7 kwietnia 2020

Grzegorz Kucharczyk: Jako wierni musimy robić swoje

(Źródło: PCh24 / YouTube)

Zamiast buntu lepiej sięgnąć po sprawdzone środki. Różaniec w ręku, Pismo Święte, nauka Ojców i Doktorów Kościoła. Oprócz tego oczywiście duchowe uczestnictwo w Liturgii Triduum Paschalnego przez telewizję, radio czy Internet połączone z odkrywaniem tego, co najważniejsze, czyli triumfu nad śmiercią, piekłem i szatanem dokonanym przez Chrystusa Króla. To jest Prawda, która powinna nas kierować, to jest ta Prawda, ku której powinniśmy podążać – mówi w rozmowie z PCh24.pl prof. Grzegorz Kucharczyk.

 

Jak zamierza Pan spędzić święta Wielkiej Nocy – najważniejsze święta dla każdego katolika – w tym roku, w dobie rządowych obostrzeń związanych z koronawirusem?

Wesprzyj nas już teraz!

Jak to jak? Po Bożemu! Tylko, że w tych warunkach zwrot „Po Bożemu” przywołuje mi przed oczy okładkę jednego z numerów PCh24 Co Tydzień, na której widzimy na drugim planie zamknięte drzwi, a na pierwszym różaniec w ręku. Tak w największym skrócie będę przeżywał Wielką Noc A.D. 2020.

 

Jeżeli nie będzie Bożej Interwencji, Bożego Cudu, to nie pozostanie mi i mojej rodzinie nic innego jak stać pod zamkniętymi drzwiami kościoła, albo uczestniczyć w „zdalnej” Mszy Świętej. Do tego będziemy odmawiać różaniec i Koronkę do Bożego Miłosierdzia, a także czytać Pismo Święte oraz Ojców i Doktorów Kościoła. Tylko tyle i aż tyle…

 

Jaki Cud Boży ma Pan na myśli? Zakończenie epidemii czy może opamiętanie rządzących i złagodzenie obostrzeń dla katolików chcących wziąć udział w Mszy Świętej?

To i to! Dla Boga nie ma bowiem rzeczy niemożliwych. Żaden człowiek nie ma prawa zakreślania granic Bożej Opatrzności, ponieważ to, co dla ludzi jest nie możliwe, dla Pana Boga jest możliwe, co doskonale wiemy.

 

Najważniejsze to nie dać się stłamsić myśleniu, że „jest jak jest, a ostatecznie i tak będzie tak, jak nam na kolejnej konferencji prasowej powiedzą zatroskani minister Szumowski i premier Morawiecki”. Nie! Musimy nieustannie wierzyć w Bożą Opatrzność i Bożą Wszechmoc.

 

Tak jak modlimy się za Kościół Święty, tak jak modlimy się o światło i moc Ducha Świętego dla naszych pasterzy i dla całego Kościoła Powszechnego tak też módlmy się do Pana Boga o interwencję.

 

Kierujmy się również zasadą, wprawdzie pogańskiego myśliciela, która jednak jest zdroworozsądkowa. Chodzi o słowa Marka Aureliusza, który mówił, że należy przejmować się tylko rzeczami, które od nas zależą. Od nas zależy czy będziemy się modlić i jak będziemy się modlić. Od nas zależy czy będziemy zagłębiać się w Słowo Boże. To możemy zrobić i to róbmy!

 

Jak w związku z tym interpretować w obecnej sytuacji fragment Dzienniczka Siostry Faustyny, w którym czytamy: „większą chwałę oddajesz mi przez akt posłuszeństwa niźli przez długie modlitwy i umartwienia”?

A któż z nas nie jest posłuszny? Przecież nie atakujemy biskupów swoimi pretensjami, tylko co najwyżej wyrażamy swoje wątpliwości. Jeżeli czytam, że np. w Archidiecezji Łódzkiej kapłani mogą odprawiać cztery Msze Święte dziennie, to uważam, że jest to jak najbardziej właściwy kierunek, aby maksymalnie w panujących warunkach umożliwić wiernym uczestnictwo we Mszy Świętej.

 

Proszę pamiętać, że nie tak dawno kierownicze gremia Konferencji Episkopatu Polski zapowiedziały, że liczba Mszy Świętych będzie zwiększona. Niestety po ostatnich obostrzeniach rządu nic o tym już nie słyszymy. Bardzo dobrze, że Archidiecezja Łódzka dała tak piękny sygnał i wypada mieć nadzieję, że w ślad za nią pójdą kolejne diecezje, które ułatwią ludziom uczestnictwo we Mszach Świętych w Wielkim Tygodniu, a zwłaszcza w Triduum Paschalnym.

 

Nie można się bowiem zasłaniać przekonaniem, że telewizja, radio czy Internet załatwią wszystko.

 

Jako wierni musimy robić swoje! Jeśli są ograniczenia do 5 osób na Mszy Świętej to tego się trzymajmy, ale z drugiej strony, jeśli będzie możliwość wzięcia udziału w dodatkowej Mszy Świętej, to korzystajmy z tego, albo zachęcajmy innych, aby poszli do kościoła.

 

Idźmy za apelem abp. Gądeckiego i codziennie w łączności duchowej z całym Kościołem w Polsce odmawiajmy różaniec.

 

Pamiętajmy również, że katolicyzm nie istnieje bez krzyża i że nie można, jak mawiał abp Fulton Sheen, przejść z Wielkiego Czwartku do Wielkiej Niedzieli z pominięciem Wielkiego Piątku. Naśladujmy Chrystusa poprzez wzięcie swojego krzyża i pójście za Nim.

 

Dla wielu osób Wielkanoc to przede wszystkim, a może jedynie, święconka i niedzielne objadanie się. Czy sytuacja, jakiej teraz doświadczamy spowoduje, że grupa, którą wywołałem zacznie się zastanawiać nad Tajemnicą Zmartwychwstania?

Wypadałoby powiedzieć: mam nadzieję, że tak, i że w obecnej sytuacji zarówno wśród świeckich jak i duchownych temat Zmartwychwstania Pańskiego i jego Wielkiej Tajemnicy powróci. Chciałbym, żeby katolicy w Polsce, do których mam zaszczyt się zaliczać pogłębili swoją wiarę, chciałbym żeby wielu się nawróciło. Czy tak jednak się stanie?

 

Dla wielu, tak jak Pan powiedział, sens Wielkiej Nocy to święconka czy jakiś króliczek bądź malowanie pisanek, czyli rzeczy drugorzędne. Może jest tak, że obecna sytuacja to dla niektórych ostatnia szansa na rozważanie i uczczenie w Duchu i Prawdzie Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa Króla.

 

Swoją drogą proszę zwrócić uwagę: kto jeszcze dzisiaj mówi o Zmartwychwstaniu Ciała? Zazwyczaj, kiedy mówi się o Zmartwychwstaniu, to jest to przedstawiane, że będziemy się unosić jako błogosławione aniołki podobne do chmurek na błękitnym niebie. A co z cielesnym Zmartwychwstaniem? Przecież „grób był pusty”! Mam nadzieję, że w tych nadchodzących dniach towarzyszyć nam będzie światło Ducha Świętego umożliwiające nam ponowne odkrycie tej prawdy, że nasza religia – jak żadna inna – jest „religią ciała”. Głosi prawdę o inkarnacji Drugiej Osoby Trójcy Świętej, prawdę o chwalebnym, dlatego, że realnym Zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa i prawdę o realnej obecności Ciała Pańskiego pod postacią chleba.

 

Czy wyobraża sobie Pan sytuację, że wierni zbuntują się przeciwko władzy i w Triduum Paschalne masowo pójdą do kościołów?

Niczego nie można wykluczyć, zwłaszcza w niektórych regionach Polski. Trudno mi jednak sobie wyobrazić taką sytuację. Najbardziej prawdopodobną jest sytuacja, w której na Mszę przyjdzie więcej niż 5 osób, a kapłan powie, że w związku z tym on nie będzie odprawiał Mszy.

 

Zamiast buntu lepiej sięgnąć po sprawdzone środki, o których mówiłem. Różaniec w ręku, Pismo Święte, nauka Ojców i Doktorów Kościoła. Oprócz tego oczywiście duchowe uczestnictwo w Liturgii Triduum Paschalnego przez telewizję, radio czy Internet połączone z odkrywaniem tego, co najważniejsze, czyli triumfu nad śmiercią, piekłem i szatanem dokonanym przez Chrystusa Króla. To jest Prawda, która powinna nas kierować, to jest ta Prawda, ku której powinniśmy podążać.

 

Bóg zapłać za rozmowę.

Tomasz D. Kolanek

 

 

Polecamy także nasz e-tygodnik.

Aby go pobrać wystarczy kliknąć TUTAJ.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij