Francuskiej lewicy udało się zrobić coś dobrego dla kobiet. Tamtejszy parlament uchwalił w środę ustawę zakładającą wymierzanie grzywny za korzystanie z usług osób trudniących się nierządem.
Nowe prawo przewiduje karę o wysokości 1 500 euro w przypadku, gdy ktoś zapłaci za „usługi seksualne” oraz 3 750 euro w razie recydywy. Tym samym Francja stała się piątym krajem europejskim – po Szwecji, Norwegii, Islandii i Wielkiej Brytanii – który postanowił wpisać nierząd na listę czynów karalnych. Pracę nad ustawą toczyły się 2,5 roku pośród sporów pomiędzy Zgromadzeniem Narodowym, w którym przewagę ma lewica, a nominalnie „prawicowym” Senatem.
Wesprzyj nas już teraz!
Ustawa uderza pośrednio w handlarzy żywym towarem i sutenerów. Skorzystają na niej, oczywiście oprócz urzędów podatkowych, także organizacje prowadzące przewidziane przez nowe prawo kursy „uwrażliwienia na kupowanie usług seksualnych”. Powstanie też specjalny fundusz wsparcia społecznego i zawodowego dla osób, które chcą zerwać z prostytucją. Kurtyzany z zagranicy, które zechcą zmienić zajęcie, będą uprawnione do półrocznego pobytu we Francji.
Jak uznał premier Manuel Valls, ustawa stanowić ma „wielki krok naprzód w kierunku poszanowania istoty ludzkiej i praw kobiet”.
Według oficjalnych danych, we Francji nierządem trudni się od 30 do 40 tysięcy kobiet, w większości pochodzących spoza kraju. Przede wszystkim z Europy Wschodniej, Afryki, Chin i Ameryki Łacińskiej.
tvp.info
RoM