„Gazeta Wyborcza” atakuje ks. Jacka Międlara, uczestnika jednego z antyimigranckich manifestacji. Według Jacka Harłukowicza ks. Międlara to „kapłan nienawiści”, który „dołączył do faszystów”.
„Jacek Międlar, narodowy radykał. Ten ksiądz może przebić Rydzyka, Oko i Natanka” – tak jeden z artykułów zatytułował Jacek Harłukowicz. Duchowny miał przemawiać pod flagą z celtyckim krzyżem, a w sprawie polityki imigracyjnej ma mieć zdanie inne niż papież Franciszek. „Gazeta Wyborcza”, równie subtelnie co w przypadku ks. Dariusza Oko, wzywa władze kościelne do zakneblowania duchownego.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak zauważa serwis niezalezna.pl, w ramach kampanii przeciwko duchownemu dziennikarze „GW” dopuścili się manipulacji. Stwierdzenie „będą nas nazywali faszystami” przerobili na „nazywają nas faszystami”.
Wierni należący do parafii ks. Jacka– oczywiście według „GW” – mają pytać, „czy po 70 latach wrócił faszyzm?” Zabieg dobrze już znany i do znudzenia powtarzany przez główne polskojęzyczne medium specjalizujące się w straszeniu faszyzmem i antysemityzmem.
– Nazewnictwo, którego użył red. Harłukowicz nie jest nowe, wszyscy którzy walczyli z komuną znają je z dawnych czasów. Księżmi, którzy mieli według komunistów siać nienawiść byli zarówno ksiądz Popiełuszko, biskup Czesław Kaczmarek, ksiądz Niedzielak i ksiądz Zych, zamordowani za swoje poglądy. Gazeta Wyborcza po raz kolejny nawiązuje do takich właśnie wzorców – komentował dla niezależnej.pl Tadeusz Płużański.
Na Facebooku powstał fanpage „Cała Polska w obronie księdza Jacka Międlara”.
źródło: niezalezna.pl
mat