W czwartek rozpoczął się dwudniowy szczyt państw UE w Brukseli. Dziś przedstawiciele państw europejskich będą omawiać kwestie migracji. Wg najnowszego raportu niemieckiego think tanku Friedrich Ebert Stiftung, umowa UE z Turcją nie zapobiegła przepływowi uchodźców do Europy. Zamiast przez tzw. szlak zachodnio-bałkański, przybysze z Afryki i Bliskiego Wschodu docierają do Europy przez Grecję i Bułgarię.
Kwestie uchodźców i w ogóle imigracji do Europy mają być omówione w piątek 23 czerwca. Dyplomaci nie spodziewają się, by zapadły konkretne decyzje. Wskazują, że prawdopodobnie odbędą się „szczere rozmowy na temat aspektów zewnętrznych.”
Wesprzyj nas już teraz!
W środę instytut Friedrich Ebert Stiftung opublikował 26-stronicowe sprawozdanie, ostrzegając przed niestabilnością sytuacji od czasu zawarcia porozumienia UE-Turcja, które miało zamknąć trasę przez Bałkany Zachodnie.
W rzeczywistości w raporcie mówi się, że trasa przepływu imigrantów jedynie zmieniła kierunek i wiedzie z greckich wysp przez granicę lądową Bułgarii z Turcją. Poprzednio imigranci przybywali do Serbii. Teraz, gdy inne państwa zabezpieczają swoje granice, przybysze pozostają w Bułgarii – czytamy w raporcie.
Pod koniec 2016 r. oprócz Grecji, Serbia i Bułgaria miały największą liczbę osób ubiegających się o azyl: ponad 6 tys. w Serbii i niemal 6 tys. w Bułgarii.
W raporcie przedstawiono mapy, które wskazują trasy nielegalnych przejść na granicy bułgarsko-tureckiej oraz na granicy bułgarsko-serbskiej. Szlak wiedzie także przez Serbię i Macedonię oraz granicę węgiersko-serbską i węgiersko-chorwacką.
Obecnie Bułgaria i państwa nienależące do UE: Macedonia oraz Serbia są niejako „uwięzione w środku” z migrantami, którzy w rzeczywistości nie chcą tam zostać.
Autorzy raportu podkreślają, że dalszy rozwój sytuacji zależeć będzie od losu umowy między UE a Turcją. Analitycy wątpią, by udało się utrzymać obecne procedury i struktury na Bałkanach, gdyby doszło do masowego napływu uchodźców.
W związku z tym, jak podała agencja Associated Press w poniedziałek, na spotkaniu w Pradze ministrowie obrony sześciu krajów Europy Środkowej i Bałkan zobowiązali się do ścisłej współpracy w walce z migracją za pomocą wszelkich możliwych środków, w tym z użyciem sił zbrojnych.
Portal Euractiv pisze, że Austria, Chorwacja, Czechy, Węgry, Słowacja i Słowenia, które utworzyły w 2010 roku Grupę zwaną Środkowoeuropejską Współpracą Obronną (CEDC) chcą być wzorem dla całej Unii Europejskiej. Ministrowie ustalili, że uchodźcy, którzy będą starać się o azyl w krajach UE, będą musieli składać wnioski w specjalnych centrach poza blokiem.
Austriacki minister obrony Hans-Peter Doskozil ogłosił po spotkaniu, że jego kraj opracowuje szczegółowy plan działań dla sześciu państw, które wspólnie będą przeprowadzać ćwiczenia wojskowe w ciągu najbliższych kilku miesięcy w zakresie zabezpieczenia się przed masowym napływem uchodźców.
Czeskie, austriackie, chorwackie, słowackie, słoweńskie i węgierskie delegacje omówiły wspólny plan działania, który został przygotowany zgodnie z decyzją podjętą na wspólnym spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych i ministra spraw zagranicznych CEDC w Salzburgu i w Wiedniu w lutym 2017 r. Między innymi plan ma na celu ustanowienie mechanizmu koordynacji zarządzania kryzysowego opartego na wspólnej analizie potencjalnego zagrożenia zwiększonego napływu imigrantów oraz wspólnej ocenie, jakie środki zapobiegawcze w ramach współpracy cywilno-wojskowej należy podjąć, by nie dopuścić do kryzysu.
Na spotkaniu uczestnicy wydali krótką deklarację, która z zadowoleniem przyjmuje wspólny plan działania i wzywa ministrów spraw wewnętrznych zaangażowanych krajów do jego sfinalizowania w możliwie najkrótszym czasie. Państwa CEDC zobowiązały się do działań na rzecz zachowania stabilności na Bałkanach Zachodnich.
Źródło: euractiv.com, kormany.hu,
AS