Popularna w Holandii sieć fast foodów zmieniła swoje restauracje w przerażające obiekty. Wszystko z powodu Halloween. Wydarzenie stało się jednak horrorem nie tylko z powodu strasznych strojów obsługi. Olbrzymie zainteresowanie imprezą spowodowało logistyczne problemy, zaś te trudności wywołały napięcia między klientami.
Restauracje typu fast food w Doetinchem, Amelo i Deventer przeżyły oblężenie. Nikt nie spodziewał się bowiem tak wielkiej ilości klientów halloweenowej imprezy, podczas której frytki i hamburgery podawali kelnerzy przebrani za zombie lub ociekające krwią wampiry.
Wesprzyj nas już teraz!
Przed okienkami do składania zamówień z samochodów zaczęły tworzyć się gigantyczne korki. W Doetinchem sięgały nawet pobliskiej autostrady. W końcu policja zdecydowała, że dojazd do restauracji jest niemożliwy, a klienci muszą udać się na konsumpcję pieszo.
W korkach dochodziło do sprzeczek, a klientom przybywającym do fast foodów z daleka puszczały nerwy. Ostatecznie policja zakończyła zabawę, gdyż uznała, że nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa.
Źródło: rmf24.pl
MWł