„Strategią kanclerza Niemiec Olafa Scholza wydaje się opóźnianie dostaw ciężkiej broni dla Ukrainy w nadziei, że wcześniej dojdzie do wynegocjowanego porozumienia”, pisze we wtorek rada redakcyjna „Wall Street Journal” w komentarzu do dostarczenia po trzech miesiącach dział przeciwlotniczych Gepard.
Gazeta notuje, że choć gepardy są najszybszymi zwierzętami lądowymi, to pierwsze trzy sztuki niemieckich samobieżnych dział przeciwlotniczych Gepard docierały na Ukrainę w żółwim tempie, trzy miesiące po zapowiedzi Scholza o dostarczeniu 15 sztuk w kwietniu.
„Co za hańba dla niemieckiego kanclerza Olafa Scholza na arenie światowej i co za polityczny wstyd w kraju (…) Główną strategią pana Scholza – jeśli jest to strategia – było opóźnianie czołgów i innej ciężkiej broni, przypuszczalnie w nadziei, że wynegocjowane porozumienie uczyni je niepotrzebnymi”, pisze redakcja „WSJ”. Dodaje, że choć Niemcy przedstawiają cały szereg wymówek, m.in. argumentując że dostawy naruszą ich własne bezpieczeństwo, takie względy nie przeszkodziły innym sojusznikom, w tym Polsce w dostarczaniu broni.
Wesprzyj nas już teraz!
„Dobre wieści są takie, że pan Scholz staje się coraz bardziej odizolowany wewnątrz swojej własnej administracji w kwestii zbrojenia Ukrainy”, piszą autorzy, zwracając uwagę na naciski ze strony koalicjantów rządzącej SPD, Zielonych i FDP.
„Sojusznicy i Kreml uważnie patrzą na działania Berlina. Wiarygodności pana Scholza pomogłoby to, gdyby następna transza Gepardów nie ruszała się jak żółwie”, kończy dziennik. (PAP)