Chociaż autor „Niepowstrzymanych” umiarkowanie kpi ze wszystkich religii, to potrafi też pisać neutralnym, niezaangażowanym językiem o muzułmanach, hinduistach i animistach. Osobliwą awersją darzy jednak chrześcijaństwo i związane z nim elementy cywilizacji europejskiej.
– Moim zdaniem Hermes jest jednym z najważniejszych bogów. Według mitologii, pomagał ludziom rozumieć. On tłumaczył to, co mówią bogowie, co mówią boginie, przekładał to na język człowieka. I my we współczesnym świecie bardzo potrzebujemy takich Hermesów. I powiem szczerze, że mamy takiego Hermesa, jest nim Harari – mówi w promocyjnym filmie zamieszczonym na kanale Wydawnictwa Literackiego Przemysław Staroń. Modny edukator, laureat ministerialnej nagrody „Nauczyciel Roku” z 2018 roku, przez kilka minut rozpływa się nad opublikowaną ostatnio książką dla dzieci pt. „Niepowstrzymani. Jak przejęliśmy władzę nad światem”.
Cóż tak ważkiego ma do powiedzenia młodym ludziom Yuval Noah Harari, izraelski historyk i filozof, doradca Klausa Schwaba, prorok transhumanizmu i guru globalistów, autor pozycji wydanych w dziesiątkach milionów egzemplarzy? Jego propozycją okazuje się hagada, w której ważniejsze od faktograficznej ścisłości oraz intelektualnej uczciwości jest przesłanie. Ma ono wyjaśnić świat, ale czyni to w taki sposób, że atrakcyjność formy kroczy równo w parze z radykalnie toksyczną treścią.
Wesprzyj nas już teraz!
Otóż, według Harariego, my ludzie jesteśmy po prostu zwierzętami. Od pozostałych przedstawicieli tego przyrodniczego królestwa różni nas praktycznie jedynie zdolność do porozumiewania się i działania w wielkich grupach oraz to, że potrafimy wymyślać opowieści, czyli tworzyć fikcje. Wokół fikcji – takich jak, zdaniem autora, na przykład religia – jednoczymy się by nadawać światu pożądany przez siebie kształt.
Dzięki wymienionym dwóm różnicom, a zarazem przewagom, sapiensi – jak nazywa nas wszystkich autor – wygrali rywalizację o Ziemię z ludami pierwotnymi, czyli między innymi neandertalczykami. Podporządkowali sobie świat szerząc zagładę wszędzie, gdzie się pojawili.
Szyderca kontra cywilizacja
Izraelski pisarz utrzymał swą hagadę w lekkim, często żartobliwym stylu. Tylko w kilku miejscach porzuca go na rzecz zjadliwego szyderstwa. To charakterystyczne momenty tej opowieści, bo chociaż Harari umiarkowanie kpi ze wszystkich religii, to potrafi też pisać neutralnym, niezaangażowanym językiem o muzułmanach, hinduistach i animistach. Osobliwą awersją darzy jednak chrześcijaństwo i wszelkie związane z nim elementy cywilizacji europejskiej.
„(…) to stary i skomplikowany język, którym już nikt nie mówi. Ponieważ jest stary i skomplikowany, brzmi prawie jak magia, więc kiedy naukowcy chcą żeby coś brzmiało bardzo wzniośle, nadają temu łacińską nazwę” – pisze lekceważąco o łacinie.
Dla profesora na Wydziale Historii Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie wszelkie wyznania to po prostu oczywisty wymysł sapiensów. Za jednym zamachem uderza w nie, a przy okazji w autorytet starszych pokoleń. Pisze do najmłodszych:
„Pewnie trudno ci uwierzyć, że opowieści dają władzę nad światem. W takim razie przyjrzyj się dorosłym w swoim otoczeniu. Czasami zachowują się bardzo dziwnie, prawda? Niektórzy na przykład noszą najdziwniejsze nakrycia głowy, bo wierzą, że podobają się jakiemuś wielkiemu bogu. Inni nie jedzą najrozmaitszych pysznych potraw, bo wierzą, że jakiś wielki bóg zabronił im je jeść. (…) Inni przeznaczają mnóstwo pieniędzy na jakąś wielką budowlę, bo wierzą, że jakiś wielki bóg tego chce”.
Dzisiaj obserwujemy rosnącą awersję wielu przedstawicieli młodego pokolenia wobec religii czy tradycji narodowej. Patrząc zaś, zdajemy sobie czasem sprawę, jak destrukcyjną siłę ma permanentne drwienie z polskiej i katolickiej tradycji w mediach czy różnego rodzaju utworach popkulturowych. W aspekcie walki z cywilizacją chrześcijańską „Niepowstrzymani” idą z takimi produkcjami ręka w rękę, realizując ten sam cel, nawet jeśli trafiają do innego grona odbiorców.
Oczywiście, gdy czegoś się nie zna i nie rozumie, czasem przychodzi pokusa by to po prostu wyszydzić. Zwłaszcza dla młodych, szczególnie wrażliwych na punkcie oceny własnej osoby przez innych, rzecz czy postać skutecznie ośmieszona nie jest już godna poważnego potraktowania, a już na pewno przyłączenia się do niej. Dlatego drwina jest ulubioną bronią destruktorów porządku. Sprawnie jej używający sami zyskują respekt i coś w rodzaju moralnego immunitetu.
Jednak w kontakcie z twórczością Harariego czegoś brakuje. Historyk–filozof, który ponoć tak trafnie opisuje świat, nie zdobył się niestety na rzetelne wyjaśnienie jego pochodzenia, genialnego porządku, perfekcyjnej „konstrukcji” stworzeń i praw natury. U Harariego niemal wszystko tłumaczy ewolucja, za którą nie stoi niczyja wola ani siła sprawcza. Najwyraźniej wszechświat sam się wymyślił, stworzył i wprowadził w ruch. Trochę mało przekonujące jak na człowieka, który podobno miał nam wszystko rzetelnie wytłumaczyć.
Prorok nowego resetu
Pierwszy tom „Niepowstrzymanych” w zasadzie traktuje o domniemanych, zadekretowanych przez „postępową naukę” początkach ludzkości, o ewolucji i migracjach naszego gatunku na przestrzeni wielu tysięcy lat. Kilka razy wędrujemy jednak za Hararim do znacznie bliższych nam wieków albo wręcz do czasów znanych nam z autopsji. Aby dowieść, że – w przeciwieństwie na przykład do mrówek – ludzie co jakiś czas zmieniają swoje zbiorowe czy indywidualne zachowania na podstawie wymyślonych przez siebie opowieści, autor wybrał akurat exemplum… francuskiej monarchii.
„Na przykład przez wiele, wiele lat we Francji rządzili królowie, bo ludzie wierzyli, że wielki bóg ponad chmurami powiedział, że Francją musi rządzić król, a wszyscy Francuzi muszą robić wszystko, co król im każe. Czy bóg naprawdę tak powiedział? Najprawdopodobniej nie. To była tylko zmyślona opowieść. Ale dopóki Francuzi w nią wierzyli, wszyscy byli posłuszni królowi. A królowi się to bardzo podobało” – czytamy.
Nieco dalej w tej dość obszernej opowieści „dowiadujemy się”, czym była w optyce Harariego tak zwana rewolucja francuska. Nie zajmując się nieistotnymi drobiazgami jak wielki terror i masowe mordy katolików czy arystokratów, narrator w ślad za krzewicielami nowego porządku rozprawia się z monarchią. Pisze: „ludzie we Francji bardzo się rozzłościli, że przez tyle lat wierzyli w te wszystkie bzdury i pozwalali na to, żeby królowie zabierali im ich śmierdzące sery i wysyłali ich na okropne wojny. Schwytali więc króla i ścięli mu głowę. Znaleźli starą butelkę po oleju [którym namaszczano władców – aut.] i roztrzaskali ją w drobny mak… a z chmur nie zstąpił żaden bóg aby ich ukarać”.
W tym miejscu znajdujemy zapowiedź dalszych tomów „Niepowstrzymanych”. Historyk z Jerozolimy w kolejnych częściach wyjaśni najmłodszym – z pewnością równie uczciwie jak za pierwszym razem – także nowsze dzieje naszego świata. Nie zakończyło się przecież na rewolucji 1789 roku poprawianie go po Panu Bogu. Jak czytamy, „Francuzi ciągle wierzą w różne inne dziwne opowieści o tak skomplikowanych sprawach jak nacjonalizm i demokracja”. Prorok „nowego wspaniałego świata” sygnalizuje więc swym odbiorcom, że również współczesny bożek „rządów ludu” może się już pakować w drogę, bo jego kult był zaledwie tak zwaną mądrością etapu.
Jednym z najważniejszych przesłań książki jest przekonanie o wyższości ludzi pierwotnych nad współczesnymi a zwierząt nad ludźmi jako takimi. Wprost czy nie wprost, Harari przekonuje nas o tym niejeden raz. Zwierzęta nie wierzą w wymyślone opowieści, na które nabierają się naiwni sapiensi. Są ich ofiarami, bo główne zajęcie ludzkości to od wieków niszczenie Ziemi i trzebienie zamieszkującej ją fauny czy flory.
„Niepowstrzymani” to ponadprzeciętnie przemyślany projekt. Chociaż książkę podpisano na okładce jedynie nazwiskami głównego autora oraz ilustratora, to pracował nad nią cały zespół ludzi. Została napisana lekkim, niekiedy żartobliwym językiem i ubarwiona przyjemnymi estetycznie rysunkami. Wydano ją w starannie dopracowanej formie i stylu. Jest, można rzec, pociągająca. Jednak diabeł tkwi w szczegółach – najbardziej trujące treści ukryte zostały głęboko w środku, pomiędzy „niewinnymi” śródtytułami. Z całą pewnością kupi tę pozycję swoim dzieciom niejeden rodzic, który w księgarni czy na targach zdoła przejrzeć ją tylko pobieżnie.
Roman Motoła
Yuval Noah Harari, „Niepowstrzymani. Jak przejęliśmy władzę nad światem”. Wydawnictwo Literackie, Kraków 2022.