„Niezwykłe kontrowersje towarzyszyć będą występom holenderskiego siatkarza plażowego Stevena van der Velde na zbliżającej się olimpiadzie w Paryżu. Zawodnik ten właśnie otrzymał kwalifikację olimpijską i reprezentować ma Holandię na rozgrywanych tego lata igrzyskach”, pisze na łamach tygodnika „Do Rzeczy” Dariusz Wieromiejczyk.
Publicysta relacjonuje karierę sportową i pozasportową Holendra. W roku 2016 został on skazany przez sąd w Wielkiej Brytanii na cztery lata więzienia za gwałty dokonane na poznanej w internecie 12-letniej dziewczynce.
Wszystko zaczęło się w roku 2014, kiedy to 19-letni wówczas Van der Velde skontaktował się ze swoją przyszłą ofiarą w mediach społecznościowych. „Po kilku miesiącach przyjechał do Wielkiej Brytanii, pod nieobecność opiekunów upił swoją ofiarę, a następnie dopuścił się na niej serii gwałtów. Jak ustalono w sądzie, Holender zdawał sobie sprawę z wieku dziewczynki”, relacjonuje Wieromiejczyk.
Wesprzyj nas już teraz!
To jednak nie wszystko. Przed powrotem do Holandii sportowiec „doradził dziewczynce użycie tabletki dzień po. (…) W następstwie zdarzenia ofiara gwałtu dokonywać zaczęła dokonywać samookaleczeń i podjęła próby samobójcze”.
W Holandii van der Velde odsiedział tylko jedną czwartą zasądzonej kary, opuszczając więzienie po 12 miesiącach. Teraz jedzie on na Igrzyska Olimpijskie do Paryża, gdzie będzie reprezentował Holandię.
Na koniec Wieromiejczyk przypomina, co głosi Karta Olimpijska: „Celem olimpizmu jest, aby sport służył harmonijnemu rozwojowi człowieka, z wizją propagowania miłującego pokój społeczeństwa i poszanowania ludzkiej godności”.
„Uczestniczący w igrzyskach sportowcy powinni być, zgodnie z zasadami olimpizmu, wzorem takich postaw”, podsumowuje. Czy holenderski gwałciciel-pedofil jest takim wzorem?
Źródło: tygodnik „Do Rzeczy”
TG