Rząd hiszpański oświadczył, że rezygnuje z przeprowadzenia przez parlament ustawy ograniczającej proceder zabijania nienarodzonych dzieci. To rzadki przypadek, by rządzący – po przygotowaniu ustawy – rezygnowali z próby jej wprowadzenia w życie.
-Będziemy analizować możliwości opracowania bardziej akceptowalnego projektu ustawy. Uważam, że obecnie podjąłem najbardziej przemyślaną decyzję – oznajmił hiszpański premier Mariano Rajoy. W związku z tą decyzją do dymisji podał się minister sprawiedliwości, Alberto Ruiz Gallardon, który przyznał, że „nie był zdolny doprowadzić do końca projektu przyjętego 9 miesięcy temu przez Radę Ministrów”. Zapowiedział też wycofanie się z życia politycznego.
Wesprzyj nas już teraz!
Odrzucona ustawa przewidywała legalną aborcję w przypadku stwarzania przez ciążę udowodnionego niebezpieczeństwa fizycznego lub psychicznego matki. Obecnie w Hiszpanii można przerywać ciążę do 14. tygodnia. Rząd anuluje jednak przepis upoważniający nieletnie kobiety do dokonania aborcji bez zgody ich rodziców.
Z decyzji rządu zadowoleni są socjaliści i feministki. Sekretarz generalny Partii Socjalistycznej, Pedro Sanchez stwierdził, że „ustawa o aborcji została wycofana dzięki zjednoczeniu sił”. Dla rzecznika prasowego tzw. platformy na rzecz aborcji, Isabel Serrano, zrezygnowanie z ustawy „jest dobrą wiadomością dla Hiszpanii, ale także krajów sąsiedzkich”.
Hiszpańscy obrońcy życia spodziewali się takiej decyzji rządu, dlatego manifestowali w niedzielę w Madrycie domagając się wprowadzenia ustawy do Parlamentu. Zapowiadali dalszą walkę o wypełnienie obietnic wyborczych Mariano Rajoya, który zapewniał, że ograniczy ten zbrodniczy proceder.
FLC