Słynny naukowiec, James Lovelock wyraził swój sceptycyzm w stosunku do poglądu o globalnym ociepleniu. Jego zdaniem przekształcił się on w irracjonalną religię, która ignoruje fakty.
Zdaniem Lovelock’a globalne ocieplenie jest czymś niepewnym i trudno jednoznacznie wyrokować o jego istnieniu bądź nieistnieniu.
Wesprzyj nas już teraz!
Badacz stwierdził w wywiadzie dla „The Guardian”, że jego teza postawiona w 2006 r. w książce „Zemsta Gai” była zbyt śmiała. 94-letni naukowiec, twórca słynnej „hipotezy Gai” powiedział, że był w przeszłości za bardzo przekonany co do słuszności swoich poglądów. – Wpływ zmian klimatycznych może być straszny w najbliższych kilku latach, jednak jest to bardzo mało prawdopodobne – powiedział. Dodał, że równie dobrze mogą upłynąć setki lat aż klimat stanie się trudny do wytrzymania.
– Równie głupio jest być wyznawcą zmian klimatycznych jak i je negować – powiedział Lovelock. Jego zdaniem trudno jest być w tej kwestii pewnym. Sędziwy naukowiec wypowiedział się także na temat źródeł energii. Jego zdaniem brytyjski rząd jest nadmiernie bojaźliwy w kwestii energii nuklearnej. Tymczasem jest ona złotym środkiem między węglem emitującym zbyt dużo CO2, a odnawialnymi źródłami energii, które w Wielkiej Brytanii nie wystarczą, gdyż brakuje tam nasłonecznienia.
James Lovelock stał się słynny po opublikowaniu w 1979 r. książki „Gaia. A New Look at Life on Earth”. Postawił w niej tezę, że ziemska biosfera jest czymś więcej, niż sumą organizmów – że sama jest swego rodzaju nadorganizmem mającym zdolność reagowania na zmiany panujących warunków i dostosowującym się do nich tak, by nadal mogło się rozwijać życie.
Źródła: theguardian.com / nationalreview.com
Mjend