1 czerwca 2012

Luis de Guindos, szef hiszpańskiego resortu gospodarki, zapewne sam nie wierzy w to, co mówi, gdy uspokaja inwestorów, że jego rząd będzie dążył do tego, aby w ciągu dwóch lat o dwie trzecie zmniejszyć deficyt budżetowy. Hiszpanie mają coraz więcej powodów do obaw. Zaczyna się mówić o tym, że to Hiszpania jako następna opuści strefę euro.


Minister gospodarki ogłosił 21 maja, że w drugim kwartale tego roku gospodarka ponownie się skurczy. Będzie to trzeci kolejny kwartał spadku PKB. Już dwa kolejne kwartały z rzędu ze spadkiem PKB oznaczają, według ekonomistów, recesję. Spodziewa się spadku tego wskaźnika mniej więcej o 0,3%, takiego samego jak w pierwszym kwartale. Jest to wielkość zgodna z prognozą rządu, że w tym roku PKB zmaleje o 1,7%. W przekonaniu analityków z ośrodka Economist Intelligence Unit należy jednak oczekiwać głębszego spadku PKB – o 2,2%, ponieważ nie wzrasta popyt krajowy, a przez recesję w strefie euro spada wartość eksportu.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Ponadto, w ostatnim miesiącu oprocentowanie dziesięcioletnich hiszpańskich obligacji rządowych niebezpiecznie przekroczyło 6%, ponieważ na rynkach panuje obawa, że deficytu nie uda się zmniejszyć. Oprocentowanie zbliża się do 7%, a przy tej wielkości, w przekonaniu wielu analityków, rząd nie będzie mógł pozyskiwać funduszów na rynkach, gdyż nie zdoła obsłużyć zadłużenia. Jeżeli Hiszpania przyzna, że nie zrealizuje rygorystycznego programu redukcji wydatków budżetowych, należy się spodziewać dalszego wzrostu kosztów zadłużenia.

 

Chociaż niecałe dwa tygodnie temu de Guindos zapewniał, że Hiszpania nie potrzebuje pomocy z zewnątrz, François Hollande, nowy prezydent Francji, jako pierwszy przywódca europejski wyraził niedawno przypuszczenie, że Hiszpania może sobie nie poradzić z tak wielkimi problemami samodzielnie.

 

Do powiększającego się deficytu dodać również należy kolejny problem, mianowicie banki, które ucierpiały na pękniętej bańce nieruchomości i kredytów, których wcześniej za dużo udzieliły. Jeżeli bezrobocie, które obecnie dotyka niemal czwartej części mieszkańców Hiszpanii, będzie wzrastać, wzrośnie też liczba zalegających ze spłatami kredytów. W maju rząd hiszpański częściowo znacjonalizował bank Bankia, o którym mówi się, że jego klienci zaczęli wycofywać swoje depozyty. Symptomatyczne, że niedawno rząd nakazał bankom odłożyć w tym roku dalsze 30 miliardów euro na wypadek braku terminowych spłat większej liczby kredytów hipotecznych. W pakiecie reform przyjętym w lutym nakazano odłożyć na ten cel 53,8 miliarda euro.

 

Deficyt budżetowy i możliwość załamania sektora bankowego to problemy, których nie rozwiąże kolejny bilion euro, wpompowany przez Europejski Bank Centralny w unijne gospodarki i instytucje finansowe. Oznaki wycofywania swych pieniędzy przez klientów banków to początki realizacji greckiego scenariusza. Hiszpańska gospodarka jest jednak większa od greckiej i może sprawić Europie więcej kłopotów, niż Grecja.

 


Tomasz Tokarski

 

Źródło: www.obserwatorfinansowy.pl

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 141 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram