Ubiegłotygodniowa kampania uliczna holenderskiej fundacji „Civitas Christiana” oraz organizacji TFP przeciwko promowaniu przez firmę odzieżową związków jednopłciowych spotkała się z agresywną i wulgarną odpowiedzią ze strony środowisk lewicowych.
Wydarzenie miało miejsce w minioną sobotę 11 marca. Aktywiści fundacji wspierani przez przedstawicieli stowarzyszenia Tradycja-Rodzina-Własność (TFP) wyszli na ulice Nijmegen by sprzeciwić się umieszczaniu w akcji reklamowej firmy Suitsupply motywów LGBT. Odzieżowe przedsiębiorstwo dla wypromowania swej marki od lat sięga po motywy erotyczne (np. sadomasochistyczne). Ostatnio wykorzystało sceny z całującymi się mężczyznami w seksualnych pozach.
Wesprzyj nas już teraz!
Działacze „Civitas Christiana” oraz TFP do Nijmegen wybrali się z hasłami: „Stop Suitsupply” i „Boże małżeństwo = 1 mężczyzna + 1 kobieta”. W trakcie pokojowego marszu modlili się na różańcach i rozdawali ulotki. Naprzeciw nim stanęło około 150 lewicowców. Na prorodzinne wystąpienie zareagowali oni fizyczną agresją, przekleństwami i groźbami. Obecni na miejscu policjanci reagowali bardzo opieszale.
Tymczasem lewacy pluli na manifestantów, wyrywali im z rąk ulotki i różańce, wykonywali wulgarne gesty. Sypali oponentom w twarze konfetti i brokatem – wszystko to w imię tolerancji, o której chętnie opowiadali obecnym na miejscu przedstawicielom mediów. – To dlatego, że wszyscy chcemy Nijmegen, gdzie każdy może być sobą – mówił przedstawiciel ugrupowania D66.
Pośród sprzymierzeńców LGBT znaleźli się również reprezentanci liberalnych partii i organizacji PvdA czy VVD. Na przykład Huub Bellemakers z GroenLinks, pracujący na co dzień w fundacji Rutgers. Jest to spółka zależna międzynarodowego koncernu aborcyjnego Planned Parenthood, współpracująca też z inicjatywą SheDecides w promowaniu zabijania dzieci nienarodzonych oraz tzw. edukacji seksualnej dla dzieci już od wieku przedszkolnego.
– Ci homofobiczni ludzie nie mogą mieć głosu w naszym społeczeństwie, są faszystami – mówił jeden z lewaków. „Jego wypowiedź jest jedną z najłagodniejszych, wszędzie są tu obecne hasła, które nie nadają się do powtórzenia” – skomentowała gazeta „Reformatorisch Dagblad”.
Protest przeciwko promowaniu roszczeń organizacji LGBT napotkał na problemy zanim jeszcze na dobre się rozpoczął. Organizatorzy długo musieli szukać drukarni, która podejmie się wykonania materiałów do swej akcji. Kiedy jednak ta doszła już do skutku, została dostrzeżona przez wiele holenderskich mediów.
Hugo Bos z fundacji „Civitas Christiana” zapowiedział nową kampanię „Rodzina w niebezpieczeństwie”. – Nasz protest był dopiero początkiem. Teraz będziemy intensywnie i wytrwale prowadzić kampanię na rzecz rodziny. Nie zatrzymamy się, dopóki rodzina nie będzie całkowicie chroniona przed rewolucją seksualną – powiedział.
Źródło: „Civitas Christiana”, TFP Students Action
RoM