Mieszkańcy Gori – miasta, w którym urodził się Józef Stalin – domagają się powrotu pomnika Józefa Stalina. Komuniści już zebrali podpisy pod petycją w tej sprawie.
Część mieszkańców miasta Gori nalega, by pomnik Stalina wrócił do centrum do 9 maja, czyli do Dnia Zwycięstwa. Przedstawiciele Komunistycznej Partii Gruzji zakończyli akcję zbierania podpisów. Pod petycją podpisało się 10 tysięcy osób, czyli co piąty mieszkaniec miasta.
Wesprzyj nas już teraz!
– 9 maja Stalin musi być z nami! – podkreśla przewodniczący lokalnych struktur partyjnych, Lursmaniszwili. – To żądanie nie tylko mieszkańców Gori. W podobny sposób myśli większość Gruzinów. Chodzi przede wszystkim o pamięć i szacunek, jakim wszyscy darzą naszego rodaka – przekonuje gruziński działacz komunistyczny.
Pomnik Stalina stał w Gori do 2010 r., wówczas prezydent Michaił Saakaszwili nakazał jego demontaż. W tej chwili pomnik zbrodniarza leży w błocie wśród zabudowań przemysłowych. To jednak nie problem. W miejskiej kasie Gori na odnową i ponowne ustawienie pomnika gromadzone są specjalne środki. I to dość spore jak na gruziński warunki, bo aż 25 tysięcy lari (12 tysięcy dolarów). Mieszkańcy Gori, spodziewając się dodatkowych kosztów, stworzyli prywatny „fundusz stalinowski”. Udało im się uzbierać 8 tysięcy lari. – Na wypadek, jeśli władze nas nie posłuchają, wynajęliśmy też dobrego adwokata – przekonują.
Lewica krytycznie odnosi się do krótkiego okresu prezydentury Saakaszwilego. – To skandal, że pod odsłoną nocy zdemontował pomnik Stalina. Saakaszwili nie mógł dopuścić do siebie myśli, że Gruzini czczą nie jego, a Stalina” – twierdzi Lursmaniszwili.
Do obchodów Dnia Zwycięstwa przygotowuje się już w Muzeum Stalina w Gori. 9 maja muzeum zwiedzać będzie można za darmo (bilet kosztuje 7 dolarów amerykańskich). W muzeum przechowywane są przedmioty związane z życiem prywatnym Stalina.
Źródło www.lenta.ru
ChS