Przez prawie dwie godziny autostrada A12 w Hadze była blokowana przez osoby określające się jako aktywiści klimatyczni, informują media. Policja zatrzymała 150 osób, z których część przykleiła się wcześniej do nawierzchni drogi. Funkcjonariusze polewali przyklejonych colą, która rozpuściła klej.
Blokada autostrady rozpoczęła się około godziny 12.30. Policjanci wezwali kilkuset uczestników do rozejścia się, a burmistrz miasta Jan Van Zanen zaoferował im możliwość kontynuacji protestu na Malieveld, w innej części miasta.
Po tym jak część demonstrantów odmówiła opuszczenia drogi, 150 z nich została zatrzymanych przez policję i przewiezionych na komisariat, podaje portal „Omroep West”.
Wesprzyj nas już teraz!
Tymczasem jak relacjonuje dziennik „De Telegraaf”, choć niektórzy aktywiści przykleili ręce do nawierzchni drogi, to ich usuwanie przebiegało sprawnie. „Policja użyła coli do rozpuszczenia kleju, co spowodowało zdziwienie demonstrantów, którzy nie spodziewali się, że ten napój tak łatwo rozpuści klej” – podaje gazeta.
Autostrada stała się przejezdna około godziny 15. Protestujący działacze klimatyczni, który sprzeciwiają się wydobyciu paliw kopalnych, upodobali sobie organizowanie protestów w tej części miasta. Portal NOS przypomina, że to już czwarta blokada autostrady A12 w ostatnim czasie.
Źródło: Andrzej Pawluszek (PAP)
Wielki reset, klimatyzm i moskiewskie ślady. Kto odpowiada za eko-szaleństwo?