15 października 2014

Hartman znów o kazirodztwie: trzeba o tej sprawie dyskutować

(fot. Rafal Kuzma/FORUM)

Żadna inna kwestia nie jest tak rozbieżnie traktowana przez różne narody i państwa, jak właśnie ta. Właśnie dlatego trzeba o tej sprawie dyskutować – pisze na facebookowym profilu Jan Hartman. O czym chce dyskutować naukowiec? O kazirodztwie!

 

Kilkanaście tysięcy internautów podpisało petycję na stronie protestuj.pl sprzeciwiającą się temu, by prof. Jan Hartman uczył etyki studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego. Falę protestu uruchomił internetowy wpis Hartmana dotyczący kazirodztwa. W usuniętym już wpisie na blogu Hartmana czytamy m. in. „Co więcej, jest pewien argument na rzecz tolerowania kazirodztwa. Jeśli udaje się powiązać harmonijnie miłość macierzyńską albo bratersko-siostrzaną z miłością erotyczną, to osiąga się nową, wyższą jakość miłości i związku. Być może piękna miłość brata i siostry jest czymś wyższym niż najwznioślejszy romans niespokrewnionych ze sobą ludzi?”.

Wesprzyj nas już teraz!

Do internetowego protestu, o którym szeroko informuje nasz portal odniósł się prof. Hartman na swoim facebookowym profilu. Zwrócił się do naszej redakcji, przy okazji przekręcając nazwę portalu. Zdaniem naukowca „zatrudnienie bądź zwolnienie z pracy pracownika instytucji publicznej w żadnej mierze nie zależy i zależeć nie może od jego poglądów. Żaden szef w Polsce, w tym rektor, nie może nikogo zwolnić za głoszone przekonania. Po prostu nie ma takiej władzy. Dlaczego? Bo Polska jest krajem, w którym panuje wolność słowa i ekspresji, gwarantowana przez konstytucję i inne przepisy. Tak to już jest – żyjemy w wolnym kraju…”.

 

„O zatrudnieniu bądź zwolnieniu z pracy pracownika zatrudnionego w instytucji publicznej nie decyduje wola ludu. Ani tysiąc, ani milion podpisów pod petycją żądającą zatrudnienia kogoś bądź zwolnienia nie ma żadnego udziału w procedurach zatrudniania bądź zwalniania. Wola ludu decyduje wyłącznie o obsadzie stanowisk posłów, radnych, burmistrzów i prezydentów miast oraz prezydenta RP” – czytamy na proflu.

Nie obyło się i tym razem bez poruszania kwestii „dyskusyjności kazirodztwa”.

 

Kazirodztwo między dorosłymi jest bardzo rozmaicie traktowane przez prawo w różnych krajach. Polskie ustawodawstwo zależy do najsurowszych. W wielu krajach, w tym tradycyjnie katolickich, jak Hiszpania, Portugalia czy Francja, nie jest karane w ogóle (co mnie się akurat nie podoba), w wielu innych (np. Niemcy) karane jest łagodnie. Mniej więcej połowa Europejczyków żyje w krajach, gdzie kazirodztwo jest tolerowane, a reszta w krajach, gdzie jest w jakiś sposób karane. W Azji z kolei takie związki na ogół są tolerowane przez prawo. W Malezji kazirodztwo jest karane, a w Indiach, Chinach i Japonii nie. Podobnie w Izraelu i Turcji. Za to w niektórych stanach USA grozi zaś za kazirodztwo dożywotnie więzienie! Żadna inna kwestia nie jest tak rozbieżnie traktowana przez różne narody i państwa, jak własnie ta. Własnie dlatego trzeba o tej sprawie dyskutować. To chyba uczciwsze, niż uznać, że Francuzi, Hiszpanie czy Holendrzy to narody zboczeńców?”.

Jak czytamy na profilu Hartmana na FB „można potępiać taką czy inną działalność, a jednocześnie być przeciwnikiem jej karania więzieniem. Powody mogą być różne – np. respekt dla ludzkiej wolności (w tym wolności do robienia samemu sobie krzywdy, jak w przypadku brania narkotyków) albo nieskuteczność i gołosłowność przepisów karnych. Związki kazirodcze mnie odstręczają, ale z tego nie wynika jeszcze odpowiedź na pytanie, która z regulacji prawnych – np. Niemiecka, Polska, Hiszpańska – jest najlepsza”.

 

 

luk

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Po osiągnięciu celu na 2024 rok nie zwalniamy tempa! Zainwestuj w rozwój PCh24.pl w roku 2025!

mamy: 32 506 zł cel: 500 000 zł
7%
wybierz kwotę:
Wspieram