Zdaniem republikanina Rona DeSantisa, przeciwstawienie się prezydenckiej inicjatywie o obowiązkowych szczepieniach przeciw COVID-19 w miejscach pracy ma kluczowe znaczenie. W przeciwnym wypadku – jak wskazał – Ameryce grozi wprowadzenie reżimu sanitarnego na niespotykaną skalę.
Podczas wczorajszej konferencji prasowej DeSantis zapowiedział zaskarżenie prawa o obowiązkowych szczepieniach przeciw COVID-19, lub cotygodniowym testowaniu we wszystkich miejscach pracy zatrudniających ponad 100 osób. Inicjatywa administracji Bidena nie wyklucza rozciągnięcia nakazu także na mniejsze przedsiębiorstwa i firmy.
Jego zdaniem, żaden pracownik nie powinien wybierać między przyjęciem preparatu, a utrzymaniem stanowiska. Natomiast nawet ci, którzy zostali zaszczepieni, będą wkrótce musieli otrzymać dodatkowe zastrzyki aby podtrzymać status osoby „w pełni zaszczepionej”.
Wesprzyj nas już teraz!
Zaplanowane na styczeń 2022 r. przepisy „to tylko wierzchołek góry lodowej”. – Jeżeli teraz się nie postawimy i nie staniemy do walki, wprowadzą jeszcze więcej restrykcji i uczynią nasze życie jeszcze bardziej nie do zniesienia – podkreślił. – Półtora roku temu zaczęliśmy od 15 dni kwarantanny, aby „powstrzymać zakażenia”, a dzisiaj mówią „przyjmij szczepionkę albo wylatujesz z roboty” – dodał.
– Można się było tego spodziewać – oznajmił, trzymając w ręku kopię zarządzenia. – Spójrzcie, to niemal 500 stron rządowej biurokracji, zarządzającej za pomocą edyktów wykonawczych a nie przewidzianych konstytucyjnie procedur. Stan Floryda wraz z Alabamą, Georgią i podmiotami prywatnymi wniesie pozew przeciw temu prawu z dniem wejścia w życie – zapowiedział.
Choć przepisy o tym nie mówią, DeSantis wskazuje na możliwości rozwoju nowego prawa w kierunku sanitarnej dyktatury. W obliczu spadku skuteczności szczepionek przeciw COVID-19, Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) już zasygnalizowało, że może zmienić definicję osoby „w pełni zaszczepionej”, uwzględniając przyjęcie trzeciej dawki „przypominającej”.
Zdaniem gubernatora, samo prawo wprowadzane jest „tylnymi drzwiami” za pomocą przepisów sanitarnych, tak by można było pominąć ingerencję władz stanowych. – To ciekawe, że wprowadzają je w trybie awaryjnym. Dwa miesiące temu stwierdzili, że jesteśmy w sytuacji wyjątkowego zagrożenia. Dlaczego zatem czekali z jego ogłoszeniem tyle czasu? (…) Ponadto prawo wchodzi w życie w styczniu, zapewne by zminimalizować zawirowania w gospodarce w czasie przerw świątecznych – wskazywał na wadliwość argumentacji o konieczności wprowadzenia przepisów w nadzwyczajnym trybie.
Gubernator Florydy wskazał, że wielu Amerykanów nie pozwoli na odebranie prawa do decydowania w sprawach ich własnego zdrowia. Tym samym jego ochrona leży w ich własnym interesie. – Ludzie mają dość ciągłego kierowania, narzucania i wszystkich tego typu ograniczeń. Mamy tego dość i chcemy, aby ludzie mogli podejmować własne decyzje – powiedział. Poza wniesieniem pozwu przeciwko rządowi, DeSantis zapowiedział podjęcie działań w celu ochrony miejsc pracy i swobód medycznych na Florydzie.
Źródło: lifesitenews.com / Twitter.com
PR