W mieście Navardi w stanie Jkarkhand hinduistyczna bojówka pobiła cztery chrześcijanki. To nie pierwsze tego typu zdarzenie w tym regionie Indii. Zanim zaatakowali je fanatycy, kobiety modliły się w małej kaplicy. Według nacjonalistów, było to nielegalne miejsce chrześcijańskiego kultu.
11 miejscowych radykałów siłą wyprowadziło chrześcijanki na ulicę. Napastnicy domagali się od nich zapłacenia haraczu w wysokości 50 tysięcy rupii (ok. 800 dolarów) oraz obietnicy, że już nigdy więcej nie wezmą udziału w modlitwach w tej kaplicy. Gdy kobiety odmówiły uznając te żądania za całkowicie bezprawne, zostały dotkliwie pobite. Z jednej z nich zdarto ubranie.
Wesprzyj nas już teraz!
Chrześcijanki trafiły do szpitala; jedna jest w stanie ciężkim. Najprawdopodobniej po wyjściu ze szpitala kobiety, jako wyznające inną religię, zmuszone zostaną do tzw. powrotu do „źródeł” czyli przyjęcia religii hinduistycznej. Dziennik „Morning Star” poinformował, że wszczęto śledztwo mające doprowadzić do zatrzymania napastników.
Na początku lutego w miejscowości Barharwa w tym samym stanie dokonano napadu na chrześcijańską szkołę Świętej Rodziny. Doszło także do serii prowokacji. Jednego z nauczycieli oskarżono o gwałt i znęcanie się nad 13-letnią uczennicą. Autorką prowokacji była matka dziewczynki. Gdy okazało się, że nauczyciel jest niewinny, a potwierdziły to jednakowe zeznania wszystkich uczniów klasy, agresywny tłum zdemolował budynki szkoły i próbował podpalić pobliski kościół parafialny.
Źródło www.sedmitza.ru, „Morning Star”
ChS