Wg amerykańskich uczonych w ciągu ostatnich trzech dekad w państwach muzułmańskich gwałtownie spadła dzietność. Przykładowo w 2000 r. ONZ szacowała, że w 2050 r. na świecie będzie 102 mln Jemeńczyków. Dziesięć lat później prognozę zmniejszono do 62 mln. Uczeni alarmują: problem gwałtownie spadającej liczby urodzeń w państwach muzułmańskich będzie miał istotne znaczenie dla gospodarki światowej.
Analitycy Nicholas Eberstadst i Appory Shah uwzględnili w swoich szacunkach jedynie dane z krajów typowo muzułmańskich. Korzystając z oenzetowskich statystyk zaobserwowali spadek płodności w 48 z 49 krajów muzułmańskich na świecie.
Wesprzyj nas już teraz!
Według nich w latach między 1975 – 1980 odnotowano spadek urodzeń o 2,6 proc., a w latach 2005 – 2010 o 3 proc. W tej chwili w krajach muzułmańskich średnio kobieta rodzi czworo lub mniej dzieci. Kiedyś było to dziewięć i więcej. Są jednak państwa, w których przyrost naturalny zbliżony jest do krajów zachodnich i wynosi mniej niż 2.1 proc. (poziom gwarantujący wymianę pokoleń) np. Arabia Saudyjska i Albania.
Eberstadt i Shah podkreślają, że w niektórych krajach zaobserwowano wyraźny spadek ludności. Zarówno w Iranie, jak i na Malediwach w ciągu 30 lat zmniejszyła się dzietność o ponad 70 proc.
Uczeni wskazują na kilka skutków gwałtownego obniżenia płodności w świecie muzułmańskim. Na przykład oenzetowskie prognozy demograficzne przewidywały w 2000 roku, że do roku 2050 będzie 102 mln Jemeńczyków. Tymczasem prognozy okazały się grubo przesadzone. Dwa lata temu skorygowano je i stwierdzono, że w 2050 r. Jemen może zamieszkiwać 62 mln osób.
Eberstadt i Shah twierdzą ponadto, że wyraźnie spada liczba ludności w wieku produkcyjnym. W związku z tym kraje muzułmańskie będą musiały stawić czoła rosnącym i wyniszczającym niedoborom siły roboczej. Badacze są zdumieni tym, że inni eksperci z ONZ czy krajów muzułmańskich nie dostrzegli tego problemu i nie próbują mu zaradzić.
Źródło: C-Fam, AS.