„Miał upamiętnić ofiary Rzezi Wołyńskiej, ale padają zarzuty, że podsyca nienawiść. (…) Na monument, którego nie chciało u siebie wiele miast, zrzucili się darczyńcy. Kontrowersje budzi jednak jego forma” – tymi słowami prowadząca program „Wydarzenia” – główny serwis informacyjny na antenie telewizji Polsat – zapowiedziała materiał poświęcony pomnikowi ku pamięci ofiar ukraińskiego ludobójstwa na Polakach, jaki w niedzielę odsłonięto w Domostawie na Podkarpaciu.
W materiale przygotowanym przez Agnieszkę Molendę na początku zaprezentowano wypowiedzi osób, które wzięły udział w niedzielnych uroczystościach odsłonięcia pomnika. „Moja rodzina została wymordowana przez bandy UPA, więc muszę im oddać honor”, powiedziała jedna z uczestniczek. „Bardzo mocny (pomnik – red.). Jakby nie był tak mocny, to nie miałby takiego wydźwięku”, stwierdził z kolei inny uczestnik. Na koniec tej części materiału wypowiedział się Zbigniew Walczak ze Społecznego Komitetu Budowy Pomnika: „Nie jest wcale taki drastyczny, jak się niektórym wydaje, bo pomnik nie oddaje nawet w małym stopniu tego, co się zdarzyło na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej”.
Później głos zabierały już tylko osoby zdaniem których pomnik ku pamięci ofiar Rzezi Wołyńskiej, jest – mówiąc najdelikatniej – kontrowersyjny.
Wesprzyj nas już teraz!
„Uderza swoją bezpośredniością, drastycznością, niemal takim nachalnym przekazem, który nie ma nic wspólnego z symboliką”, stwierdził dr Mariusz Zajączkowski z Instytutu Studiów Politycznych PAN.
„Przedstawia orła z rozpostartymi skrzydłami. W środku znajduje się krzyż, z którego ku górze odchodzą trójzębne widły, na które nabite jest niemowlę. W innej części monumentu widać dziecięce główki nabite na sztachety”, relacjonowała dalej Agnieszka Molenda. Dziennikarka nie poinformowała widzą, że na pomniku znajdują się również nazwy miejscowości, które Ukraińcy zrównali z ziemią, i w których zamordowali wszystkich Polaków, którzy wpadli im w ręce. Nie wspomniała także o polskiej rodzinie w płomieniach – ojcu z krzyżem w ręku, matce z niemowlęciem na rękach i gromadce dzieci dookoła nich, którzy znajdują się w centralnej części pomnika.
Następnie głos oddano Mirosławowi Skórce, prezesowi Związku Ukraińców w Polsce, który stwierdził: „Nie jest to pomnik ofiar, tylko pomnik nienawiści. I dlatego jest przez wielu ludzi interpretowany właśnie tak, jako coś, co ma utrzymywać, podsycać nienawiść, a nie oddać należną cześć, należny szacunek ofiarom tego, co się stało w 1943 roku”.
Na koniec materiału głos jeszcze raz zabrała Agnieszka Molenda oraz wyżej cytowany dr Zajączkowski. Dziennikarka Polsatu powiedziała: „81 lat temu na Wołyniu i Wschodniej Małopolsce doszło do serii brutalnych ataków oddziałów Ukraińskiej Powstańczej Armii na polskich obywateli. Bilans to nawet 100 tys. torturowanych i zamordowanych”.
Z kolei Zajączkowski powiedział, że Polska i Ukraina muszą otwarcie dyskutować o historii. Nie o ludobójstwie dokonanym przez Ukraińców na Polakach, tylko o historii „bez udawania, że po jednej i po drugiej stronie w historiach własnego narodu nie było czarnych kart”.
Aż trudno komentować materiał wyemitowany w telewizji Polsat. A jeśli pokazanie tego, co z Polakami w 1943 roku robili Ukraińcy jest nienawiścią, to czym jest brak zgody ze strony Kijowa na ekshumację pomordowanych na Wołyniu?
Źródło: PolsatNews.pl
TG
Tłumy Polaków w Domostawie. Naród świętuje otwarcie „niewygodnego” pomnika [zdjęcia]