Jeden z działaczy Krucjaty Młodych został ukarany grzywną w wysokości 550 zł. Pytamy: czy na pewno chodziło o wymierzenie sprawiedliwości za „zakłócanie ładu i porządku publicznego” i „złamanie Ustawy o ochronie środowiska”?
Krucjata Młodych zorganizowała do tej pory dwie „karawany” polegające na przeprowadzaniu akcji ulotkowych przeciwko związkom partnerskim na ulicach polskich miast. Manifestacje były połączone z odczytywaniem przez megafon danych naukowych na temat szkodliwości homoseksualizmu.
Wesprzyj nas już teraz!
Tylko Wrocław wykazał się wyjątkowym brakiem gościnności dla obrońców tradycyjnej rodziny. Policja w Warszawie, Łodzi, Piotrkowie Trybunalskim, Lublinie i Białymstoku była o wiele mniej zainteresowana akcjami Krucjaty. W tych miastach rozdawanie ulotek-protestów wobec związków partnerskich obyło się bez interwencji służb porządkowych. Natomiast Wrocław okazał się bezwzględny dla obrońców normalnej rodziny. Pod Uniwersytet Wrocławski po sześciu członków Krucjaty przyjechało sześć radiowozów. Następnie, działacze katolickiej organizacji zostali przewiezieni na komisariat w celu złożenia wyjaśnień.
To ich jednak nie zraziło i już kilka godzin później, wieczorem, zorganizowali podobną akcję, tym razem na wrocławskim Rynku. Używanie megafonu zostało wówczas uznane przez jednego z interweniujących policjantów za naruszenie „Ustawy o ochronie przyrody”. Mandat wówczas nie został przyjęty, ponieważ funkcjonariusz powołał się na nieistniejące w Polsce prawo. Poza tym, mniej więcej w tym samym czasie w dwóch innych punktach Rynku rozbrzmiewała głośna muzyka gitarowa, wszędzie rozlegał się hałas dochodzący z pobliskich pubów i klubów nocnych.
Niżej podpisany członek Krucjaty Młodych ukarany grzywną zapowiada wniesienie sprzeciwu do sądu. Ma na to 7 dni.
Maciej Maleszyk