20 lutego 2014

Heroizm fatimskich pastuszków

(fot.Mary Evans Picture Library/forum)

We czwartek przypada wspomnienie liturgiczne błogosławionego rodzeństwa – Hiacynty i Franciszka Marto, któremu w roku 1917 w portugalskiej Fatimie objawiła się Matka Boża, wzywając za ich pośrednictwem świat do nawrócenia, modlitwy i pokuty.  Trzecią wizjonerką fatimską była kuzynka Hiacynty i Franciszka – Łucja de Jesus dos Santos, znana później jako siostra Łucja (zmarła 13 lutego 2005 r. w klasztorze karmelitanek bosych w Coimbrze). Jej proces beatyfikacyjny trwa…

Wiele osób niekiedy z niedowierzaniem przyjmuje do wiadomości świętość fatimskich pastuszków. Mówią: To niemożliwe, by 10-11 letnie dzieci mogły praktykować cnoty, które prowadzą do świętości. Dla Boga jednak nie ma nic niemożliwego… 

Droga do świętości 

Wesprzyj nas już teraz!

Hiacynta i Franciszek Marto mieli swoje dziecięce radości i smutki. Swoje zainteresowania i ulubione zabawy. Zalety i wady… 

Wszystko jednak zmieniło się po objawieniach – najpierw Anioła Portugalii w 1916 roku, a następnie Matki Bożej w Cova da Iria pod Fatimą – od maja do października roku 1917.

Jest prawdziwym cudem, że mali pastuszkowie z tak wielkim heroizmem potrafili praktykować cnoty chrześcijańskie. Dążyli do świętości z ogromną ufnością i samozaparciem, których mogą pozazdrościć dorośli. Mali pokutnicy, w gorącej Portugalii, radykalnie ograniczali przyjmowanie napojów, a posiłki często ofiarowywali innym. Mocno opasywali się rzemieniem pokutnym, aż do krwi. Często w ciągu dnia, głęboko pochyleni do ziemi modlili się o nawrócenie grzeszników i za Ojca Świętego. Posiadali – szczególnie Franciszek – dar kontemplacji.

Od momentu objawień oboje – Franciszek i Hiacynta z własnej woli zrezygnowali z ulubionych zabaw. Nie narzekali na doznawane bóle. Łucja tak pisała o swoim kuzynie: Cierpiał z heroiczną cierpliwością, nie pozwalając nigdy, by wydobył się z niego jęk lub najlżejsza skarga. Zapytałam go pewnego dnia na krótko przed śmiercią: – Franciszku, bardzo cierpisz? Tak, cierpię. Ale cierpię wszystko z miłości do Naszego Pana i Matki Bożej. 

 

Z kolei Hiacynta unikała słodkich winogron, fig, posilając się gorzkimi żołędziami. Każdego dnia wieczorem prosiła rodziców i rodzeństwo o wspólne odmawianie Różańca. Zapraszała do modlitwy również sąsiadów.

Hiacynta z niespotykaną u dzieci powagą wielokrotnie ostrzegała wielu dorosłych, mówiąc: Grzechy, które prowadzą najwięcej dusz do piekła, są to grzechy cielesne. Przyjdą mody, które będą bardzo obrażać Pana Jezusa. Osoby, które służą Bogu, nie powinny ulegać modzie. Kościół nie ulega modzie. Pan Jezus jest zawsze taki sam.(…) Gdyby ludzie wiedzieli, co to jest wieczność, uczyniliby wszystko, aby zmienić sposób życia. Ludzie skazują się na potępienie, ponieważ nie myślą o śmierci Pana Jezusa i nie czynią pokuty.

Służyła też chrześcijańską radą: Nie szukaj luksusu, uciekaj od bogactw. Bądź przyjaciółką świętego ubóstwa i ciszy! Bądź miłosierna, nawet dla tych, którzy są źli. Nie mów źle o nikim i unikaj tych, którzy obmawiają. Bądź bardzo cierpliwa, ponieważ cierpliwość prowadzi do nieba. Umartwianie się i ofiary podobają się bardzo Panu Jezusowi. Spowiedź jest sakramentem miłosierdzia. Dlatego też należy podchodzić do konfesjonału z zaufaniem i radością. Bez spowiedzi nie ma zbawienia.

 

Czy to możliwe, by niespełna 10-letnie dziecko wypowiadało takie słowa bez Bożego natchnienia? 

Heroiczna wiara 

Bodaj największe świadectwo dojrzałej i heroicznej wiary dali błogosławieni pastuszkowie podczas dwóch dni uwięzienia przez administratora kantonu Ourem w sierpniu 1917 roku, który siłą chciał wyrwać ich tajemnice, związane z objawieniami Matki Bożej. Wrodzy Kościołowi funkcjonariusze państwowi usiłowali – grożąc im śmiercią – wymusić na dzieciach kłamliwe zeznania, iż wszystko, co przekazywały ludziom na temat treści objawień, zostało im opowiedziane przez kogoś innego lub że było to ich własnym wymysłem.

I jakaż była ich reakcja? Przecież te kilkuletnie dzieci mogły – wobec groźby utraty życia – wszystko odwołać. Nie zrobiły tego, a wręcz przeciwnie z jeszcze większym przekonaniem broniły prawdziwości tego, czego doświadczyły. I niewątpliwie ich postawa w tej godzinie próby, przekonała wielu, że pastuszkowie mówią prawdę. 

Kiedy ogarnięci współczuciem współwięźniowie radzili im „wyjawienie” wszystkiego i powiedzenia, że ich wizje to zwykłe wymysły, Hiacynta odparła w obecności funkcjonariuszy twardo i odważnie: – Nigdy nie wyjawimy sekretu, bo Pani (Matka Boża – przyp. BB) by tego nie chciała. Wolimy raczej umrzeć.

Na te słowa sędzia zareagował niezwykle ostro – poprowadził Hiacyntę do innego pomieszczenia, strasząc ją „usmażeniem w oleju”. Pozostała dwójka pastuszków była przekonana, że Hiacynta zginęła w straszliwych męczarniach, a mimo to ani Franciszek, ani Łucja nie wyparli się swej wiary.

 

I w ten sposób antykatolicka władza, ze swoją grozą i (rzekomą) potęgą przegrała z prostą wiarą trójki niepiśmiennych chłopskich dzieci. Czy byłoby to możliwe, gdyby objawienia Matki Bożej były tylko halucynacją? Sam sobie odpowiedz, drogi Czytelniku. 

„Nie boimy się” 

Dzieci fatimskie uczą nas męstwa i odwagi w wierze. W każdej sytuacji wykazywały absolutną ufność w prawdziwość orędzia Fatimskiej Pani. Kiedy różni „życzliwi” im ludzie ostrzegali, by wyrzekły się głoszenia prawdy o objawieniach, bo dosięgnie ich surowa ręka  bezbożnego rządu, odpowiadały: Nie boimy się. Ona nas nie oszukuje. Jest taka piękna! Czasami Jej blask nas olśniewa!

Uczmy się od błogosławionych Hiacynty i Franciszka takiej odwagi, ufności i takiej wiary! 

 

Bogusław Bajor

 

 

Tekst jest zmodyfikowaną wersją artykułu z 33. numeru „Przymierza z Maryją” – „Błogosławieni pastuszkowie fatimscy”.

                                                        

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 251 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram