„Mamy do czynienia z wykluczeniem sakramentalnym z powodów sanitarnych. Czegoś takiego nie było nigdy w historii, nawet podczas największych epidemii dżumy czy cholery” – zauważa publicysta Grzegorz Górny na łamach wpolityce.pl.
Kościół przez wieki za najpewniejszą drogę do zbawienia uznawał wypływające z wiary godne uczestnictwo w sakramentach świętych. „Dlatego przez wieki kapłani, ryzykując niekiedy nawet własnym życiem, starali się dotrzeć do wiernych, by ich wyspowiadać lub udzielić Komunii. Dlatego świeccy, mimo grożących im niekiedy represji, narażali życie, by uczestniczyć w Eucharystii” – przypomina Górny.
Dziś natomiast okazuje się, że w niektórych krajach dostęp do sakramentów uzależniono od poddania się szczepieniom. Wielu księży, na nawet hierarchów zgadza się z takimi rozwiązaniami.
Wesprzyj nas już teraz!
Z drugiej strony, dzisiejszy Kościół przepełnia zadziwiająca „inkluzywność sakramentalna” wobec wiernych trwających uparcie w grzechu śmiertelnym. „Mamy więc dziś do czynienia z sytuacją paradoksalną: mogą przystępować do Eucharystii proaborcyjni politycy, trwający uporczywie i publicznie w grzechu ciężkim, a nie mogą przystępować ludzie, którzy nie poddali się szczepieniom” – zauważa publicysta.
Jak podkreśla, zjawisko póki co dotyczy jedynie niektórych krajów a nie całego Kościoła. Jednak w kontekście tendencji do jego rozszerzania, wkrótce może zapukać również do naszych drzwi.
Źródło: wpolityce.pl
PR