Były Sekretarz Stanu USA Henry Kissinger podczas światowej konferencji bezpieczeństwa odbywającej się w Niemczech zwrócił uwagę na niebezpieczeństwo wybuchu konfliktu zbrojnego między Japonią a Chinami.
– Azja w tej chwili zajmuje takie samo stanowisko, co dziewiętnastowieczna Europa, kiedy nie wykluczano konfliktu zbrojnego do rozstrzygana sporów terytorialnych – przekonywał w Monachium amerykański polityk. – Jeśli chodzi o konflikt japońsko-chiński nasz problem polega na tym, że nie bierzemy pod uwagę, iż którakolwiek ze stron zdecyduje się na zbrojne rozwiązanie – dodał.
Wesprzyj nas już teraz!
Obecna na konferencji Fu Ying, przewodnicząca komisji spraw zagranicznych Chińskiej Partii Ludowej wcześniej podkreśliła, iż w tej chwili stan stosunków chińsko-japońskich „jest prawdopodobnie najgorszy” w całej historii. Zaznaczyła, że Chiny podejmują działania zmierzające do utrzymania stabilności w regionie.
Pogłębienie konfliktu między obu państwami w sprawie łańcucha wysp na Morzu Wschodniochińskim zagraża bezpieczeństwu w regionie. Około miesiąc po wizycie premiera Japonii Shinzo Abe w przybytku ku czci wojennych przywódców, chińska polityk zarzuciła Japończykom, iż nie chcą przyznać się do zbrodni wojennych z czasów II wojny światowej.
Fu zagroziła także, że rząd w Pekinie będzie „skutecznie reagować na wszelkie prowokacje”, zmierzające do naruszenia „porządku” w Azji Wschodniej.
Japoński minister spraw zagranicznych Fumio Kiszida, przemawiając na tej samej konferencji odpowiedział, że „Japonia jest zainteresowana kontynuowaniem rozmów dwustronnych z Chinami”. Jednocześnie podkreślił, iż Japończycy już głęboko przemyśleli swoją przeszłość i są zainteresowani utrzymaniem pokoju w Azji. Zwrócił także uwagę na zaangażowanie jego kraju w rozmowy pokojowe na Bliskim Wschodzie i w politykę nierozprzestrzeniania broni jądrowej na świecie.
Spór między Chinami a Japonią wybuchł pod koniec 2012 roku, gdy rząd japoński odkupił od prywatnego właściciela kilka spornych wysp z Archipelagu Senkaku. Obszar ten jest bogaty w złoża ropy naftowej i gazu ziemnego. Napięcie nasiliło się w listopadzie, kiedy Chiny ustanowiły nad spornym archipelagiem Strefę Identyfikacji Obrony Powietrznej. Na samoloty przelatujące przez tę strefę nałożono obowiązek meldowania swej obecności chińskiej kontroli powietrznej.
Źródło: Newsmax.com, AS.