Senator Juan Carlos Romero zdecydował, że zagłosuje za odrzuceniem nowej, proaborcyjnej ustawy. Tym samym, w środowym głosowaniu przeważy szalę na korzyść obrońców życia. Jego wynik jednak nadal jest niepewny.
Od miesięcy argentyńskie społeczeństwo podzielone jest w kwestiach związanych z wprowadzeniem nowej ustawy aborcyjnej. Głosowanie na temat nowego prawa, m.in. dopuszczającego aborcję do 14 tygodnia ciąży, stało się przedmiotem ogólnonarodowej debaty.
Wesprzyj nas już teraz!
Wynik głosowania do końca pozostanie niepewny. Nieco nadziei wlał w serca obrońców życia Juan Carlos Romero, senator z Salty, który zapowiedział zagłosowanie przeciw nowemu prawu. Tym samym przeważy szalę na korzyść obrońców życia, którzy będą w nieznacznej większości.
„Po wielu miesiącach analizowania publicznej debaty, oraz wsłuchując się w głos obywateli o przeróżnych poglądach, doszedłem do wniosku że większość mieszkańców Salty nie chce wprowadzenia nowego prawa. Dlatego też potwierdzam swój negatywny głos w tej sprawie” – napisał na twitterze argentyński senator.
Jeżeli ustawa zostanie odrzucona, jej autorzy będą musieli poczekać do nowego okresu legislacyjnego, rozpoczynającego się w marcu 2019 r. Zwolennicy aborcji, w celu zjednania sobie nieprzekonanych nieco „złagodzili” założenia ustawy, które w ostateczności zostały jednak odrzucone.
W niedzielę na jednym z placów Buenos Aires manifestowało 600 tys. obrońców życia. Modlili się i prosili polityków o odrzucenie zbrodniczego prawa. Ruchy proaborcyjne i feministyczne mają w Argentynie równie duże wpływy, a ulice argentyńskich miast w ostatnich miesiącach zapełniły się zarówno zwolennikami jak i przeciwnikami aborcji.
Źródło: reuters.com / bussinessinsider.com / thebubble.com
PR