Ubiegająca się o nominacją Partii Demokratycznej w wyborach prezydenckich Hilary Clinton zaatakowała… obrońców życia. Stwierdziła, że ich poglądy są bliższe terrorystom niż współczesnym ludziom. Broniła także finansowania Planned Parenthood z państwowych środków. Handel tkankami mordowanych dzieci jej nie przeszkadza.
– Ekstremalnych poglądów o kobietach spodziewalibyśmy się raczej od grup terrorystycznych, od ludzi niechcących żyć w nowoczesnym świecie, ale trudne je wysłuchiwać ze strony republikanów chcących objąć stanowisko prezydenta Stanów Zjednoczonych – powiedziała Hillary Clinton podczas spotkania w Cleveland (Ohio). Stwierdziła, że przedstawiciele Grand Old Party są wstecznikami. – Są w skrajnym błędzie odnośnie Ameryki XXI wieku. Idziemy naprzód. Nie chcemy się cofać – podkreśliła.
Wesprzyj nas już teraz!
Kandydat na prezydenta z ramienia Partii Demokratycznej uderzyła też w moralistyczne tony, zwracając uwagę na… pozytywne aspekty działalności Planned Parenthood. Stwierdziła, że przeciwnicy finansowania tej organizacji powinni spojrzeć także na ludzi otrzymujących pomocy aborcyjnego giganta w kwestiach innych niż aborcja. – Chciałabym raczej, by republikańscy kandydaci zwrócili uwagę na matkę, u której szybko wykryto raka, ponieważ mogła zrobić badanie. Albo na nastolatkę, która nie zaszła w ciążę, bo otrzymała dostęp do antykoncepcji. Na każdego ochronionego dzięki testom na wirusa HIV – dodała Clinton.
W lecie opinię publiczną obiegły szokujące informację o praktykach Planned Parenthood. Na jednym z ujawnionych nagrań doktor Deborah Nucatola (starsza dyrektor ds. usług medycznych) podczas biznesowego spotkania przy sałatce i winie omawiała sprzedaż tkanek abortowanych dzieci. W efekcie obrońcy życia podjęli starania mające na celu zakończenie finansowania aborcyjnego biznesu z publicznych pieniędzy. Choć projekt nie przeszedł na szczeblu federalnym, stosowne ustawy przyjęto w kilku stanach.
Źródło: truthrevolt.org
mjend