W rozmowie z „Naszym Dziennikiem” płk. dr Grzegorz Kwaśniak, doradca ministra obrony narodowej ds. obrony terytorialnej, przedstawił plany dotyczące budowy sieci ochotniczych plutonów obrony wojskowej. Zmiana stylu prowadzenia działań wojennych, obserwowana także w Donbasie i Syrii, wymusza dostosowanie przestarzałego systemu obronnego naszego państwa do wyzwań nowoczesnych działań wojennych.
Płk. Grzegorz Kwaśniak zauważa, że poprzednia ekipa rządzącą wykorzystała projekt obrony terytorialnej tylko do zbicia kapitału politycznego. Koncepcja obrony terytorialnej powstała w środowisku Akademii Obrony Narodowej oraz portalu obronanarodowa.pl. Dzięki dużej akcji informacyjnej większość społeczeństwa dowiedziała się o koncepcji obrona terytorialna oraz jest świadoma jej wagi dla bezpieczeństwa państwa. – Społeczeństwo zatomizowane, podzielone, nastawione liberalno-konsumpcyjnie, jest wymarzonym celem ataku przeciwnika, podatnym na działania dywersyjne i prowokacje – mówi. A najlepszym tego przykładem są wydarzenia na Ukrainie. Rosja uderzyła w tereny charakteryzujące się małym ukraińskim patriotyzmem, takie jak Donbas i Krym. Dlatego oprócz zabezpieczenia militarnego to właśnie poczucie wspólnoty narodowej stanowi barierę nie do przejścia dla przeciwnika.
Wesprzyj nas już teraz!
Obecny kształt formacji wojskowych jest archaiczny, pochodzący z lat 70’ i 80’ XX wieku. Forma prowadzenia wojny do której był dostosowany przechodzi do historii. Według płk. Kwaśniaka, aby odpowiedzieć na nowe zagrożenia należy utworzyć nową formację, która będzie odpowiednia do współczesnych zagrożeń. A ostatnie 8 lat zostało kompletnie zmarnowanych i nie poczyniono żadnych kroków, aby zwiększyć potencjał militarny państwa.
W obronie terytorialnej na poziomie szeregowych służbę będą pełnić żołnierze będący ochotnikami. Kadrę dowódczą będą stanowić wysoko wykwalifikowani żołnierze zawodowi. Kandydaci do służby w formacjach obrony terytorialnej będą musieli się wykazać dobrym zdrowiem (jednak wymagania fizyczne będą niższe niż dla żołnierzy zawodowych) i wykształceniem co najmniej zawodowym. Do służby będą przyjmowani mężczyźni oraz kobiety którzy nie przekroczyli 45 roku życia. – Szkolenie podstawowe będzie odbywać się w systemie weekendowym, średnio raz w miesiącu przez trzy lata. Później przewidujemy co roku ćwiczenia przypominające – dodaje płk. Kwaśniak
Co najważniejsze ochotnicy będą pełnić służbę tam gdzie mieszkają, mają przyjaciół i rodzinę. Istotną kwestią jest również, że ci żołnierze dzięki doskonałej znajomości specyfiki i topografii okolicy będą mieli znaczną przewagę nad wrogiem.
Docelowo zostanie utworzona jedna kompania w każdej miejscowości. Jeden żołnierz ma przypadać na tysiąc mieszkańców. To założenie determinuje ulokowanie największych struktur w dużych miastach. Mają one wypełnić luki między brygadami wojsk konwencjonalnych, które są w stanie zabezpieczyć około 10-15% powierzchni naszego kraju. Obrona terytorialna skupi się przede wszystkim na działaniach antydywersyjnych i antyterrorystycznych. – To jest gwarancja, że jeśli pojawią się w Polsce „zielone ludziki”, to zostaną szybko zneutralizowane – zapewnia płk. Kwaśniak.
Obrona terytorialna miała by kontakt z bronią w czasie całego swojego szkolenia. Jednak broń według wstępnych ustaleń byłaby przechowywana w powiatowych komendach policji, a amunicja w jednostkach wojskowych. Nie przewiduje się możliwości przechowywania w domu broni przez żołnierzy obrony terytorialnej.
Pierwsze brygady mają powstać na ścianie północno-wschodniej. Kiedy już zostanie postawiony szkielet pokrywający obroną terytorialną cały kraj, mają powstać również jednostki wyspecjalizowane. Znajdzie się w nich również miejsce dla członków organizacji paramilitarnych, którzy mają wejść jako dodatkowy pluton w skład trzyplutonowej kompanii.
Jak informuje płk. Kwaśniak – Już za kilka tygodni rozpoczniemy formowanie dowództwa tych wojsk, potem powstaną dowództwa brygad i ich sztaby. Pierwszy nabór planowany jest w 2017 roku.
MR
www.naszdziennik.pl