Portal NaTemat.pl oburza się na niemoralne treści, w jakie obfituje Sylwester Marzeń TVP. Słusznie – bo treści te są rzeczywiście skandaliczne. Problem w tym, że podobne skargi brzmią dość dziwnie na portalu, który sam idzie w absolutnej awangardzie rewolucji obyczajowej w Polsce.
Portal zwraca uwagę, że Telewizja Publiczna pod rządami PiS ma długą historię wyrzucania ze swojej anteny różnego rodzaju treści nieobyczajnych – i rzeczywiście, takich przypadków nie brakowało, choć każdy widz TVP wie, że jest to raczej wybiórcze. Teraz jednak nadchodzi Sylwester Marzeń – a ten pełen będzie w żaden sposób nieskrywanych treści nacechowanych rozbuchanym seksem. To nie tylko gorszące tańce o erotycznym charakterze, ale także treść piosenek, które mówią w wulgarny sposób o czynnościach intymnych. Dotyczy to zwłaszcza działalności muzycznej amerykańskiego wokalisty Jasona Derulo, który przez TVP jest prezentowany jako gwiazda wyjątkowego formatu.
NaTemat.pl uważa, że skoro TVP akceptuje wulgarne, erotyczne piosenki Derulo, to dziwi, że wcześniej odrzucał na przykład reklamy prezentujące erotykę homoseksualną. Portal nie rozumie, oczywiście, gdzie leży różnica – bo taka różnica przecież jest. Chodzi oczywiście o kwestię zasadniczą, tak, jak to ujmuje choćby św. Tomasz z Akwinu: jest większą niemoralnością grzech seksualny przeciwny naturze niż ten, który jest zgodny z naturą.
Co więcej musi budzić zdziwienie, że Sylwestra Marzeń piętnuje właśnie NaTemat.pl. Przecież to portal, który od lat angażuje się w zwalczanie cywilizacji katolickiej w Polsce. Tymczasem to właśnie ta cywilizacja jest gwarantem zachowania wszelkich właściwych norm moralnych, także gdy idzie o stosunek do kobiet. Autorce, Aleksandrze Gersz, przeszkadzają uwłaczające paniom seksualne piosenki Derulo. Słusznie; jednak w paradygmacie lewicowym, gdzie wszystko sprowadzane jest do hedonizmu i materializmu, to właśnie tego rodzaju utwory powinny trafiać na pełną akceptację. Są w pełni zgodne z „ideami” rewolucji seksualnej 1968 roku, której tak bliski jest portal NaTemat.pl.
Jest jednak w tekście Aleksandry Gersz jedna uwaga, która, mimo całego kontekstu, zasługuje na to, by potraktować ją poważnie. Autorka pyta, co na Sylwestra Marzeń powie polski Episkopat. Jest to rzeczywiście właściwe pytanie. Konferencja Episkopatu Polski winna stać na straży moralności w przestrzeni publicznej. Nie ma tymczasem cienia wątpliwości, że sylwestrowy koncert TVP tę moralność gwałci i psuje. Jest powszechnie wiadome, że relacje między rządem a Episkopatem nie są najlepsze; pokazał to wyraźnie kryzys sanitarystyczny związany z Covid-19. Wydaje się jednak ze wszech miar konieczne, by nie bacząc na te trudności biskupi zabrali głos: i przypomnieli Polakom, że prawdziwa, katolicka zabawa nie może opierać się na afirmacji wyuzdania i rozpusty. Tymczasem do tego właśnie sprowadza się cała piątkowa impreza – jak z hipokryzją wprawdzie, ale przecież trafnie – zwraca uwagę portal NaTemat.pl.
Pach