Publicysta serwisu LifeSiteNews ujawnia niesłabnącą atmosferę skandalu wokół korporacji Mindgeek, która jest jednym z największych rozsadników pornografii. Do niedawna wydawało się, że ta monstrualna szara strefa internetu jest ukryta i nietykalna. Teraz pojawia się nadzieja sprowadzenie „handlarzy nieczystości” do defensywy…
Mindgeek to korporacja, która jest właścicielem strony pornograficznej Pornhub, podającej się za „serwis społecznościowy”. „Przedsiębiorstwo” działa pod pozorem web design-u, czy web development-u, a w rzeczywistości przyczynia się do szerzenia nieprawdopodobnej ilości materiałów dewastujących ludzkie umysły oraz psychikę dzieci i młodzieży.
Przez dziesięciolecia wydawało się, że cyfrowy przemysł pornograficzny jest niepokonanym gigantem, sączącym się z niemal każdego ekranu na całym świecie. Firmy pornograficzne zarabiają więcej pieniędzy niż giganci rozrywkowi; zarówno ułatwiają one, jak i pogłębiają uzależnienia silniej niż heroina; bardziej niż jakiekolwiek inne korporacje przyczyniły się one do moralnej degradacji naszego społeczeństwa i rozpadu relacji międzyludzkich – pisze na łamach LifeSiteNews Jonathon Van Maren.
Wesprzyj nas już teraz!
Autor wspomina, jak sześć lat temu uczestniczył w spotkaniu działaczy antypornograficznych, którzy przedstawiali strategię walki z Mindgeek, mającą ostatecznie prowadzić do likwidacji owego „imperium zła”. Pamiętam, że byłem jednocześnie pełny nadziei i sceptyczny – jak firma z tak dużymi pieniędzmi, która otwarcie specjalizuje się w treściach seksualnych, promujących nadużycia i poniżenie, mogłaby zostać skutecznie ustawiona do pionu? Jak się okazuje, ciężka, wytrwała praca aktywistów zdeterminowanych, by odpłacić się handlarzom nieczystości, doszła do skutku – kontynuuje Van Maren.
W ciągu ostatnich kilku lat korporacja Mindgeek była obiektem kolejnych skandali, a różne firmy zrywały z nią współpracę. Do mediów docierały informacje na temat dziecięcej pornografii, nagrywanych gwałtach oraz innych przestępczych i skandalicznych treściach zamieszczanych na stronie Pornhub. Duże zasługi w przekazywaniu tych faktów opinii publicznej mają pozarządowe stowarzyszenia.
Jedną z organizacji, która tak ciężko pracowała, aby to osiągnąć, jest National Center on Sexual Exploitation, wiodąca bezpartyjna organizacja z siedzibą w USA, która ujawnia powiązania między wykorzystywaniem seksualnym, w tym dzieci, prostytucją, handlem seksualnym ze szkodami dla zdrowia publicznego spowodowanymi pornografią – wyjaśnia publicysta.
Jeden z ostatnich skandali wokół Pornhub znalazł swoje rozwiązanie w sądzie. Tym razem to jednak nie wydawca serwisu został pociągnięty do odpowiedzialności, a dostawca kart kredytowych Visa. Firma umożliwiała realizację płatności za dostęp do materiałów pornograficznych, które- jak udowodniono- przedstawiały czyny karalne. Wskutek procesu Visa wycofała się ze wsparcia dla Mindgeek, a w jej ślady poszedł Mastercard.
O skandalach rozpisywały się nawet liberalne media tzw. głównego nurtu, takie jak New York Times czy BBC. W wyniku kampanii prowadzonej przez organizacje zwalczające wykorzystywanie seksualne oraz katolickie i konserwatywne media, takie jak LifeSiteNews, doszło również do zerwania współpracy pomiędzy Mindgeek a reklamodawcami, takimi jak Kraft-Heinz i Wish.
Funkcjonuje też szereg inicjatyw, takich jak wspierana przez partie w amerykańskim Kongresie ustawa EARN IT. Jej celem jest pomoc osobom, które doświadczyły wykorzystywania w filmach pornograficznym, aby usunąć je z sieci i przywrócić im prywatność. Wszystkie te działania, jak wskazuje Jonathon Van Maren, pokazują, że beton branży „Big Porn” powoli kruszeje i pojawia się nadzieja na pociągnięcie do odpowiedzialności jego luminarzy.
Źródło: lifesitenews.com / PCh24
FO
Francja ustawowo ograniczyła dostęp do pornografii w Internecie. Czas na Polskę [OPINIA]
Afera wokół Pornhub! Pornografia stała się trendy? Chrońmy nasze dzieci || Jaka jest prawda?