Bojówki Państwa Islamskiego i Boko Haram wspólnie mordują wyznawców Chrystusa w środkowej i północnej części tego afrykańskiego kraju. „W Nigerii zabija się chrześcijan w sposób systematyczny i celowy” – alarmuje Eric Patterson, wiceprezes amerykańskiego Instytutu Wolności Religijnej.
„Tylko w ciągu ostatniego roku ogromna liczba księży i kleryków została zamordowana lub porwana. Od 2015 r. zniszczonych zostało na tych terenach ponad 2 tys. kościołów, a od 4 do 5 milionów wyznawców Chrystusa zmuszono do opuszczenia swoich domów. Według najnowszego raportu w tym okresie w Nigerii życie straciło 12 tys. chrześcijan” – pisze serwis vaticannews.va. Odcinanie głów i wyrywanie dzieci z kobiecych łon, to tylko nieliczne przykłady bestialstwa, które spotyka na tych terenach chrześcijan.
Na trwogę bije też arcybiskup Alfred Martins, metropolita Lagosu, stolicy Nigerii. Hierarcha, widząc ludobójstwo dotykające podległych mu wiernych, wezwał władze państwowe do wprowadzenia stanu wyjątkowego na terenie całego kraju. – Nie rozwiąże to wszystkich problemów, ale zapewni siłom odpowiedzialnym za ochronę obywateli potrzebne narzędzia do walki z dżihadystami – twierdzi arcybiskup Martins. Duża część miejscowego episkopatu uważa również, że na poprawę sytuacji chrześcijan dobrze wpłynęłaby federalizacja kraju. Lokalne władze mogłyby wtedy szybciej reagować na bestialskie postępowanie islamistycznych radykałów.
W ostatnim czasie zmianie uległa też sytuacja wśród samych muzułmańskich ekstremistów. Miesiąc temu z rąk Państwa Islamskiego zginął Abubakar Shekau, przywódca Boko Haram. Tym samym Państwo Islamskie zdobyło dominująca pozycję na terenach środkowo-północnej Nigerii. Dla przebywających tam chrześcijan oznacza to jedynie, że teraz salaficcy terroryści z ISIS, nie posiadając znaczącej muzułmańskiej konkurencji ze strony Boko Haram, będą mogli skupić się na eksterminowaniu wyznawców Chrystusa.
Źródło: vaticannews.va
JSJK