14 marca 2013

Gustlik blokuje dekomunizację

(Inny przykład absurdalnego uczczenia stalinowskiego agitatora)

Szkole podstawowej w Godowie patronuje komunistyczny agitator i morderca. Nie ma szans na zmianę status quo, ponieważ przewidywany na nowego patrona Franciszek Pieczka… wciąż żyje.


„Oddał Ojczyźnie to, co miał najcenniejsze – swoje życie. Wrzucony przez los w wir historii oddał swoją młodość walce, która wówczas wydawała Mu się najlepszą i najbardziej idealną”. Tym pompatycznym i łzawym wstępem, rozpoczyna się prezentacja patrona szkoły podstawowej położonej w Godowie (pow. wodzisławski, woj. śląskie). Kim jest ten, który jak czytamy dalej „walczył za ideały” i rzekomo stanowi wyrzut sumienia dla współczesnej młodzieży, nieskłonnej do poświęcenia życia „za poglądy, wiarę, marzenia”?

Wesprzyj nas już teraz!

 

Janek Krasicki, bo o nim mowa, mający krew na rękach komunistyczny agitator, bezwzględnie posłuszny swoim mocodawcom z Kremla, wciąż patronuje szkole w Godowie.

 

„Nie oceniamy poglądów Janka Krasickiego, ale żar, zapał i młodzieńcze emocje, które nim rządziły. Niech każdy odnajdzie w sobie wszystkie te cechy, aby mieć siły walczyć o swoje zdanie, poglądy i plany życiowe – bo przecież ani czasy nie te, a i historia pisze inne strony” – czytamy we wstępie poprzedzającym prezentację życiorysu patrona szkoły na jej stronie internetowej.

 

Największe zaskoczenie jest jednak wciąż przed nami. Po tym dość osobliwym wstępie, internauta może zapoznać się z prawdziwym i porażającym życiorysem „Janka”. Przeczytamy m. in. iż:

„W okresie skierowanych w polską ludność sowieckich represji, masowych deportacji i terroru „Kazik” aktywnie włączył się w działalność na rzecz propagowania stalinizmu. Współpracował z sowieckim aparatem represji. Między 15 a 20 października 1939 r. wystąpił w roli prowokatora podczas zorganizowanego przez NKWD mordu na grupie polskich studentów Politechniki Lwowskiej. W Moskwie  został wytypowany do grupy Polaków, którzy mieli zostać przerzuceni do Polski w celu realizacji zadań dywersyjnych oraz wytycznych radzieckiej polityki i taktyki propagandowej na ziemiach polskich”.

 

Postanowiliśmy pójść śladem tej niebywałej sytuacji. Tym bardziej, że mroczna postać Krasickiego znajduje się w czołówce naszej listy działaczy Komunistycznej Polskiej Partii (ulic) i jego obecność jako patrona wciąż zaśmieca polską przestrzeń publiczną.  Skrajnie oburzające jest, iż patronuje on także polskim szkołom,  co niestety wpisuje się w lansowany przez Polskę Ludową mit Janka – wzoru dla dzieci i młodzieży.

Krasicki patronuje szkole w Godowie, od momentu jej powstania. Sama placówka edukacyjna należy do tzw. tysiąclatek, sztandarowych pomników rozwoju edukacji w PRL.

 

Jednak realnych szans na zmianę patrona nie ma. Tym bardziej, że przewidywany następca Krasickiego wciąż… żyje! To absurdalne, lecz rzeczywiste tłumaczenie. Z naszych informacji wynika, iż władze szkoły postanowiły uhonorować tym zaszczytnym tytułem pochodzącego z gminy Godów znanego aktora Franciszka Pieczkę. Pamiętny Gustlik z Rudego 102 nie zgodził się jednak, by stało się to za jego życia. Cóż, z gminy pochodzą także aktor Marian Dziędziel i według niektórych źródeł także Zbigniew Wodecki, jednakże oni też żyją.

 

Ta decyzja aktora, niewątpliwie świadcząca o jego skromności, stanowi dość wygodną zasłonę dla gminy oraz szkoły. Świadczy o głębokiej niemocy i imposyblizmie, w których tkwią obie instytucje.

 

Szkoła i organ ją prowadzący, czyli Urząd Gminy dokładają kolejną cegłę do budowy muru hipokryzji i obojętności, który na naszych oczach urósł wokół kwestii pamięci historycznej.

 

Placówka edukacyjna, choć jak nas zapewniono „nie organizuje apeli ku czci patrona”, tłumaczy dzieciom, że był to młody chłopak, który oddał życie za ojczyznę i nie wnika w życiorys. W przeciwnym razie, mogłaby urosnąć presja na zmianę patrona.

 

Gmina nie podejmuje „efektywnych działań na rzecz zmiany patrona”, mimo iż posiada największe kompetencje w tej materii. Pozytywne jest to, że w rozmowie z nami kierownik referatu oświaty kultury i polityki społecznej – Katarzyna Kubica – obiecała przyjrzeć się sprawie dziwnego przedstawienia życiorysu patrona szkoły. Czy jednak czas, by dzieci z gminy Godów przestały uczęszczać do szkoły, której patronuje morderca i zdrajca Polski jest bliski? Niestety szczerze wątpimy.

 

Na ważną kwestię zwrócił uwagę dr Andrzej Drogoń dyrektor oddziału katowickiego IPN. – Mieszkańcy mają prawo podjąć działania . Bo to oni są podstawą funkcjonowania samorządu – mieszkaniec może aranżować proces decyzyjny. Kiedy mieszkaniec się do nas zwróci w sprawie pomniku, nazwy ulicy, które są jego zdaniem elementem dziedzictwa komunizmu, my skierujemy wniosek do właściwego zespołu a on wyda jednoznaczną opinię. Ze szkołami jest szczególna sprawa , na funkcjonowanie szkoły oprócz organu prowadzącego, mają tak duży wpływ także dwa inne podmioty: rada rodziców i rada pedagogiczna. I często tak jest, że bez pozytywnej opinii tych ciał o zmianie nazwy nie ma mowy – powiedział historyk w rozmowie  PCh24.pl.

 

Sprawa ta, jak i jej podobne, pozostaje zatem w gruncie rzeczy w rękach mieszkańców. Jeśli więc masz to nieszczęście czytelniku i mieszkasz przy ulicy bolszewickiego antybohatera lub idziesz do pracy przez skwer lub park, którego patronem jest komunistyczny dygnitarz – nie bądź obojętny!

 

Łukasz Karpiel

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij