Po niejednoznacznych wynikach hiszpańskich wyborów polityczna przyszłość kraju stoi pod znakiem zapytania. Mimo nominalnego zwycięstwa centrowej Partii Ludowej, to lewica i socjaliści Pedro Sancheza dysponują minimalną przewagą w parlamencie. Jak zwraca uwagę konserwatywny portal Hispanidad, w tej sytuacji odsunięcie szefa PSOE od władzy pozostaje w kompetencji króla Filipa VI.
„Przyszłość Hiszpanii jest teraz w rękach monarchy”, czytamy na łamach iberyjskiego medium. Jak przypomniał portal, jako formalny „szef państwa” Filip VI posiada kompetencje dowolnego mianowania premiera.
Zdaniem redakcji król korzystając z tego przywileju powinien włączyć się w dyskusje polityczne toczące się między Pedro Sanchezem i Alberto Nunezem Feijoo, tak by zminimalizować prawdopodobieństwo ponownego powierzenia steru państwa przywódcy socjalistów.
Wesprzyj nas już teraz!
Wedle hispanidad.com walka, by Pedro Sanchez nie objął władzy ma fundamentalne znaczenie dla zachowania tożsamości kraju i jego integralności terytorialnej. Szef PSOE, sam prowadzący politykę godzącą tak w wartości, jak i symbole cywilizacji chrześcijańskiej, będzie bowiem w nadchodzącej kadencji uzależniony od koalicjantów – skrajnej lewicy i separatystów z Katalonii oraz Kraju Basków.
Portal zwraca uwagę, że blok Sancheza opowiada się za reformą porządku konstytucyjnego, może więc również ograniczyć, lub nawet spróbować pozbawić władzy króla. Filip VI ma zatem również dynastyczny interes w tym, kto obejmie władzę na kolejną kadencję.
„Filip VI musi natychmiast interweniować, aby wypełnić swoją powinność ochrony jedności Hiszpanii i jej korzeni, które są niczym innym, jak korzeniami chrześcijańskimi. Ponieważ ojczyzna jest w niebezpieczeństwie. W niebezpieczeństwie Sancheza”, czytamy w opublikowanym przez hiszpańskie medium artykule.
Źródło: hispanidad.com
FA
Jakub Majewski: Hiszpania – wynik mało wygodny, acz niezupełnie nieoczekiwany