Niemiecka Fundacja Ochrony Pacjenta ostrzega przed skutkami legalizacji eutanazji. Jej zdaniem cały świat idzie inną drogą niż ta, którą obrały kraje Beneluksu.
Zarząd fundacji zabrał głos przed światową konferencją „Eutanazja 2016”, która odbywa się w Amsterdamie w dniach 11-14 maja. Zdaniem jej przewodniczącego Eugena Bryscha coraz dalej idąca liberalizacja prawa eutanazyjnego w krajach Beneluksu przynosi fatalne skutki. – Zabijanie jest najwyraźniej zaraźliwe – powiedział Brysch w rozmowie z „Neue Osnabrücker Zeitung”. W Holandii liczba przeprowadzonych eutanazji wzrosła od 2006 roku o 300 proc. – w ubiegłym roku w kraju tym zabito 5277 ludzi. W Belgii w tym samym czasie mordy eutanazyjne zwielokrotniły się czterokrotnie, z 429 do 2021 przypadków rok temu.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem Bryscha rozwój praktyk eutanazyjnych w tych krajach jest wprost dramatyczny. – W Holandii dziesięciokrotnie więcej ludzi umiera poprzez eutanazję niż w wypadkach drogowych – stwierdził. Jego zdaniem opinię publiczną próbuje się przekonać, że eutanazja staje się popularna na całym świecie. Tymczasem rzeczywistość jest zupełnie inna: praktyka ta legalna jest legalna jedynie w Belgii, Holandii i Luksemburgu. – W przypadku ludzi w kryzysowych sytuacjach życiowych państwo oddaje pole zwolennikom eutanazji – mówi Brysch. Jak dodaje, „pozostałych 190 krajów świata idzie zupełnie inną drogą”, nie legalizując eutanazji, choć w niektórych – jak Szwajcaria – dozwolona jest „pomoc w samobójstwie”.
W jego ocenie kraje, które nie chcą legalizować eutanazji, jak Niemcy, nie powinny poprzestawać na zwykłym zakazie tej praktyki. Brysch uważa, że należy tworzyć więcej możliwości dla ludzi starych, chorych i cierpiących. Dotyczy to przede wszystkim umierających. W przypadku Niemiec w ocenie Bryscha potrzeba rocznie 720 mln euro z budżetu na dofinansowanie ośrodków opiekujących się takimi ludźmi.
W amsterdamskiej konferencji „Eutanazja 2016” bierze udział około 800 naukowców, prawników, polityków i lekarzy. Konferencja tego typu organizowana jest co dwa lata przez Holenderskie Stowarzyszenie na rzecz Dobrowolnego Końca Życia.
Źródło: kath.net
Pach