W wyniku powodzi, jaka dotknęła niedawno wschód Hiszpanii, ucierpiały również kościoły. Wśród zalanych miejsc kultu znalazła się m.in. parafia Świętego Rajmunda Nonnata, położona w miejscowości Paiporta, szczególnie boleśnie dotkniętej kataklizmem. Poziom wody w budynku kancelarii parafialnej wzrósł aż do wysokości okien i spowodował wiele szkód – a jednak znajdujący się na znacznie niższej wysokości kielich eucharystyczny pozostał nietknięty. Zachowała się na nim nawet bielizna kielichowa.
„Parafia Św. Rajmunda Nonnata została dotkliwie uszkodzona” w wyniku niedawnej powodzi, wyjaśniał portal cope.es. Nic dziwnego. Kościół znajduje się bowiem w miasteczku Paiporta. W tej liczącej 25 tysięcy mieszkańców miejscowości nawet od 40 do być może 60 osób poniosło śmierć w wyniku nagłego wzrostu poziomu wody.
Około tydzień po tragicznej powodzi, do parafii powrócił proboszcz ks. Salvador Romera wraz z wolontariuszami, którzy na zalanych terenach pomagają w usuwaniu zniszczeń. Gdy grupa weszła do kancelarii parafialnej, jeden z mężczyzn zwrócił uwagę na zaskakujący fakt…
Wesprzyj nas już teraz!
Jak widać na sporządzonym przez niego nagraniu, poziom wody w budynku wzrósł aż do wysokości okien, odbijając się na ścianie wyraźną linią. Dosięgnął tym samym dolnej części obrazów religijnych, wiszących w pomieszczeniu. Jednak znajdujący się znacznie niżej kielich eucharystyczny, postawiony na ławce i przykryty bielizną kielichową, zdawał się… nietknięty. Korporał i palka nie zostały poniesione przez wodę. Nie było na nich również żadnych śladów zabrudzeń.
– Jesteśmy w parafii Św. Rajmunda w Paiporcie i spójrzcie na to. Spójrzcie na poziom wody. (…) I spójrzcie na to. Korporał nietknięty – mówił autor nagrania, wskazując najpierw na wyraźny ślad rozmiarów powodzi w pomieszczeniu, a potem położony znacznie poniżej linii zalania kielich. – Niech żyje Chrystus Król, niech Żyje Najświętsza Maryja – dodawał wyraźnie przejęty mężczyzna.
Podczas powodzi proboszcz parafii Św. Rajmunda uratował również życie 6 osób, w ostatniej chwili otwierając wrota świątyni dla tych, których kataklizm zastał niespodziewanie poza domem. Otwarcie wrót wymagało sporo krzepy, ponieważ woda w tamtej chwili już częściowo je zakrywała.
Źródła: religionenlibertad.com, cope.es
FA