Rozmowy prezydenta Grecji Karolosa Papuliasa z przywódcami Nowej Demokracji, PASOK i Demokratycznej Lewicy, śmiało można nazwać rokowaniami ostatniej szansy. Pomysł utworzenia rządu „technokratów” jest jednym z ostatnich, które będą negocjowane na spotkaniu. W przypadku braku porozumienia Grecję czekają nowe wybory i przypuszczalny ostry skręt w lewo.
Papulias zaproponował politykom utworzenie rządu ekspertów, technokratów niezwiązanych z polityką, który zyskałby poparcie większości deputowanych – poinformował przywódca socjalistycznego PASOK-u Ewangelos Wenizelos. We wtorkowym spotkaniu mają wziąć udział liderzy wszystkich partii, oprócz neofaszystowskiej Złotej Jutrzenki.
Wesprzyj nas już teraz!
PASOK i Nowa Demokracja są gotowe przyjąć proponowaną przez prezydenta formułę rządu. Jednak lider małej partii Demokratyczna Lewica (Dimar) Fotis Kuwelis powiedział, że odrzuca taką koncepcję gabinetu. Pomimo tego, weźmie on udział we wtorkowym spotkaniu. Gdyby doszło do porozumienia, te trzy ugrupowania miałyby łącznie 168 mandatów w 300-osobowym parlamencie.
Rzecznik radykalnej lewicy – partii SYRIZA, Panos Skurletis powiedział, że jego formacja również podejmie rozmowy w sprawie utworzenia gabinetu. Dodał jednak, że SYRIZA upiera się przy swym antyreformatorskim stanowisku i nie zgodzi się na utworzenie rządu, który zaakceptuje politykę oszczędności i cięć budżetowych, „nawet, jeśli będzie ona wdrażana przez osoby niezwiązane z polityką”.
W razie braku porozumienia konieczne będą nowe wybory, które odbyłyby się 10 lub 17 czerwca. Według sondaży, lewacka SYRIZA mogłaby je wygrać, zdobywając ok. 30 proc. głosów.
Źródło: TVP Info
luk