Fala upałów, która trwa w Hiszpanii od ub. niedzieli, spowodowała tylko w ciągu pierwszych pięciu dni śmierć 237 osób – poinformował w sobotę podlegający ministerstwu zdrowia Instytut Zdrowia Carlos III. Podczas maksymalnego szczytu fali w czwartek odnotowano 93 zgony z powodu rekordowo wysokich temperatur.
Cały kraj pozostaje w stanie pogotowia wobec oczekiwanego ponownego wzrostu temperatury, w niektórych miejscach do 45 st. C. Upały sprzyjają rozprzestrzenianiu się pożarów. Tysiące hektarów zostało spalonych i tysiące osób prewencyjnie ewakuowano z domów. Czerwony alert (ryzyko ekstremalne) obowiązuje w sobotę w Kantabrii, Nawarze, La Roja, Badajoz (Ekstremadura) i Saragossie – podała krajowa agencja meteorologiczna (Aemet). W Badajoz spodziewana jest temperatura najwyższa – 45 st. C, zaś w Logrono i Kordobie – 43 st.
W sobotę pożary nadal były aktywne, największe w Ekstremadurze, Andaluzji, Kastylii i Leon oraz w Galicji. W Mijas (Malaga) odcięto dla ruchu odcinek autostrady A-404. Ponad 3 tys. osób w tym regionie zostało prewencyjnie ewakuowanych z domów z powodu bliskości płomieni.
Pozostający poza kontrolą pożar w Monfrague (Caceres) spowodował zamknięcie autostrady A-5 do Madrytu i ewakuowanie 360 osób. Media pokazały sceny paniki wśród kierowców zaskoczonych pojawieniem się płomieni przy drodze.
Synoptycy przewidują lekką ulgę pogodową od przyszłego wtorku, ale od środy następnego tygodnia temperatury ponownie wzrosną.