W styczniu zarejestrowano w Polsce najniższy od 26 lat wskaźnik bezrobocia na poziomie 8,6 proc. podał GUS. Wynik ten przyjęto z wielkim entuzjazmem i zaskoczeniem, zwłaszcza że spadek bezrobocia w minionym miesiącu znacznie przyśpieszył.
Nie jest to jedyna dobra informacja. Dr Grzegorz Baczewski, dyrektor Departamentu Pracy, Dialogu i Spraw Społecznych Konfederacji Lewiatan poinformował, że w urzędach pracy nadal jest dostępnych ponad 100 tysięcy ofert zatrudnienia. Oznacza to, że firmy w Polsce nadal chcą zatrudniać nowych pracowników.
Wesprzyj nas już teraz!
Baczewski dodaje, że na początku roku bezrobocie zazwyczaj rośnie. Powodem są zimowe warunki atmosferyczne niepozwalające na prowadzenie niektórych rodzajów działalności gospodarczej, np. budownictwa.
Z kolei dr Marian Szołucha z Akademii Finansów i Biznesu Vistula w Warszawie twierdzi, że dane podane przez GUS trzeba analizować w szerszej perspektywie, nie tylko ogólnopolskiej. Jego zdaniem wskaźniki dla Polski są mniej miarodajne niż wskaźniki dla poszczególnych województw, ponieważ nie pozwalają wyeliminować różnic w poziomie bezrobocia w poszczególnych regionach Polski.
W opinii Szołuchy dane GUS pokazują, że w rynek pracy w Polsce cały czas się stabilizuje i jest w coraz większym stopniu „rynkiem pracownika, a nie pracodawcy”.
Źródło: tvp.info
TK