Projekt ustawy mającej ograniczyć aborcję, przygotowany przez rząd Mariano Rajoya, odbił się szerokim echem w Europie. Wywołał też protesty ze strony środowisk lewicowych, m. in. we Francji. Centroprawicowy rząd zaczyna się jednak wycofywać z obrony prawa do życia.
Projekt ustawy został przyjęty w grudniu 2013 r. przez hiszpańską Radę Ministrów. Przewidywał on wprowadzenie ograniczeń, nie wprowadzając przy tym ochrony życia od poczęcia. Zgodnie z założeniami projektu, aborcja byłaby legalna w sytuacji, w której dziecko poczęte zostałoby na skutek gwałtu bądź komisja lekarska wskazałaby na realne zagrożenie życia matki.
Wesprzyj nas już teraz!
Lewica zareagowała mobilizując zwolenników, także we Francji i w Niemczech. W akcje wymierzoną przeciwko projektowi zaangażowały się europejskie organizacje aborcyjne, na ulicach pojawiły się proaborcyjne manifestacje. Sięgnięto przy tym po sprawdzone metody: projekt centroprawicy był dyskredytowany jako próba powrotu do „frankistowskiego obskurantyzmu”.
We wrześniu tekst przyjąć miał parlament, jak się jednak okazuje, rząd Mariano Rajoya nie zamierza na to nalegać. Dziennik „El Mundo” twierdzi, że projekt nie trafi pod głosowanie bowiem wywołał zbyt duże podziały w szeregach partii rządzącej. W tej sytuacji obrońcy życia apelują do Hiszpanów, by jak najliczniej przybyli na manifestację organizowaną 21 września w Madrycie. Obrona życia dzieci nienarodzonych była w roku 2011 jednym z ważniejszych postulatów Rajoya.
FLC