Protesty rodziców, obrońców małżeństwa i rodziny oraz Kościoła katolickiego nie przyniosły żadnego rezultatu. W szkołach w Hesji już na stałe wejdzie w życie genderowy plan edukacyjny, wmawiający uczniom akceptację zboczeń.
Heski minister kultury i edukacji Ralph Alexander Lorz z „chrześcijańskiej” CDU ogłosił, że mimo protestów nie wprowadzi zmian do przedstawionego wcześniej nowego programu edukacyjnego przesiąkniętego pojęciami ideologii gender. 2 grudnia w Fuldzie minister powiedział, że ostro krytykowane przez rodziców, obrońców życia i Kościół katolicki sformułowania, kształtujące edukację szkolną od września tego roku, pomimo wszystkich kontrowersji zostaną utrzymane.
Wesprzyj nas już teraz!
Program przewiduje, że uczniowie poznają różne „orientacje” seksualne i rozmaite „sytuacje rodzinne”, ucząc się nie tylko ich „tolerancji”, ale także „akceptacji”. Przeciwko zmianom jeszcze pod koniec października protestowało w Wiesbaden około 2000 osób; krytycznie o nim wypowiadali się także hescy biskupi. Problemu nie dostrzegła za to hierarcha ewangelicka. Dla CDU zmiany są korzystne politycznie, bo domagają się ich koalicjanci w rządzie landu, skrajnie lewicowi Zieloni.
W programie mówi się dosłownie o „akceptacji lesbijek, gejów, biseksualistów, trans- oraz interseksualnych osób” jako o jednym z celów edukacji seksualnej. Minister Lorz powiedział, że osobiście poparł wprowadzenie słowa „akceptacja” zamiast „tolerancja”, bo to drugie pojęcie jest źle przyjmowane przez same osoby LGBTI.
„Akceptacji” dewiacyjnych związków uczyć będą się już uczniowie piątej klasy podstawówki.
Biskup Fuldy Heinz Josef Algermissen zapowiedział otwarcie opór wobec zmian. Jak poinformował, zakazał nauczycielom w podległych sobie szkołach katolickich stosowania się do rządowych wytycznych edukacyjnych. Minister Lorz zapewnił, że będzie o tym rozmawiał z hierarchą.
Źródło: Kath.net
Pach