„Nagrania z bombardowań w Strefie Gazy są dla dzisiejszej młodzieży w krajach zachodnich czymś bardziej przemawiającym do wyobraźni niż zdjęcia niemieckich obozów zagłady, znane głównie z czarno-białych kronik filmowych. Dziś to już nie Żydzi, lecz Palestyńczycy jawią się w oczach wielu jako naród ofiar, natomiast Izrael sadzany jest na ławie oskarżonych jako sprawca ich nieszczęść” – przekonuje dziennikarz i publicysta Grzegorz Górny.
Jak podkreśla publicysta na łamach wpolityce.pl, Izrael przegrywa wojnę informacyjną na Zachodzie. Posiłkując się danymi sondaży oraz relacjami z pro-palestyńskich manifestacji, Górny zauważa, że Izrael najbardziej traci w oczach najmłodszych pokoleń, wychowanych w dobie najszybszego obiegu informacji w historii.
To pokolenia jednocześnie bardziej zsekularyzowane i podatne wpływy lewicy niż generacja ich rodziców, a rozsadnikiem propalestyńskich i antyizraelskich idei w USA są dzisiaj przede wszystkim wyższe uczelnie.
Wesprzyj nas już teraz!
Na to nakładają się również antykolonialne nastroje znacznej części amerykańskiego społeczeństwa, na podstawie których z ulic znikają pomniki odkrywców, misjonarzy i wodzów, a z programów nauczania pozycje Szekspira. „Analogicznie, na tej samej zasadzie, posługując się retoryką antykolonialną, odrzuca się dziś nie tylko politykę państwa Izrael czy ideologię syjonistyczną, ale całą kulturę żydowską jako winną kolonizacji Palestyńczyków” – zauważa publicysta i stały gość programu „Ja, katolik EXTRA”.
O utracie przychylności wspólnoty międzynarodowej wobec Izraela może świadczyć również wynik głosowania nad rezolucją potępiającą bombardowania i inwazję lądową na Strefę Gazy. Mimo braku potępienia Hamasu jako organizacji terrorystycznej w tekście deklaracji, za dokumentem opowiedziało się 120 państw, 14 było przeciwnych, zaś 45 wstrzymało się od głosu (w tym Polska).
Zdaniem Górnego, głosowanie pokazuje, że większość krajów tzw. Globalnego Południa sympatyzuje bardziej z Palestyńczykami niż z Żydami. „Do tej pory Izrael mógł liczyć na zrozumienie i wsparcie głównie w świecie zachodnim. To się jednak zaczyna zmieniać na niekorzyść Żydów. Unia Europejska staje się w tej kwestii coraz bardziej podzielona. Nawet w Ameryce najmłodsze pokolenia odrzucają to, co dla ich rodziców i dziadków wydawało się pewnikiem. Pytanie, po której stronie będzie sympatia Zachodu – w miarę zaostrzania się izraelsko-palestyńskiego konfliktu – pozostaje otwarte” – konkluduje publicysta.
Źródło: wpolityce.pl
PR
„To jest czas wojny”. Netanjahu: nie zgodzimy się na zawieszenie broni w Strefie Gazy
„To celowa polityka Izraela” – 17 organizacji domaga się obrony chrześcijan przed żydami