Rynek produktów spod znaku muzułmańskiego Halal rośnie w błyskawicznym tempie, zwłaszcza we Francji, którą jeszcze kilka lat temu wyprzedzała Wielka Brytania. Halal to w islamie określenie wszystkiego, co jest dozwolone w świetle prawa szariatu.
Okazuje się, że we Francji, nie chodzi tylko o mięso, które już w 43 proc. pochodzi z islamskiego uboju polegającego na podrzynaniu gardła zwierzętom bez wcześniejszego ich uśpienia, ale również o coraz większą podaż wszelkiego rodzaju produktów żywnościowych od słodyczy i ciast, po napoje, pożywki dla dzieci, a nawet bezalkoholowy szampan halal. Francuskie supermarkety systematycznie rozbudowują swoje „islamskie” punkty regionalne, odwiedzane przez coraz szerszą klientelę. Tłumaczy się to większą siłą nabywczą trzeciego pokolenia imigrantów w stosunku do ich dziadków czy rodziców, która przekłada się na wzrost zakupów tradycyjnej muzułmańskiej żywności.
Wesprzyj nas już teraz!
Dla Antoine Bonnel – dyrektora odbywającego się w Paryżu w dniach 3-4 kwietnia salonu Halal – rozwój tego rynku nie jest przejawem braku integracji, tylko oznaką jej powodzenia, „bo muzułmanie chcą konsumować na francuski sposób, ale produkty halal”. Tego typu argumenty nie przekonują wielu rdzennych Francuzów, którzy widzą w inwazji halal oznakę islamizacji ich kraju.
Nowe pokolenia imigrantów nie tylko nie asymilują się we Francji, ale wracają do tradycyjnych muzułmańskich ubiorów i tradycji, co widać na ulicach francuskich miast zwłaszcza w świętowany przez muzułmanów piątek. Według Wielkiego Meczetu w Paryżu obserwuje się także wzrost muzułmańskich ślubów religijnych.
Dla wielu firm i handlowców halal jest jeszcze jedną okazją do zwiększenia zysków. Dlatego robią co mogą, by powiększyć i urozmaicić ofertę spod jego znaku. Supermarkety oferują ich własne firmowe produkty, tak samo jak duże firmy, typu Herta czy Fleury Michon, proponujący wędliny halal. Również rzeźnie coraz częściej zabijają zwierzęta na modłę muzułmańską, bo jest to prostsze, tańsze i może zachęcić kolejnych klientów.
-W Niemczech i Holandii, supermarkety utrzymują stanowisko mówiące, że nie chcą urażać chrześcijańskich konsumentów, umieszczając halal na rejonach sklepów, ale we Francji uczestniczą w grze, a nawet stworzyły swoje firmowe marki- mówi z zadowoleniem Antoine Bonnel. I ma się z czego cieszyć, bo tegoroczny salon w Paryżu był sukcesem. Uczestniczyli w nim przedstawiciele 15 krajów i 120 markowych producentów. Odwiedziło go 3 tys. osób.
– Salon Halal w Paryżu po wydarzeniach w Tuluzie i Montauban, aresztowaniu wielu islamistów, którzy urodzili sie i wychowali we Francji i jedząc tylko halal, jest dla mnie prowokacją i czymś bardzo nie na miejscu – powiedział nam Jean-Pierre Maugendre, przewodniczący stowarzyszenia Odrodzenie Katolickie dodając, że „powinien on być przestrogą na przyszłość”.
Franciszek L.Ćwik