kontroli w świątyniach, byłby skłonny to przedyskutować.
Szef greckiego rządu obiecał również, że nie zamierza wymagać szczepień od policji czy wojska. Mówił, że za każdym razem, gdy władza „dociska” społeczeństwo „spotyka się ze zdecydowaną reakcją nieszczepionych”. – Im bardziej wymuszamy obowiązkowe szczepienia, tym większa reakcja – żalił się.
Dodał, że obecnie rząd koncentruje się na wywieraniu wpływu i przekonywaniu ludzi do szczepień. Władza byłaby usatysfakcjonowana, gdyby udało się przekonać połowę niezaszczepionych do przyjęcia chociażby jednej dawki wakcyny. – Walka o pierwszą dawkę nie jest przegrana – mówił premier, dodając, że codziennie szczepi się od 6 do 8 tys. osób. Celem jest szczepienie 20 tys. Greków dziennie.
– Po raz kolejny proszę tych, którzy wciąż się wahają, aby zaszczepili się, jeśli to możliwe do jutra, abyśmy mogli przestać opłakiwać utratę życia ludzkiego, któremu moglibyśmy zapobiec, gdybyśmy mieli wyższe wskaźniki szczepień, by zmniejszyć presję na nasze szpitale i wreszcie uniknąć tej męki – apelował polityk. Mitsotakis zwrócił uwagę, że ważne jest testowanie obywateli.
W Grecji restrykcjom covidowym i szczepieniom ostro sprzeciwili się duchowni. „Politico” w lipcu w artykule pt. „Science vs. religion as Greek priests lead the anti-vax movement” oskarżyło wpływowych duchownych, którzy „sprawują władzę za pośrednictwem ambony”, że są „głównym źródłem sprzeciwu wobec blokad, noszenia masek, dystansu społecznego i szczepień”.
„Władze kościelne odmawiają kontroli wiernych, szanując ich osobowość” – głosiła jedna z tablic umieszczonych przy głównym wejściu do cerkwi św. Mikołaja w stolicy. Lewicowy portal donosił, że w świątyni były tłumy i na palcach jednej ręki można było policzyć liczbę osób noszących maski, a „pop Vasileios Voloudakis wykorzystał swoje kazanie, by zaatakować rząd, lekarzy i przywódców kościoła”.
Pop miał mówić: „Chcą traktować kościoły tak samo, jak siłownie, ale wierzymy, że tutaj jesteśmy w niebie”. Voloudakis jest jednym z głównych krytyków restrykcji i szczepionek. Mówił, ze ci, którzy „niestety” przyjęli szczepionki, „gorzko tego pożałują”.
Oficjalnie przywódcy Kościoła Prawosławnego wsparli akcję szczepionkową. Jednak jest też grupa hierarchów, która apeluje do ludzi, by się nie szczepili.
Obecnie w kraju kwitnie również handel fałszywymi certyfikatami szczepionkowymi, które można nabyć za około 300 euro. Są one wydawane przez bułgarskich medyków – donosi portal novinite.com
Źródło: euractiv.com, ekathhimerini.com, keeptalkinggreece.com, politico.eu, novinite.com
AS
